Rozdział 13 - "Chcesz umrzeć?"

941 65 7
                                    

Larissa:

Czuje spokój. Nie jest mi zimno, ani ciepło. Widzę tylko czerń. Mam zamknięte oczy i nie chcę ich otwierać. Nie mogę. Leżałam tak, nawet nie wiem ile. W pewnym momencie do moich uszu dotarły szmery. Po jakimś czasie zaczęły być bardzo irytujące. Postanowiłam podnieść powieki. Dopiero za drugim razem udało mi się to dokonać. Ujrzałam skamieliny. Czuje, że leże na czymś miękkim. Zaczęłam mrugać by lepiej wyostrzyć wzrok.

- Obudziłaś się? - usłyszałam.

Nie jestem w stanie stwierdzić czyj to głos. Z lekkim trudem i sapnięciem na języku rozejrzałam się. Tak jak myślałam, znajduje się na łóżku. Po otoczeniu mogę stwierdzić, że jest to jakaś mała jaskinka. Naprzeciwko łóżka jest otwór prowadzący na zewnątrz. Mimo to, nie jest zimno. Widzę zielone punkty i błękitne jezioro. Po mojej lewej mieści się źródło ciepła, jakim jest kominek. Natomiast po prawej jest kilka mebli. Komoda, jakaś szafa i stół z krzesłami. Patrząc na to dostrzegłam osobe wydającą te uszobijne szmery. Widząc go opadłam na łóżko z głośny westchnieniem.

- Czyli nadal żyje. - wzdycham.

- Co to za smutek? - pyta Rocko.

- A jak mam się czuć? Straciłam go. Zostałam całkowicie sama. - powoli przeszłam do siadu. - Czuje pustke. - dodaje ściskając kołdre w dłoniach.

Na dodatek przyśniła mi się moja rodzina. Śmierć ojca, matki i Sam widziałam na własne oczy. Diablo mi ją pokazał. Za to nie wiem co z Nickiem. Może żyje? Ale nie ma to znaczenia.

- Więc to tutaj mieszkasz. - stwierdzam.

- Lubię to miejsce. - odpowiada.

- Dlaczego mnie tu zaniosłeś? - pytam.

- Diablo nie chciał twojej śmierci. - odłożył pistolet na komode i spojrzał na mnie. - Byłaś w fatalnym stanie. Każda kość została połamana. - informuje.

- Mogłeś mnie tak zostawić. - syczę przez zęby.

- Myślisz, że to ja cię uleczyłem? Nie jestem Bogiem, Larissa. - śmieje się. - Byłaś praktycznie nieżywa jak cię tutaj przyniosłem. Minął tydzień, a każdego dnia twoje ciało wyglądało coraz lepiej. - opowiada.

- Chcesz mi powiedzieć, że Diablo mnie zregenerował? - zmarszczyłam brwi.

- Ten ostatni raz. - szepcze. - Nie chciał twojej śmierci. - dodaje.

- I myślisz, że to mnie zadowala? Czuje pustke, Rocko. Nie ma go przy mnie! - warcze.

W tym momencie poczułam ból w całym ciele. Jeszcze mój organizm przychodzi do siebie po upadku z takiej wysokości.

- Nie mam prawa istnieć. Demon nie może mieć dwie dzierżycielki. Sprawa została postawiona jasno i wyraźnie. Wybrał Lilith. Przegrałam. - mówię patrząc na dłonie.

- Co chcesz teraz z tym zrobić? - spytał bez uczucia jak to ma w zwyczaju.

- Nie wiem. - wzdycham. - Zostawił mnie przy życiu... Myśli, że od tak będę w stanie żyć?! Bez niego jestem nikim. Jeśli go przy mnie nie ma to można powiedzieć, że... - zatrzymałam się by nabrać myśli. - Można powiedzieć, że jedna część mnie umarła, a druga czeka na swoją kolej. - oznajmiam cicho.

- Może ta druga część jest w stanie żyć samodzielnie. - szepcze pod maską.

- Nie wygaduj głupot! - krzyknęłam. - Spójrz na mnie! Jestem sama! Może mówiłam, że lubie samotność, ale nie taką. On zawsze przy mnie był. Od moich zasranych urodzin! Po tylu latach myślisz, że będę w stanie tak bez problemu żyć bez niego? To niemożliwe. To tak jakbym straciła najważniejszy organ z organizmu. Ta pustka tak cholernie boli. - syczę łapiąc się za głowę.

Czuje smutek. Łzy nabierają się do moich oczy, ale nie pozwalam im pójść dalej. Nie chcę by Rocko widział jak płacze. Nie teraz. Nie tutaj.

