Rozdział 39 - "Nie próbuj oszukać swojego umysłu"

854 58 9
                                    

Larissa:

Hannah jest bardzo zdezorientowana. Jakby w ogóle nie wiedziała co się z nią stało. Była nieprzytomna przez większość czasu w jaskini, więc to normalne, że nic nie kojarzy w związku z uwolnieniem jej.

- Uspokój się, Hannah. Wyciągneliśmy cię z siedziska Wendigo. - uspokaja ją Anthony.

- Wendigo? O co wam chodzi? Kim wy w ogóle jesteście? - zmarszczyła brwi.

- To naturalne, że nie rozumiesz co się stało. - oznajmia Rocko.

- Spokojnie, mamo. Anthony, Rocko i Larissa pomogli mi cię znaleźć i uratować. - tłumaczy i zarówno nas przedstawia Marina.

- Mamo? N-nie rozumiem. - jąka się kręcąc głową.

Mimowolnie otworzyłam szerzej oczy. Nie pamięta jej? Spojrzałam na chłopaków. Ich spojrzenie powiedziało mi wszystko. Hannah straciła pamięć. Jak do tego doszło? Uderzyła się w głowe, czy co?

- Czekaj... Znasz tą małą? - pyta Anthony pokazując palcem na Marine.

- O co ci chodzi, człowieku? Nie znam jej. - zaprzecza szybko.

- Nieprawda! Jestem twoją córką. - wybucha płaczem.

- Spokojnie. - przytula ją do siebie popielatowłosy.

- Ciężka sprawa. - szepcze pod nosem Rocko.

Zanik pamięci to niezbyt ciekawa rzecz. Moglibyśmy zostawić małą i odejść, ale wątpie by Hannah się nią zajęła. Co w takim razie możemy zrobić? Jak mamy przywrócić jej pamięć?

- Na początku to pozwól mi ogarnąć te twoje palce. - rozkazuje wystawiając dłoń zachęcając rudowłosą by podała mi rękę.

Z lekkim zawahaniem wykonała moje polecenie. Bez słowa zabrałam się za bandażowanie. Najpierw powinniśmy to zrobić, a potem pomyśleć o owym problemie. Szybko to zakończyłam. Przez cały ten czas nikt nic nie mówił. Nawet Marina zrozumiała sytuacje i zostawiła ją w naszych rękach. Pomimo, że skończyłam "operacje" nie odsunęłam się od Hannah.

- Posłuchaj mnie. Podróżowałaś z tą małą i jeszcze trójką osób. Zaatakowało was stado Wendigo. Mała dała radę ucieć, ale ty i reszta trafiła do jaskini. Tylko ty przeżyłaś. - opowiadam stanowczo.

- Co ty mówisz? J-ja... Nie pamiętam. - mamrocze.

- Marina. Mówi ci to coś? - pytam.

- N-nie. - odpowiada.

Jest ciężej niż myślałam. Dobrze, że chociaż wie kim jest. Musimy coś wymyślić. Zerknęłam na Marine. Patrzy na mnie uważnie. Liczy na mnie. Poczułam chęć by jej pomóc. W moim przypadku to dziwne uczucie.

- Przypomnij sobie. My nie kłamiemy. Marina to twoja córka, która poprosiła nas o pomoc. - naciskam bardziej.

Hannah nie wygląda na przekonaną. Głaszcze swoją ranną dłoń. Muszę coś wymyślić. Zaczęłam się jej bardziej przyglądać. Cokolwiek, coś co może nam pomóc. Po chwili ujrzałam złotą bransoletke. Jest na niej duże "M". Z wielką nadzieją złapałam ją za nadgarstek.

- Co ty robisz?! Puść mnie! - krzyczy.

Podniosłam jej rękę i nakierowałam znak na bransoletce na jej oczy. Hannah z niewielkim zainteresowaniem spojrzała na błyskotke. Już po chwili szeroko otworzyła oczy.

- Marina... - szepcze.

- Przypomniałaś sobie? - pyta Anthony.

- Ty jesteś...? - zwraca się do małej.

Dzierżycielka Diablo LilithOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz