KITSUNEBI #17

588 72 15
                                    

・。

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

.・。.・゜✭・.・✫・゜・。.

Taehyung naprawdę nie rozumiał kto o czwartej w nocy postanowił dobijać się do jego drzwi. Był tak zaspany, że nawet nie przeszło mu przez myśl, że jest to lekko podejrzane. Chciał po prostu jak najszybciej sprawdzić o co chodzi i opieprzyć tę osobę o przychodzenie do niego o takiej porze, jak i o to, że przez swoją nachalność zaraz rozwali mu się dzwonek.

Był naprawdę zdenerwowany, bo poprzedniej nocy nie spał dobrze, a dzień był aż zbyt wykańczający i chciał w spokoju odpocząć, co jak widać nawet teraz nie było mu dane. Miał ochotę udusić gościa, chociaż zapewne nawet nie miałby na to siły przez zmęczenie jakie wciąż się go trzymało.

— No kurwa zaraz mi naprawdę rozwali ten pieprzony dzwonek — warknął pod nosem, włączając agresywnie światła nad blatem w kuchni, aby nie zranić zbyt bardzo oczu, których nawet nie miał całkowicie otwartych.

Rzucił ponownie przekleństwo pod nosem i wszedł do małego przedpokoju. Spojrzał w lustro i widząc swój zdenerwowany wzrok, zdenerwował się jeszcze bardziej i kopnął niewinnego buta, który zaplątał się pod jego nogami. Ten trafił na drugi koniec pomieszczenia, zostawiając po sobie ślad na kremowej ścianie, a student chwycił za klamkę, przekręcił dwa razy zamwek i z rozmachem otworzył drzwi.

— Co się... — urwał w połowie, widząc, że przed wejściem nie ma żywej duszy.

Otworzył szerzej oczy, a głos momentalnie ugrzązł mu w gardle. Wyszedł na klatkę i spojrzał się kilka razy po schodach w górę i w dół czy ktoś nie postanowił się ukryć, ale nikogo nie było. Zupełna pustka.

W tej chwili zaczął też myśleć czy możliwym było, aby miał po prostu omamy, a tak naprawdę nikt nie dzwonił do drzwi. Jednak szybko jego wątpliwości zostały rozwiane, gdy spojrzał na podłogę, a przed jego wycieraczką ujrzał odcisk buta, który unormował się z ziemi. Sprzątał tego wieczora klatkę i nikt go nie odwiedził od tamtego momentu, więc niemożliwym było, aby zostawił taki ślad i go po prostu ominął przy wycieraniu. Tak, więc ktoś musiał tutaj stać, ale jakim cudem tak szybko zniknął skoro Taehyung otworzył drzwi w tym samym momencie, gdy rozbrzmiał ostatni dźwięk dzwonka?

.・。.・゜✭・.・✫・゜・。.

— To jest ohydne! Jak wy możecie to jeść?

— Jackson nie wrzeszcz tak, bo wstyd robisz.

Tak właśnie wyglądał każdy obiad z Jacksonem i naprawdę Taehyung nie wiedział dlaczego z Jiminem go jeszcze gdziekolwiek zapraszali. Wang był tak wybredny jeśli chodziło o jedzenie, że zaglądał nawet do czyjegoś talerza i nie potrafił się opanować przed daniem jakiegoś komentarza. A to, że chłopak był dodatkowo strasznie głośny, tak jego narzekania słyszała cała restauracja wraz ze starszymi paniami, które przechodziły akurat obok wejścia do lokalu.

❝KITSUNE❞ taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz