KITSUNEBI #23

565 76 10
                                    

・。

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

.・。.・゜✭・.・✫・゜・。.

Jeongguk chodził cały w skowronkach od kilku dni i było to widać gołym okiem. Mimo że, sytuacja niezbyt była na ich korzyść to wieść, że Tae odwzajemnia jego uczucia była silniejsza i nie potrafił opanować uśmiechu, który wpływał na jego usta, gdy tylko młodszy pojawiał się w pobliżu albo wspomnienia jak bardzo zszokowany był, gdy udało mu się dosłyszeć to wyznanie. Podsłuchiwanie czyiś prywatnych rozmów nie było w porządku, ale chyba mógł, gdy te dotyczyły jego, prawda? Tym bardziej jeśli chodziło tutaj o ich obu i informacja, której się dowiedział mogła tylko dać mu wolną rękę do działa, skoro sam Kim powiedział, że on raczej nie zrobi kolejnego kroku.

Jego mózg pracował na pełnych obrotach i obmyślał wszystkie możliwe sytuacje jak jeszcze bardziej zbliżyć się do chłopaka. Najtrafniejszą opcją było po prostu zaprosić go na randkę i powiedzieć wprost, że wie o jego uczuciach i on czuje to samo, ale mimo to...

— I tak jestem pizda i tego nie zrobię — burknął pod nosem i oparł policzek o swoją dłoń.

— Oj, Gukkie. Rozumiem, że to dosyć stresująca sytuacja, ale popatrz na to w ten sposób — zaczął Seokjin, poprawiając swój telefon, aby dokładniej było widać jego twarz. Niezbyt lubił rozmawiać przez kamerkę, ale chłopak potrzebował się komuś wygadać, a on był zdecydowanie lepszy w pomaganiu w takich sprawach niż Namjoon czy Hoseok. — Tak naprawdę możesz już czuć się bezpiecznie, bo jesteś pewien, że Taehyung coś czuje i do waszego związku jest prosta droga. Już teraz zachowujecie się jak para, więc zmieni się tylko to, że będzie to oficjalne — wzruszył ramionami.

Jeongguk westchnął i wywrócił oczami. Owszem, było to nawet zbyt proste, ale mimo wszystko i tak się stresował. Nie wiedział nawet, w którym momencie aż tak bardzo zaczęło zależeć mu na brunecie.

— A co jeśli mi powie, że nie chce być ze mną przez to kim jestem? — pytanie pełne obaw opuściło jego umysł, na co drugi parsknął głośno i opluł ekran.

— Czy ty siebie słyszysz?! — sarknął i zmarszczył brwi, gdy zauważył swoją ślinę. Wziął telefon w dłonie i zaczął przecierać telefon, jednocześnie mówiąc. — Tae uwielbia cię takiego jakim jesteś i mówił ci to już setki razy, a ty wciąż gadasz swoje. Wiem, że to trudne, związać się z kimś kto nie jest człowiekiem, ale gdyby tak było to nie sądzisz, że już dawno by od ciebie odszedł zanim pozwolił samemu sobie się w tobie zakochać? Albo nie wiem... Widziałbyś pewnie, że czuje się niekomfortowo w twoim towarzystwie czy mówi coś, na przykład Jiminowi, a nic z tych rzeczy się nie wydarzyło.

— No w sumie możesz mieć rację...

— Bo ją mam! Guk, wiem skąd wzięły się u ciebie te obawy, ale pamiętaj, że ty nie jesteś swoim dziadkiem, a Tae tą kobietą. Dam uciąć sobie rękę, że on nie jest tak dwulicowy jak ona i nigdy by ci takiego czegoś nie zrobił. Wyrzuć w końcu te zdarzenia ze swojej głowy i pozwól samemu sobie być w końcu szczęśliwym. Zacznij się cieszyć, że masz kogoś kto jest obok i nie w takim sensie jak ja, Namjoon, Hoseok czy inni. Czasami myślę, że odsapniesz dopiero wtedy, gdy pokonamy Nogitsune, a Tae wciąż będzie przy tobie i wtedy dopiero naprawdę uwierzysz, że miłość nie jest aż taka zła.

❝KITSUNE❞ taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz