.・。.・゜✭・.・✫・゜・。.
Ten dzień zaczął się zbyt przyjemnie dla Taehyunga i wbrew pozorom wcale nie obawiał się, że coś się przez to wydarzy. Był pełen energii, aby dobrze rozpocząć swoją nową pracę i tego starał się trzymać. Pogoda również mu dopisywała, więc był zadowolony z tego powodu. Czuł, że nic nie zepsuje mu tego dnia.
Dochodziła godzina dziesiąta, gdy był w drodze do naleśnikarni. Wymieniał się na przemian wiadomościami z Jiminem, który czekał już na niego w lokalu i Jeonggukiem, który z jednej strony ubolewał, że nie będzie mógł już leniuchować ze swoim chłopakiem przez cały dzień, ale z drugiej cieszył się i obiecał, że na pewno wpadnie go odwiedzić.
Taehyung schował telefon do kieszeni i podniósł głowę, spoglądając na wiszący przed nim szyld. Zerknął następnie przez szybę i uśmiechnął się do siebie, widząc Jimina za kasą, przyjmującego zamówienie od małej dziewczynki, która ledwo sięgała głową do lady.
Pchnął delikatnie drzwi i wszedł do środka, a dźwięki z ulicy natychmiast zostały zagłuszone. Kim od razu poczuł spokój jaki panował w tym nie za dużym pomieszczeniu. Wszystko było utrzymane w kakaowym odcieniu i zwykłej bieli, na ścianach jako ozdoby zdołał zauważyć małe obrazy z krajobrazami lub cytatami, których z tej odległości nie miał szansy przeczytać. W oczy rzuciła mu się również zieleń przez wiele roślin jakie wisiały lub stały na pułkach za ladą.
W naleśnikarni znajdowało się kilka osób, które niezbyt zwróciły na niego uwagę, były raczej zajęte sobą lub obserwowaniem ludzi za oknem. Jimin, który odprowadził małą klientkę z uśmiechem, spojrzał na przyjaciela i uśmiechnął się szerzej, kiwając ręką, aby podszedł.
— Gotowy? — zapytał, gdy brunet znalazł się tak jak on za barkiem.
— Trochę się stresuję, ale jestem pełen energii dzisiaj — uśmiechnął się Taehyung, odkładając swoją torbę na wolne miejsce.
— Aż dziwne, raczej powinieneś jej nie mieć skoro jesteś w pracy — zaśmiał się Park, otwierając jedną z szafek.
— Pogadamy o tym za tydzień — zaśmiał się również młodszy. Przyjął i założył kakaowy fartuch, który wręczył mu Jimin i zawiązał go niezbyt ciasno z tyłu. Rozejrzał się wokół i westchnął, widząc multum sprzętów do kawy, herbaty, czekolady i innych napojów, a zaraz za nimi pudełka z przeróżnymi ciastami, które również prócz naleśników podawali.
— Wszystko ogarniesz, spokojnie — powiedział blondyn, widząc lekko przerażony wyraz twarzy swojego przyjaciela. — Jesteś tutaj ze mną, więc nie musisz się stresować. Wytłumaczę ci co jak działa, przypilnuję cię i raz dwa się nauczysz.
— To, że pracujemy na tej samej zmianie jest naprawdę ułatwieniem.
— Lepiej pracuje się z kimś kogo znasz niż na przykład z samym szefem, który co chwilę patrzy ci na ręce — mruknął starszy. — A tak, Taeyong dzisiaj do nas dołączy, bo będzie robił spis zakupów, co dokupić i takie tam inne bzdety.
CZYTASZ
❝KITSUNE❞ taekook
Fantasy❝strach przed czymś czego nie znasz, nie widzisz, nie rozumiesz jest najgorszy, bo nigdy nie wiesz co może się wydarzyć i jak bardzo możesz cierpieć❞ |fantasy, soulmates, topjk, comedy| © rvxvkv | 2020/2021