Niewyparzony jęzor

101 13 10
                                    

Stoję z Melody w jedynym sklepie z eleganckimi sukienkami jaki jest w Jessford. Ceny są kosmiczne, ale niestety nie mogłyśmy pojechać nigdzie dalej. Mel nie ma prawka i ja w sumie teraz też nie, a żaden z chłopaków nie zgodził się, by nas zawieźć. Dean krótko skwitował naszą prośbę, twierdząc, że wolałby przelecieć Aidena niż zmarnować dzień na patrzeniu jak się stroimy. Szczerość ponad wszystko.

- Nie ma nic czarnego? - marudzę, widząc jak sprzedawczyni pokazuje nam coraz to różniejsze kolory. Kiedy Melody jest zachwycona, ja kręcę nosem i robi mi się źle na samą myśl, że miałabym założyć coś kolorowego.

- Naprawdę mogłabyś choć raz zdecydować się na jakiś kolor. - Blondynka wywraca oczami, a następnie pokazuje mi niebieską kreację.

- Mam kolor na głowie jakbyś nie zauważyła. Z takimi włosami i w tej sukience, wyglądałabym jak płetwal błękitny i jestem pewna, że Dean nie pożałowałby sobie takiego komentarza, więc daruj sobie namawianie mnie do bycia tęczą.

- Uwielbiam cię, ale jeśli chodzi o ciuchy to jesteś straszną nudziarą. - wzdycha dziewczyna i podchodzi do wieszaka, na którym wisi coś bardziej w moim stylu. - O cholercia...

Przed moimi oczami pojawia się długa suknia w mojej ukochanej barwie. Dekolt ma wysadzany małymi diamencikami, przez co błyszczy się niesamowicie. Dół jest z lejącego tiulu, ramiączka niesamowicie cienkie i plecy kompletnie odkryte. To jest dokładnie to czego szukałam. Niestety, gdy dostrzegam cenę, zbieram szczękę z podłogi.

- Bierz. - szepcze Mel, namawiając mnie do bankructwa. - Zostało ci jeszcze trochę kasy Blake'a, a i tak niedługo coś zarobisz.

Wzdycham widząc jak bardzo moja prawdziwa Melody różni się od Mel ze snu. I to podobno moja sprawka, ale ja tego nie pamiętam... Mike mówił, że gdy Dave Evans przywiózł ją do Jessford, była dokładnie taka sama jak ją opisywałam. Nieśmiała, zamknięta w sobie i wnerwiająco wstydliwa.


Zadowolone z zakupów opuszczamy sklep, do którego chyba nigdy więcej nie wrócę. Te ceny to przegięcie, szczególnie, że nie mieszkamy w jakimś mega wielkim mieście, a na kompletnym wypizdowie.


Następnego dnia już od rana szykujemy się, by na balu wyglądać jak najlepiej. Ten dzień będzie niesamowity również pod tym względem, że przyjedzie moje nowe auto. Mike obiecał, że postara się załatwić identyczne cacko jakim jeździłam we śnie, ale niczego nie obiecuje.


Melody stawia przede mną butelkę białego wytrawnego wina, szczerząc się szeroko. Jej włosy wyglądają jakby wyszła od najlepszego fryzjera, a przecież przejechała je tylko prostownicą. Ja natomiast już od godziny męczę się, by zakręcić idealne loki.

- Ale mi się zachciało... - warczę pod nosem. - Wino to nie jest dobry pomysł, jeśli mam wyrobić się do wieczora z tym cholerstwem.

- Daj to. - dziewczyna przejmuje ode mnie lokówkę i od razu zabiera się do roboty. Parę minut później moje włosy wyglądają oszałamiająco. - Gdybym wolała dziewczyny to stanowczo byłabyś moja.

Wybucham śmiechem na słowa przyjaciółki. Sięgam po wino, by nalać odrobinę do kieliszków. Nic się nie stanie jeśli wypijemy trochę, a do wieczora i tak jeszcze sporo czasu.

- Trixie... - Mel siada obok mnie z poważną miną. - Odwiedzisz Blake'a? Wiem, że mój braciszek to debil, ale... ale wpisał tylko ciebie na listę odwiedzających.

- Co za kretyn. - wzdycham głośno i podaję dziewczynie kieliszek. - Nie znam się na tym wszystkim i w dodatku póki nie zdam egzaminu, potrzebuję podwózki. A kto mnie zawiezie do Dawson?

- A właśnie... kiedy egzamin?

- Najpierw jakiś mądrala musi spędzić w moim towarzystwie pięć godzin, próbując mi wmówić, że nie potrafię jeździć. Gdybym wtedy nie była najmądrzejsza to nie musiałabym się teraz męczyć.

Nie mam pojęcia jakim cudem ten czas tak szybko leci, kiedy jeszcze niedawno miał mnie gdzieś, zwalniając do tempa ślimaka. Odstawiamy alkohol i bierzemy się za makijaż, choć założę się, że i tak się spóźnimy. W dodatku nie znoszę tego całego strojenia i najchętniej postawiłabym na zwykłe kreski, ale Mel uparła się na jakiś mocniejszy makijaż, który znalazła w internecie.

Szklane Marzenia - Powrót do JessfordOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz