- Zayn, śpisz?
- Nie - odparł.
- Mogę przyjść do...
- Chodź - zaśmiał się
Położyłam się koło mulata, ten mnie przytulił i oboje zasnęliśmy. Rano gdy wstałam źle się trochę czułam, ale dało się przeżyć. Wyszłam z pokoju, chłopaków nie było. Zostawili karteczkę." Pojechaliśmy na wywiad i na spotkania, powinniśmy być pod wieczór. Zjedz śniadanie, weź lekarstwa. Paul powiedział, że masz spokojnie odpocząć i wyzdrowieć, a do pracy dopiero jak wyzdrowiejesz. xx Liam "
No pięknie, i ciekawe co ja mam takiego robić dzisiaj. Zaraz czekaj, spojrzałam na telefon był dzisiaj 6 czerwca. Moje urodziny, no ładnie. 19 urodziny, chłopaków nie ma. Jestem zmuszona być dzisiaj sama. Jedyna osoba która wiedziała o urodzinach to Michel. Zabiegani są, więc nie pamiętają. Przebrałam się w odpowiednie rzeczy aby móc wyjść z domu, lekko się pomalowałam, uczesałam włosy i zgarnęłam najbardziej potrzebne rzeczy do torebki.Pora pozwiedzać chodź trochę. Wyszłam z domu, wsiadłam do auta i ruszyłam w miasto. Założyłam słuchawki, zaparkowałam w centrum i resztę szłam pieszo.
Czerwone autobusy, czerwone budki. , London Eye, Tower Bridge, moje najskrytsze marzenie się spełniło. Pochodziłam trochę po mieście, porobiłam sobie zdjęcia. Wstąpiłam do cukierni na małe " urodzinowe" ciastko. Akurat w radiu leciał wywiad z chłopakami, uśmiechnęłam się pod nosem i usłyszałam głos Nialla w odbiorniku. Posmutniałam i za razem zdenerwowałam się. Kocham tego gnojka, ale co z tego? On wrócił do Alex, ma dziewczyna tupet. Siedząc tak i myśląc spojrzałam na błyskotki od nich, nie zdjęłam wisiorka od Nialla, szczerze nie chciałam. Miałam cichą nadzieję, że to co zrobił to głupi żart, jednak myliłam się. Moim oczom rzuciła się bransoletka od Zayna, zrobiło mi się miło i aż tak cieplej na serduchu. On jedyny ma chyba czyste intencje, jest miły, przystojny i troskliwy. Miło spędza mi się z nim czas. Jest taki inny, cichy. Barwa jego głosu jest zawsze taka ciepła, miła i kojąca. Nialla też ale odkąd to wszystko z nim się dzieje, nie mam do chłopaka zaufania. Wstałam i ruszyłam w stronę miasta po samochód, pełno fanek, zdjęcia i masa pytań.
Nie chciałam ich urazić więc się zgodziłam, chodź nie wszystko mi odpowiadało.
Wsiadałam do samochodu, wracając do hotelu zrobiłam zakupy aby zrobić im obiadokolację jak wrócą. W tym czasie zadzwoniła moja mama złożyć mi życzenia, miło mi się zrobiło. Była to jedyna osoba. Wróciłam do domu, zrobiłam pyszny obiad i rozsiadałam się w salonie oglądając jakiś idiotyczny serial, śmiałam się jak głupia. Wcinałam ciasteczka czekoladowe. Moje ulubione.
Była godzina 21:28, ich nadal nie ma. Postanowiłam sama zjeść co zrobiłam, oczywiście tylko swoją porcję. Czas leciał i leciał, ich nadal nie było, było mi smutno, nawet Horan nie pamiętał. Poszłam do swojego i Zayna pokoju. Odkryłam pościel, a na białej poduszce leżała czerwona róża i karteczka." Wszystkiego Najlepszego perełko. xx Harry "
Jedyny, poprawił mi tym trochę humor, jednak nadal byłam przybita. Posprzątałam trochę w pokoju. Poprasowałam też swoje i Malika ciuchy. Wykończona położyłam się na łóżku, słuchałam ptaków za oknem. Weszłam na Twittera i zostawiłam mały ślad po moich urodzinach.
