Ti

1.2K 26 6
                                    

Udałam się do pokoju nauczycielskiego. Drzwi były lekko uchylone, a w środku ujrzałam... tą męndę Małecką od historii. Chciałam cię wycofać, ale wtedy moje plecy spotkały się z czyimś torsem. Już czułam ten nadchodzący zawał. Powoli odwróciłam głowę i ujrzałam Gunnarsena z wyrazem twarzy nie zbyt miłej. Zrozumiałam, że jestem w czarnej dupie i chcąc lub nie, muszę iść na kozę. Weszłam do pomieszczenia i usiadłam na krześle. Zaplotłam ręce na klatce piersiowej i nic nie mówiłam. Nauczyciele zajęli się sobą i takim oto sposobem powstała cisza. Martinus począł sprawdzać nasze niezapowiedziane kartkówki. Krzywił się na ich widok i sprawiał wrażenie załamanego. To wszystko było jakąś paranoją. Zapragnęłam, aby każdy opuścił to pomieszczenie, zostawiając mnie samą z Tinusem. Tak się jednak nie stało.

- Panna Maxwell, niedostateczny- rzekł pedagog, spoglądając na moją kartkę.

- Czego innego się po niej spodziewać...- skomentowała Małecka.

- Odpierdol się ode mnie!- krzyknęłam w jej stronę.

- Jak ty się do mnie odnosisz!

- Tak, jak sobie na to zasłużyłaś.

- Za takie zachowanie dostajesz uwagę i naganę- dodał Tin, ale to olałam.

Wzięłam plecak i wyszłam. Pokierowałam się w stronę drzwi i wyszłam z budynku. Po chwili poczułam czyjąś dłoń na ramieniu, więc odruchowo się odwróciłam. Był to Gunnarsen z poważną miną. Patrzyłam tak chwilę na niego i milczałam. Byłam tak zdenerwowana, że w myśli ciągnęła się piosenka przekleństw. Chciałam iść do domu, ale nauczyciel mi to uniemożliwiał. Miałam ochotę go za to zabić.

- Jak by cię coś interesowało, to dziś o 17 są korki- rzekł.

- Po co mi o tym mówisz? Ponoć jestem twoim błędem- odparłam chamsko.

- Vica, wiem, że żywisz do mnie urazę po tym. To nie miało tak zabrzmieć. Uwierz mi. Chciałem i nadal chce ci to wytłumaczyć.

- Można przełożyć korki?

- Jasne. W takim razie zapraszam Cię dziś o 18 do restauracji. Wyjaśnię ci to.

- Zgoda. Będę czekać na Królówce.

- W porządku, a teraz chodź do szkoły.

- Papa- rzekłam i poszłam do domu.

Na miejscu przywitałam się z rodzicami i zjadłam obiad. Następnie udałam się na górę i zajęłam się szukaniem jakiejś fajnej kiecki na kolację. Wybrałam szarą hiszpankę i czarną w czerwoną kratkę spódnicę.

Wyszłam z domu o 17.30 i ruszyłam w umówione miejsce. Całą drogę rozmyślałam o tym, jak przebiegnie spotkanie. Miałam nadzieję, że wszystko wróci do normy. Na miejscu zobaczyłam Martinusa w garniturze i krawacie. Mimowolnie przegryzłam wargę, a on do mnie podszedł i się uśmiechnął. Wsiadłam z nim do jego auta i ruszyliśmy. W pewnym momencie po prostu nie mogłam się powstrzymać i wybuchnęłam śmiechem.

- Co ci?- spytał Tinus, również się śmiejąc.

-Mama mówiła, żeby nie wsiadać z dorosłymi, nieznajomymi do aut- mówiłam przez śmiech.

- Ty serio jesteś zrąbana- powiedział po chwili, łapiąc oddech na kolejną dawkę śmiechu.

- Wiem. Będę mogła jakoś poprawić tą jedynkę?

- No jasne.

- To co, kolacja i szósteczka?- spytałam żartobliwie.

- Nie? Nauczysz się, napiszesz i poprawisz- odparł już poważnie, a mówią, że to kobiety zmieniają nastroje co sekundę.

- Martinus, co ci? Powiedziałam coś nie tak?

- Zabrzmiało to tak, jakbyś przyjaźniła się ze mną tylko dla dobrych ocen.

- Wybacz, nie chciałam, żeby to tak zabrzmiało. Naprawdę cię lubię i nie chodzi mi o oceny- rzekłam smutna.

- Już dobrze. Nie smuć się mała- powiedział i położył dłoń na moim kolanie.

Po chwili wysiedliśmy z samochodu i udaliśmy się do restauracji. Jej wnętrze było dość nastrojowe. Coś w stylu randek. Ściany pokrywała mocna czerwień. Przy oknach wisiały wiśniowe zasłony i dużo chińskich akcentów. Usiedliśmy przy jednym ze stolików i rozmawialiśmy. Zamówiłam sobie surimi, a Tin sushi. W czasie oczekiwania na zamówienie, Gunnarsen skomplementował mój wygląd i przy okazji się pogodziliśmy. Następnie przynieśli nasze jedzenie, w skutek czego zaczęliśmy konsumować. Po kolacji trochę potańczyliśmy, a później wróciliśmy do auta. Tinek podwiózł mnie na Królówkę i tam się pożegnaliśmy. Już miałam go pocałować, kiedy...

~~~~~~~~~
Uaa kolejna część już za nami. I jak ktoś się domyśla, to tak. Próbowałam odwzorować tą knajpę z teledysku " Invited". Wiem, umiem psuć momenty hah, ale mam kilka ogłoszeń parafialnych. Zaczęłam nowe fanfiction "Only you" i w sumie to do niego zapraszam. Mam również wypociny "personaly", ale chyba usunę, bo miało to być o mnie, a widzę, że macie mnie w dupie i nic was moje życie i opinie nie odchodzą, więc noo XDDD i szczerze myślałam, że dzięki kwarantannie będę mogła więcej tu popisać, ale się przeliczyłam. Mam mega dużo zadawane. będę się jednak starać. To chyba tyle, dzięki za przeczytanie. Do następnego! Suzann

 Do następnego! Suzann

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Nauczyciel/ Tinus GunnOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz