Pov. Amy
- Zrobiłem to, bo ja Cię lubię - odpowiedział.
- Ja też Cię lubię, przecież jesteś moim kolegą - oznajmiłam.Wtedy poczułam się nienaturalnie. Jakby nie ja.
- Ale ja Cię lubię, tak lubię lubię - powiedział zawstydzony.
- Acha - zamieniłam się.Po tych słowach szybko uciekłam. Biegłam co sił w nogach, nie wiem czemu. Jakaś siła mnie ciągnęła. Ciągle w myślach miałam słowa Krystiana. Jak mi to powiedział czułam się świetnie. Jednak nie powiedziałam mu, że ja też to czuję. Wstydziłam się. Chciałam jak najszybszej znaleźć się w innym miejscu i to wszystko przemyśleć. Nim się obejrzałam byłam już w łódce i wiosłowałam. W końcu zatrzymałam się na wodzie, wokół nie widziałam wysp. Widocznie bardzo daleko dopłynęłam. Postanowiłam sobie wszystko przemyśleć. W tym momencie po mojej głowie przechodziły miliony myśli. Po kilku minutach przemyśleń postanowiłam wrócić do Nexe i rozmawiać dalej jak gdyby nigdy nic.
Zaczęłam wiosłować jak najszybciej mogłam. Nareszcie na horyzoncie zobaczyłam mój cel, czyli wyspę Krystiana.Pov. Nexe
Musiałem jej to powiedzieć bo bym noe wytrzymał. Codziennie śniła mi się jak smok ją rozszarpywał. Zawsze wtedy miałem dziwne uczucie znajomości tej sytuacji. Jakbym to przeżył i tam kiedyś był. Najgorsze w tym śnie było to, że to była moja wina. Zawsze budziłem się w nocy cały spocony. W końcu postanowiłem to zrobić. Jednak ja wszystko psuje. Nie wiem co zrobiłem źle, ale Amy uciekła. Wtedy poczułem się jak potwór, który coś jej zrobił. Mam nadzieję, że jeszcze ją zobaczę i będę się z nią przyjaźnił. Myślę, że to mało prawdopodobne, ale zawsze watro mieć jakąś nadzieję. Tyle myśli przeszło mi po głowie w jednej chwili, że postanowiłem usiąść przy drzewie i się uspokoić. Wtedy myślałem tylko o niej i jej piękności. Ma takie piękne morskie oczy i blond włosy oraz wspaniałą sylwetkę. Niestety pewnie już Amy mnie nie lubi.
Pov. Amy
Byłam już bardzo blisko wyspy, więc przyspieszyłam. Gdy znajdowałam się już na brzegu szybko wyskoczyłam z łódki. Zaczęłam biegać po ogrodzie i szukać Nexe. Wtedy zorientowałam się jaki ten ogród jest wielki i jak on się napracował. Znalezienie Krystiana zajęło mi dłuższą chwilę. Zauważyłam go pod drzewem z głową schowaną w rękach. Bardzo zmartwił mnie ten widok, więc postanowiłam od razu zainterweniować. Podeszłam do niego i przytuliłam go. W tamtym momencie kierował mną dziwny impuls. Nigdy bym z własnej inicjatywy nikogo nie przytuliła. Jednak wtedy to się stało. Nexe podniósł głowę i się zdziwił moim widokiem. Od razu oddał uścisk. Trwało to ok. 2 minuty, potem zapytał smutnym głosem:
N - Nadal mnie lubisz?
A - Oczywiście. Dlaczego bym nie miała? - odpowiedziałam zdziwiona.Znów poczułam się nienaturalnie i now wiedziałam dlaczego tak powiedziałam.
N - Bo powiedziałem Ci, że... - przerwałam mu.
A - Zapomnijmy o tym. Ok? - powiedziałam z nadzieją w głosie.
N - Dobra - powiedział trochę rozweselony.
A - Może opowiemy sobie coś o sobie - zaproponowałam - Jak coś nie wiem jak rozmawiać z innymi.
N - Nie martw się. Ja zacznę - oznajmił pocieszając mnie - Mam 18 lat. Mój ulubiony kolor to niebieski. Uwielbiam koty, ale psy też lubię. Często spotykam się z przyjaciółmi oraz głośno krzyczę - wtedy się roześmiał.
A - Dobra teraz ja - powiedziałam pewniej - Za niedługo mam 17 lat. Moje ulubione kolory to zielony i niebieski. Lubię wszystkie zwierzęta. Czasami lubię być długo sama.
N - Spoko, już trochę o sobie wiemy - uśmiechnął się - Może teraz pozadajemy sobie pytania?
A - Dobra. Ty zacznij - dałam mu pierwszeństwo.Wtedy przysiadł na przeciwko mnie.
N - Hmmm...Niech pomyślę...O mam! - krzyknął - Twoje ulubione miejsce na Kwadratowej Masakrze.
A - Wcześniej nie miałam, a teraz ten ogród - odpowiedziałam po chwili zastanowienia.
N - Dzięki - zarumienił się - Twoja kolej.
A - Ok. To ulubiony smak lodów - powiedziałam byle co, bo noe miałam pomysłu.
N - Oczywiście, że karmelowy - odpowiedział rozweselony - Znów moja kolej. Jak tu się pojawiłaś - zadał to samo pytanie co na początku znajomości.Trochę się zmartwiłam tym pytaniem, bo pewnie mnie się przestraszy. Nie wiem czy powiedzieć prawdę czy nie. Jednak jest miły i to mój pierwszy przyjaciel jakiego mam, więc chyba mogę mu zaufać.
A - Ochhhhh...No dobra, powiem Ci, ale oboecaj, że nikomu nie powiesz - dałam mu warunek.
N - Obiecuję - powiedział dumnie.
A - To ja jestem córka Macgajstra - odpowiedziałam z wielkim trudem.
N - Coooooo?! On ma córkę?! - krzyknął zdziwiony.
A - Wiedziałam, że tak zareagujesz - westchnęłam.
N - Nie przeszkadza Mi to. O ile nie naśle on na mnie jakiegoś potwora - zaśmiał się.
A - No nie wiem - także zaczęłam się śmiać.Długo jeszcze rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Około 20 wróciłam do domu. Jak zwykle nikogo nie było, więc zjadłam szybko kolację i podbiegłam na górę. Weszłam do swojego pokoju, umyłam się i usiadłam do biurka. Zaczęłam coś bazgrać po szkicowniku. Przy okazji rozmyślałam o dzisiejszym spotkaniu z Nexe. Nagle zorientowałam się, że dzisiaj złamałam swoją własną obietnicę noe zaufania nikomu. Jednak nie przejmowałam się tym, bo było warto mi zaufać. Okazało się, że Krystian jest podobny do mnie. Często tak jak ja potrzebuje samotności, ale ma kilku przyjaciół. Mam nadzieję, że w tych kilku znajduję się też ja. Bardzo bym chciała by tak było. Nigdy nie miałam przyjaciół, a chcę wiedzieć jak to jest. Dalej już tylko stawałam się senna, aż w końcu zasnęłam na biurku.
Hejo, było kilka komentarzy abym robiła dłuższe rozdziały. Mam nadzieję, że ta długość wam odpowiada. Możecie też napisać w kom jak wam się podoba. Będzie to dla mnie bardzo pomocne.
Kocham Was
AutorkaOk. 850 słów bez notatki
CZYTASZ
Mój Shiba❤
Hayran KurguOto opowieść o wielkiej miłości, która musi pozostać w ukryciu aby nie umrzeć.