" Wszystkiego Najlepszego Dla Mnie "
Zgasiłam telefon i oddałam się objęciom morfeusza, jednak nie trwało to długo. Koło 2 w nocy wrócili wszyscy. Głośne śmianie, byli upojeni niebiańską wodą. Można było to usłyszeć. Widzę, że spotkania dobrze wypadły. Byłam załamana, zostałam sama.
Chciałam się położyć jednak do pokoju ktoś wpadł.
Udawałam, że śpię. Był to Zayn z jakąś laską. Wyglądali jak by chcieli się połknąć.
Moim oczom jednak rzuciły się jej mocno rude włosy. Kogoś mi przypominała jednak nie mogłam skojarzyć kogo.
- Próbuję spać, wyjdziecie czy ja mam to zrobić ? - zapytałam.
- Rose, co ty tu robisz ? - zdziwił się .
- Mieszkam idioto. - wyszłam wkurzona trzaskając drzwiami.
W kuchni siedzieli chłopaki. Ominęłam ich zgrabnie, łapiąc za kurtkę na wieszaku.
- Nara - rzuciłam krótko.
- Rose, zaczekaj - mnie znany mi głos to był Harry.
- Przepraszam, za dużo alkoholu. Dlaczego wychodzisz? - stał oparty o ścianę.
- Nie mam ochoty na oglądanie Zayna w akcji z jakąś lafiryndą. - weszłam do windy.
Szłam ulicami spokojnego, ciemnego . Było pięknie, tak cicho. Podobało mi się. Mogłam się wyciszyć, pomyśleć. Jestem sama, osoby mi bliskie wypięły mi się. Niall ma Alex, Harry tą dziewczynę poznaną na koncercie, Zayn tą rudą laskę, a ja ? Sama, w sumie nic nowego, idzie się przyzwyczaić. Weszłam do parku, podobał mi się, był taki i ciemny. W oddali zobaczyłam samotną ławkę pod drzewem. Usiadłam na niej i rozkoszowałam się chwilą spokoju, która nie trwała wiecznie.
- A co tu taka piękna dziewczyna sama robiła w parku ? - zapytał jakiś obcy mężczyzna, widać było, że jest nietrzeźwy. Nie odpowiedziałam. Nie spodobało się to nieznajomemu, podarował mi mocnego w mój prawy policzek.
- Aua, to boli idioto - wstałam jak poparzona i miałam ochotę mu oddać.
- I co mnie to obchodzi ? - próbował uderzyć mnie jeszcze raz, jednak sprawnie zrobiłam unik i odepchnęłam nie przyjemnego towarzysza.
Odwróciłam się i ruszyłam w kierunku hotelu, jednak żałowałam tego po chwili. Solidna pięści zagościła na moim policzku, podbijając mi przy tym oko, wargę. Trochę krwi z nosa jeszcze nikomu nie zaszkodziło. Odwróciłam się i oddałam mu z podwojoną siłą. Zemdlał. Nie obchodziło mnie to. Chciałam jak najszybciej znaleźć się w domu, ale tym w Mullingar. Móc przytulić się do swojej mamy, zapomnieć. Jednak wiem, że nie ma takiej możliwości. Szybkim tempem wróciłam do hotelu, nie wiedziałam czy mój pokój jest " już " wolny więc położyłam się w salonie. Każdy z nich spał, jak widać zbytnio się nie przejęli. Najgorsze urodziny. Niech ten dzień się już skończy i najlepiej już ten tydzień.
Zasnęłam po ciężkich próbach.Rano obudził mnie SMS.
" Dziś też nas może nie być, spałaś nie chcieliśmy Cię budzić. xx Liam"
Świetnie, znowu sama.
" Fajnie. "
Odpisałam krótko i poszłam do łazienki, siniak na oku nie wyglądał najlepiej. Warga bolała, ale aż tak strasznie to nie wyglądało. Wzięłam szybki prysznic, nałożyłam puder na oko aby nie było tego widać. Ogarnęłam się szybko i postanowiłam dzisiaj, że spędzę cały dzień w domu, chodź jednak musiałam wyjść chodź na godzinę z domu. Pomyślałam, że zjem na mieście.
Wracając do domu koło 14 zauważyłam, że ktoś jest w pokoju.
- Mam tego dość .
Usłyszałam głos za drzwiami.
Weszłam do domu, a na kanapie siedział Niall. .
- Rose - wstał gdy tylko mnie zobaczył.
- Co się stało? - zapytałam jednak w moim głosie można było wyczuć lekką obojętność.
- Porozmawiajmy, muszę Ci to wszystko wyjaśnić. - na łóżko, był podłamany. Widać to było.
- Nie zbyt mam ochotę - oznajmiłam chłopakowi.
- POROZMAWIAJ ZE MNĄ ! - przez łzy.
Odwróciłam się do chłopaka i rozpłakałam się gdy tylko na niego spojrzałam, można było zauważyć, że jest już wykończony i załamany.
- Okej - usiadałam koło niego i uważnie słuchałam.
- Ten koleś co wtedy był u nas w domu, groził mi, że jeżeli nie wrócę do Alex, to zrobi Ci krzywdę. Nie mogłem, nie mogłem pozwolić aby ktoś Cię skrzywdził, poszedłem z nim na układ. Ja wracam do Alex, on zostawia was, a ciebie szczególnie w spokoju. Jednak tamtego dnia nie zgodziłem się dlatego tak zareagował. Dlatego pożar był u nas w domu. Po tym byłem przerażony, nie chciałem aby ktoś skrzywdził osobę którą kocham i chcę być do końca życia - płakał jak małe dziecko, nie mogłam uwierzyć w to. On chciał mnie chronić. Mój Niall chciał mnie chronić.!Nie docierało to do mnie, płakałam tak samo jak i on, przytuliłam chłopaka.
- Niall, dlaczego mi tego nie powiedziałeś wcześniej jak prosiłam ? - wymamrotałam przez łzy.
- Bałem się, wolałem abyś nie wiedziała. Spanikowałem - wtulił się we mnie.
Teraz wyraźnie można było ujrzeć moje podbite oko, cały makijaż zmył mi się przez łzy.
- Kto Ci to zrobił?- za mój policzek.
- Musze Ci o czymś powiedzieć - zawahałam się. - Ciebie nie było, zostałam sama, Zayn się mną zaopiekował...
- On Ci to zrobił?! - wkurzył się.
- Nie, posłuchaj mnie. Mamy razem pokój, był przy mnie kiedy Ty bawiłeś się z Alex. Był mi jak najbliższy przyjaciel. Całowaliśmy się, myślałam już nad tym czy aby nie zacząć czegoś z nim. Ale wczoraj zauważyłam, że zostałam sama, i dzisiaj jest tak samo. - rozpłakałam się.
- Rose co się dzieje?? - przytulił mnie.
- Niby jesteś moim najlepszym przyjacielem, kochasz mnie, a jednak nie powiedziałeś mi o tym, a później zapomniałeś o mnie totalnie. Jak każdy - wstałam i poszłam do siebie.
Nie chciałam już niczego. Było mi już obojętne wszystko. Chciałam zapomnieć.
- Przepraszam, tak wiem - usiadł koło mnie na łóżku.
- Nie wiesz nic, nie wiesz jak się czułam i czuje. Totalna pustka - wstałam i krzyczałam na chłopaka.
Ten bez namysłu wstał i mnie pocałował. Nie wiedziałam co mam robić, jednak ten nie pozwolił mi wykonać żadnego ruchu, przycisnął mnie do ściany i namiętnie całował. Chciałam tego wszystkiego.
Przyciśnięta do ściany dałam ponieść się chwili, całowałam chłopaka. Ten wziął mnie na ręce, położył mnie na łóżku, zerwał ze mnie delikatnie bluzkę. Nie byłam mu dłużna, poleciał z nas każdy ciuch. Poniosła nas chwila, czułam się wspaniale, całowałam jego szyje, on też, od szyi poczynając, a kończąc na brzuchu. Był taki delikatny, mój pierwszy raz z właściwym facetem, w odpowiednim czasie. Oboje tego chcieliśmy, byliśmy sobą w całości. Nie chciałam aby ta chwila się kończyła, w jego ramionach czułam się bezpieczna i idealnie pasowałam w jego rękach.
Po upragnionych wzlotach, położyłam się u chłopaka na torsie, zmęczeni opadliśmy i zasnęliśmy.
...
CZYTASZ
Love me | Z.M
FanfictionOpowiadanie napisane przeze mnie około 4 lata temu. Obecnie mając 22 lata stwierdziłam, że powinno ujrzeć światło dzienne. Mój styl pisania znacznie się zmienił więc proszę o wyrozumiałość. :D Serdecznie zapraszam! #15 - passion 1 maja 2020 #990...