Atten

1K 23 6
                                    

Jak zawsze Tinus podwiózł mnie na Królówkę, gdzie się pożegnaliśmy. Przytulił mnie, a ja oddałam. I właśnie wtedy... oślepiło nas jakieś ostre światło z prawej strony. Odruchowo tam spojrzeliśmy i zauwazyliśmy Darię z Seleną, które robiły nam zdjęcia. Na ich nieszczęście, zdradził je flesz z telefonu Darii. Poczułam, jak serce przemieszcza mi się do gardła. Niewiele myśląc, pobiegłam w ich kierunku.

- Z wami wszystko ok?! Nudzi wam się?! Nie macie co robić?! Usuń to!- krzyczałam, a one śmiały mi się w twarz.

- Jutro przynosisz osiem tysięcy i zapominamy o całej sprawie- rzekła Selena.

- Nie dam wam żadnych pieniędzy!

- W takim razie widzimy się jutro na dywaniku- dodała i odwróciły się na pięcie.

Te słowa mną wstrząsnęły, a dopiero co o tym rozmawialiśmy. One poszły, a ja? Stałam tam, jak taki słupek soli i próbowałam coś wymyślić. Po chwili przybiegł do mnie Gunnarsen i spytał, co się stało. Opowiedziałam mu to, a on chciał dzwonić na policję. Odradziłam mu ten pomysł, po czym się pożegnaliśmy. Wróciłam rozstrzęsiona do domu, gdzie nie było lepiej. Ledwo zdążyłam zamknąć za sobą drzwi, a matka już na mnie naskoczyła:

- Gdzie ty byłaś?! Nie wiesz, że masz się wziąć za naukę?! 

- Byłam ze znajomymi, a angielski jest poprawiony- rzekłam spokojnie, nie mając ochoty na kolejną kłótnię.

- Ty w ogóle masz jakiś przyjaciół?- zakpiła.

- W przeciwieństwie do ciebie ja ich posiadam- dalej mówiłam niskim tonem.

- Nie pyskuj mi! Masz wracać przed 20, a jest prawie 22! Może ty pod latarnią stałaś, huh?- wydarła się.

- Nie  jestem panią do towarzystwa, poza tym nic takiego się nie stało i będę tak wracać- dodałam, wieszając bluzę.

-  Dopóki mieszkasz pod moim dachem...

- Już niedługo- przerwałam jej i poszłam do siebie, gdzie znów się rozpłakałam. 

Nie mogłam znieść tego, jak nazwała mnie mama. Fakt, że ostatnio nie mamy dobrych relacji, ale nie jest to powodem, by nazywała mnie ulicznicą. Wiedziałam, że ewidentnie do nich nie pasuję. Nie jestem osobą, jak oni. Miałam też za złe ojcu, że się za mną nie wstawił.

Westchnęłam. Wahałam się chwilę, po czym wzięłam komplet ubrań i wybiegłam z domu. Był to mój pierwszy raz, kiedy uciekłam. Było dość ciemno i nie wiedziałam, gdzie mam się podziać. Nie mogłam zadzwonić po nauczyciela, a przecież on był moją jedyną deską ratunku. Biegłam w trochę nie znanym mi kierunku, gdy zauważyłam przystanek autobusowy. Usiadłam tam i spędziłam całą noc.

Następnego dnia szybko przebrałam się w inne ciuchy i poszłam do szkoły, gdzie czekały mnie kolejne niespodzianki.

Nauczyciel/ Tinus GunnOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz