KITSUNEBI #15

588 77 3
                                    

・。

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

.・。.・゜✭・.・✫・゜・。.

— Wdech, wydech... Jeszcze raz, Tae. Wdech i wydech... Dobrze ci idzie, spokojnie.

Taehyung siedział przytulony do Jeongguka na kanapie w swoim mieszkaniu i próbował się uspokoić. Zamknął wszystkie zamki w drzwiach, pozasłaniał okna i włączył w każdym pomieszczeniu światło, nie przejmując się ile później wyniosą rachunki za prąd. Był w takim stanie zdenerwowania, że nie myślał trzeźwo. Nawet przy poznaniu czarnowłosego nie był aż tak wystraszony jak w tym momencie.

— Hej, spójrz na mnie — rzucił coraz bardziej zmartwiony Jeongguk. Siedzieli tak już dłuższą chwilę, a młodszy wciąż nie potrafił opanować oddechu i drżenia rąk. — Spójrz na mnie, proszę — powtórzył, gdy ten nie zareagował.

Chwycił delikatnie twarz Kima i odwrócił w swoją stronę. Spojrzał prosto w oczy chłopaka i ponownie zaczął powtarzać pod nosem jak mantrę wdech i wydech.

Ich usta były tak blisko, że Taehyung czuł ciepły oddech Jeongguka i szalał przez to jeszcze bardziej. Serce znacznie przyśpieszyło, gdy uświadomił sobie, że jeden ruch, a ich wargi mogą się ze sobą zetknąć. Panika jeszcze bardziej zawładnęła jego ciałem, więc zerwał ich kontakt wzrokowy i opuścił głowę, opierając się czołem o klatkę piersiową czarnowłosego.

Jeon przełknął ślinę i wypchnął językiem swój policzek. Przybliżył się do chłopaka i objął go ramieniem tak jak na początku, przyciągając jeszcze bliżej. Taehyung za to ułożył swoje dłonie na jego czarnej koszulce i zacisnął je w pięści, zamykając oczy i powoli się uspokajając.

— Co się tam stało, Tae? — zapytał cicho, nieśmiało chwytając dłoń Kima i splątując ich palce.

Chłopak odetchnął głośno i wyprostował się, spoglądając gdzieś w bok.

— K-ktoś za mną szedł. Nie wiem kto to był, nie widziałem go, ale czułem, że ktoś mnie obserwuje — przełknął ślinę. — Dwa razy wystraszyły mnie bezpańskie koty, ale na końcu słyszałem kroki za mną, wtedy też zacząłem biec.

— Nie zauważyłeś nic dziwnego wcześniej? — Jeongguk zmarszczył brwi. Nie chciał się denerwować, choć już to robił i wyciągać pochopnych wniosków. Musiał jak najszybciej powiedzieć o tym Namjoonowi i pomyśleć jak mogą ochronić chłopaka.

— Przed pójściem do Jimina byliśmy w galerii i przy wyjściu wypadły mi rzeczy. Zacząłem je zbierać i w pewnym momencie podniosłem głowę, żeby zobaczyć gdzie jest Jimin, ale zauważyłem jak jakiś mężczyzna się we mnie wpatrywał. Siedział na ławce przed wejściem i patrzył prosto na mnie.

— Jak wyglądał?

— Wygląd nic ci nie da. Nie wyróżniał się niczym szczególnym od normalnych mężczyzn, których mijam na ulicy — pokręcił głową. — Może po prostu to był przypadek i nie ma z tym nic wspólnego.

❝KITSUNE❞ taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz