Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
.・。.・゜✭・.・✫・゜・。.
Dzisiejszy dzień był niezbyt przyjemny. Mimo że Taehyung nigdy nie narzekał na deszcz i pochmurne niebo to tym razem nie podobała mu się taka pogoda. Od chwili, gdy się obudził czuł się dziwnie. Nie miał ochoty na nic i mógł powiedzieć, że był lekko przygnębiony. Wszystko było mu obojętne i najlepiej rzuciłby wszystko, wylegując się na kanapie przed telewizorem.
I taki ostatecznie był jego plan.
Odpuścił sobie wykłady ten jeden raz i bez pośpiechu wstał niczym leniwiec. Przeciągnął się, ziewając i jedynym co zrobił było skorzystanie z toalety oraz umycie zębów, przed tym jak skierował się do kuchni. Z ledwo otwartymi oczami nastawił wodę na herbatę i oparł się o blat, głowę podpierając o lodówkę obok. Było chwilę przed dziesiątą, a on miał wrażenie, że minął już cały dzień i jest pora szykowania się do spania. Już pamiętał dlaczego nie robił sobie za dużo dni wolnych.
Podskoczył lekko i od razu się rozbudził, gdy usłyszał pisk czajnika. Wyłączył szybko kuchenkę i zaczął szukać odpowiedniego kubka, w który wrzucił byle jaką saszetkę i zalał wodą, uważając, aby się nie poparzyć, bo zdarzało mu się to dosyć często. Odstawił szklankę na stolik obok i odwrócił się ponownie w stronę kuchenki, myśląc co przygotować do jedzenia. Położył dłonie na biodrach i przegryzł wargę, gdy nic ciekawego nie przychodziło mu na myśl. Spojrzał na swój brzuch i złapał się za niego, aby ostatecznie stwierdzić, że nie jest jeszcze głodny. Wzruszył ramionami i chwycił ponownie swoją herbatę, ale tym razem ruszył do salonu.
I już miał siadać, gdy nagle usłyszał dzwonek do drzwi. Wyprostował się jak struna i odwrócił w kierunku przedpokoju ze zmarszczonymi brwiami. Nie przypominał sobie, aby coś zamawiał albo że tym bardziej mógłby to być ktoś z jego znajomych czy rodziny. Nie spodziewał się również wezwania na policję, więc naprawdę nie miał pojęcia kto stał na klatce.
Westchnął i ruszył w kierunku wejścia, gdy osoba za drzwiami kolejny raz zadzwoniła. Liczył, że ta sobie odpuści, ale jak widać nie. Przejechał dłonią po swoich włosach, ziewając i złapał za klucze w zamku, okręcając je kilka razy. Następnie nacisnął na klamkę i zerknął na gościa.
— Jeongguk? — zdziwił się jeszcze bardziej, gdy ujrzał chłopaka.
Czarnowłosy podniósł na niego wzrok i uśmiechnął się szeroko. Jednak Taehyung zauważył, że coś było nie tak. Jego oczy nie świeciły się jak zazwyczaj, gdy był radosny. Dlatego spojrzał na niego podejrzliwie z jeszcze większym zdziwieniem.
— Stało się coś? — zapytał.
— A miało? — odpowiedział jak gdyby nigdy nic Kitsune i wyminął młodszego, wchodząc do mieszkania.
— No nie wiem — zaciął się brunet. — Przyszedłeś do mnie zbyt wcześnie jak na siebie, a poza tym wszedłeś drzwiami zamiast oknem, więc coś musi być nie tak — sprytnie zauważył, idąc za chłopakiem w głąb pomieszczenia.