- Oficjalnie... Przestałam być Czwartym Władcą. - oznajmiam.

Teraz tę role pełni Lilith. Ja już nic w tej sprawie nie zmienie. Ponownie położyłam się na łóżku. Dopiero teraz dotarło do mnie, że nie mam na sobie swoich ciuchów. Moje ciało jest zasłonięte przez białą koszule. Tylko przez ten materiał. Domyślam się, że należy do Rocko. Nie przejmuje się tym, że rozebrał mnie do naga kiedy byłam nieprzytomna. Rocko to mój prześladowca. Nie raz widział mnie nagą, czy tego chciałam, czy nie.

- Chcesz umrzeć? - pyta podchodząc powoli do łóżka.

- Nawet nie wiesz jak bardzo. - sapie.

Nie mam już sensu do życia. Wiem jak to brzmi, ale po prostu bez Diablo nie istnieje. Nie ma mnie. Skoro wybrał Lilith to zaakceptuje jego wybór, ale nie jestem w stanie spełnić jego pragnienia. Nie potrafie żyć. Nie chcę. Pragnę tylko zapaść spokojnie w sen. Pohuśtać się na huśtawce i patrzeć w gwieździste niebo. W ciszy i spokoju.

- Mogę spełnić twoją prośbe. - odzywa się cicho.

Spojrzałam na niego. Wiem, że nie zrobi tego za darmo. Doskonale wiem co chcę zrobić.

- Najpierw musisz spełnić swoje postanowienie. - mówię za niego.

Pokiwał głową. Rocko ma mnie zgwałcić przed śmiercią. Robi to z każdą kobietą jaką wybierze. Przez długi czas ja byłam jego celem...

- Działaj. - szepcze rozkładając ręcę od niechcenia.

...I niech to wykona. Dwa razy powtarzać nie musiałam. Rocko od razu się do mnie przybliżył. Rozwiązał krawat, po czym ściągnął marynarke. Przez cienki materiał białej koszuli, dokładnie widzę jego mięśnie brzucha. Rozpiął powoli każdy guzik ukazując swoje ciało. Muszę przyznać, że ma się czym pochwalić. Kiedy zaczął zsuwać ze mnie kołdre ułożyłam się wygodniej na łóżku. Wiem, że nie będzie to przyjemne, ale jestem na to gotowa. Zamknęłam oczy kiedy zaczął ściągać ze mnie koszule. Szybko owe ubranie znalazło się na podłodze. To jedyne co miałam na sobie, więc właśnie leże nago przed mężczyzną. Poczyłam jak jeździ ręką po całym moim ciele. Jest zimna. Mimowolnie przeszedł mnie dreszcz po kręgosłupie. Kiedy ścisnął jedną z moich piersi lekko otworzyłam oko. W tym momencie poczułam okropny ból w dolnej partii brzucha. Chciałam krzyknąć, ale szybko się opamiętałam i skończyło się tylko na syknięciu. Jest we mnie. Rocko westchnął z zadowoleniem. Mój oddech przyśpieszył, czy tego chcę, czy nie. Zaczął się poruszać. Takiego bólu jeszcze nie czułam. Robi to cholernie brutalnie. Ścisnęłam bardziej zęby by nie wydać z siebie syknięcia. Nie chcę mu dać tej satysfakcji, że mnie to boli. On doskonale o tym wie. Nawet z czasem ból nie ustąpił. Mogę nawet powiedzieć, że stał się bardziej intensywny. Czuje jak ciało Rocko jest rozgrzane. Kilka kropelek potu spadło na pościel, a ja bardziej ścisnęłam dłoń na materiale. Mężczyzna sapie coraz bardziej. Wpatruje się w jego twarz jak w obrazek. Tylko jego mam przed oczami. Tak bardzo ścisnęłam zęby, że coś chrupnęło.

- Jebać to. - szepcze dość głośno.

Rocko zaprzestał ruchów i spojrzał na mnie. Wykorzystałam to. Jednym płynnym ruchem ręki strąciłam jego maske z twarzy, po czym złapałam go za policzki. Przybliżyła go do siebie i kiedy znalazł się wystarczająco blisko złączyłam nasze wargi. Jeśli już mam zginąć to ostatnie chwile chcę zapamiętać dość przyjemnie. Nie ważne, że jest to gwałt. Znajde w tym coś dobrego. Może dzięki temu Rocko zapamięta mnie inaczej niż wszystkie inne jego zdobycze.

Dzierżycielka Diablo LilithOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz