KITSUNEBI #22

550 76 12
                                    

・。

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

.・。.・゜✭・.・✫・゜・。.

Taehyung nie wiedział czego się spodziewać. Siedział jak na szpilkach i wpatrywał się wyczekująco w Jimina, który spuścił wzrok na czarny dywan w salonie Jeongguka i zamilkł na naprawdę długą chwilę. Minęło kilka ciągnących się w nieskończoność minut od kiedy Jeon skończył wszystko tłumaczyć chłopakowi i Tae naprawdę czuł, że zaraz eksploduje. Pomijając już to, że na samym początku nie potrafił nawet zacząć tej rozmowy dlatego inicjatywę przejął czarnowłosy i go w tym wyręczył.

Było widać, że Jimin był przygotowany do tego momentu i Kim widział gołym okiem, że miał mnóstwo pytań, ale ani razu nie przerwał wywodu Kitsune, a nawet szybko opanował swoje emocje, gdy ten ukazał mu swoją postać lisa. Zareagował w ten sposób, w który Taehyung nigdy by nie pomyślał i wydawało mu się, że to on jest w większym szoku niż jego przyjaciel.

Ze stresu zaczęły pocić mu się dłonie, gdy Park w dalszym ciągu marszczył brwi i patrzył w jeden martwy punkt. Bał się, że ten zaraz wstanie spojrzy na nich jak na dziwaków i po prostu wyjdzie, co będzie się równało z definitywnym końcem, którego tak bardzo nie chciał. Miał ogromną nadzieję, że chłopak zaakceptuje wszystko i będzie wspierał ich obu w tej sytuacji, bo właśnie tego najbardziej potrzebowali.

Wsparcie było jedną z wielu rzeczy, której Taehyung pragnął najbardziej. I nawet jeśli Jeongguk jej nie potrzebował to on chętnie przyjąłby dodatkową jej cegiełkę na swoje barki, byleby czuć się tylko lepiej. Potrzebował multum zapewnień, że da radę, uda mu się i wszystko będzie dobrze, bo jego pewność siebie potrafiła ulecieć z niego w przeciągu kilku sekund.

— Czyli to oto chodziło przez cały czas? — głos Jimina odbił się echem od ścian pomieszczenia, a wzrok przeniósł na Taehyunga siedzącego na fotelu. Jeongguk okrążył kanapę i stanął za Kimem, nie odzywając się ani słowem.

Najmłodszy skinął głową i odwzajemnił niepewnie wzrok przyjaciela, którego nie potrafił rozczytać. Chłopak patrzył na niego w pełnym skupieniu, ze zmarszczonymi brwiami i ze stoickim spokojem, który bił od niego na kilometr.

— Tak — cicha odpowiedź uleciała z ust bruneta, a ciepła dłoń Jeongguka wylądowała na jego prawym ramieniu.

— Teraz już wiem dlaczego nie chciałeś mi o niczym powiedzieć i kompletnie się temu nie dziwię — powiedział Jimin, a szok zaczął się pojawiać na jego twarzy. — Nawet moja wyobraźnia nie zdołałaby wymyślić, że właśnie takie wyjaśnienie od was dostanę, naprawdę. To jest... Nawet nie wiem jak mam to nazwać, bo nic nie przychodzi mi do głowy. Całkowicie zamknęliście mi gębę, a to jest rzecz naprawdę rzadka, także gratuluję — zaśmiał się cicho, nie dowierzając.

Jeon uśmiechnął się pod nosem i spojrzał w dół na swojego przeznaczonego, który również przyozdobił swoją twarz w uśmiech.

— Nie sądziłem, że takie rzeczy dzieją się w naszym świecie i szczerze? To naprawdę niesamowite — pokręcił głową. — Cieszę się, że mi o tym powiedzieliście i przepraszam, że wywarłem na was taką presję. Nic nikomu nie powiem i jeśli będziecie potrzebować pomocy to możecie na mnie liczyć o każdej godzinie dnia i nocy.

❝KITSUNE❞ taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz