- Przepraszam - rozpłakał się ...
Nie wiedziałam co mam zrobić. Usiadłam na łóżku, przejechałam ręką po jego plecach, przeszedł go dreszcz, widziałam.
- Ja nie chciałem, Rose wybacz mi proszę - patrzył na mnie zapłakanymi oczami.
- Uspokój się, idziemy dziś do twoich rodziców. Mieliśmy iść wczoraj, pamiętasz ? - oznajmiłam. Byłam nadal zła na niego, ale już mniej.
- Rose - złapał mnie za rękę.
- Nie jestem już, aż tak zła. Idź się ogarnij - wstałam z łóżka i ruszyłam do szafy po ciuchy.
Wyszedł z pokoju mojego, chyba wyszedł z domu. Wzięłam prysznic, ubrałam się w naszykowane ciuchy i pomalowałam. Na głowie zostawiłam mały nieład, założyłam swoje okulary " GlassesNiall". Zeszłam na dół, zajęło mi to wszystko z jakieś 30 min, w kuchni siedział Harry i Michel.
- A dzień dobry - wstał Hazza i ucałował mój policzek - Zrobiłem Ci śniadanie.
Podał mi owsiankę i wafle ryżowe. Mmm uwielbiam.
- Dziękuje, jesteś kochany - zaczerwieniłam się.
Zjadłam śniadanie, była już jakaś 9:40, do domu wszedł Niall cały załadowany kwiatami.
- Rose, możesz podejść - zawołał mnie. - To dla ciebie - wręczył mi duuuuży bukiet czerwonych róż, chłopaki w kuchni, aż się zaśmiali.
- Ten bukiet jest większy niż Ty - śmiał się Michel.
- A weź się odczep - uśmiechnęłam się.
- Przepraszam, uwierz, że od teraz codziennie będziesz takie dostawać - popatrzył się blondyn w moje oczy.
- Dziękuję.
Ogarnęliśmy kuchnię, i wraz z Horanem ruszyliśmy do jego rodziców. Ja wzięłam ciasto, wcześniej zakupione i dobre wishey dla jego taty, a chłopak róże.
PUK PUK
- Cześć mamo, proszę to dla ciebie - uśmiechnął się.
- Dzień Dobry, tu mam ciasto - wręczyłam jego mamie pudełko.
- Tato w domu ?
- Tak jest na górze z twoim bratankiem - wskazała na schody.
- Oooo Greg przyjechał ? - ucieszył się.
- Na chwilkę, podrzucił małego i pojechali na miasto - oznajmiła jego rodzicielka. Poszliśmy na górę, jego tato bawił się z małym.
- Dzień Dobry - ukazałam szereg białych ząbków, a za siebie schowałam butelkę. Nie przy dzieciach!
- Tato mogę Cię prosić na chwilę, Rose się pobawi z małym - przejęłam rolę jego taty na chwilę, a blondynowi podałam butelkę.
- Oo jaki ty słodki jesteś - mały uśmiechnął się do mnie i coś próbował mówić. Tak słodko to wyglądało.
~~~ Niall ~~~
Zawołałem mojego tatę, a Rose sprawnie zajęła małego, aby nie płakał. Tak słodko wyglądała z nim.
- Proszę tato, to dla ciebie. Ode mnie i Rose. - wręczyłem butelkę Jacka Daniellsa ojcu.
- Oooo widzę, że Rose wybierała. Dobry gust ma dziewczyna. - śmiesznie brwiami zrobił.
- Tatooo - zaśmiałem się.
Przejąłem małego od dziewczyny i ruszyliśmy na dół.
~~~ Rose ~~~
CZYTASZ
Love me | Z.M
FanfictionOpowiadanie napisane przeze mnie około 4 lata temu. Obecnie mając 22 lata stwierdziłam, że powinno ujrzeć światło dzienne. Mój styl pisania znacznie się zmienił więc proszę o wyrozumiałość. :D Serdecznie zapraszam! #15 - passion 1 maja 2020 #990...