Chapter 22.

4 0 0
                                    

- Pamiętaj jak będziemy już na naszych mini wczasach, jeżeli będziesz się źle czuła, lub będziesz miała koszmar. Zadzwoń do mnie, zawołaj mnie lub po prostu do mnie przyjdź. Ja zawsze będę. - musnął mój kącik ust całując mnie w policzek.

- Dziękuję Zayn - wsiedliśmy do samochodu i skierowaliśmy się ku autostrady.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Podróż mijała przyjemnie, dużo rozmawialiśmy i śmialiśmy. Nikt nie wspominał o tych wszystkich sytuacjach ani zdarzeniach. Czułam się dobrze. Natalie z Louisem dobrze się dogadują, zasnęli 20 min temu wtuleni w siebie jak papużki nierozłączki. Są tacy cudowni.  Zatrzymaliśmy się na stacji paliw. Zayn musiał się załatwić, a ja skoczyłam po kawę dla nas 4. Grzecznie zapłaciłam, a mój towarzysz objął mnie ręką w tali.

- ZAYN, CZY TO TWOJA NOWA DZIEWCZYNA? CO NA TO HORAN? CZY MOŻECIE POWIEDZIEĆ JAK TO SIĘ STAŁO ? - masa krzyków, przestraszyłam się. Chłopak objął mnie mocniej zasłaniając kurtką.

- Zostawcie nas dobra?! - czułam, że się zdenerwował. Jego ręce stały się bardziej napięte, a mięśnie bardziej widoczne. Jego dotyk sprawił, że przypomniałam sobie tamtą noc.
Wsiedliśmy do samochodu. Zayn ruszył z piskiem opon, a kawa lekko rozlała się na moje kolana.

- Aa, kurwa gorące! - podskoczyłam do góry. Chłopaka ręka automatycznie ruszyła na moje brudne spodnie lekko je pocierając.

- Przepraszam, chciałem jak najszybciej Cię stamtąd zabrać. - spojrzał na ułamek sekundy w moje oczy, po czym wrócił do pilnowania drogi.

- Czy Twoja mama wie, że my wgl w 4 przyjedziemy? - wypalił nagle Tommo, a my parskliśmy śmiechem.

- Zapomnieliśmy jej nawet zadzwonić, że my przyjedziemy. A co to dopiero nasza 4 - powiedziałam. Złapałam za telefon, jednak silna i stanowcza ręka mulata mi przerwała.

- Zrobimy jej niespodziankę. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

- Dzień Dobry, w czym mo .... ZAYN !? - usłyszałam barwę głosu Pani Malik.

- Cześć mamo! Boże tak się stęskniłem - Zayn rzucił się kobiecie na szyję, widziałam, że bardzo był wzruszony.

- Louis, Rose i ... - spojrzała niepewnie na dziewczynę.

- Natalie, moja przyjaciółka. - odparłam. Kobieta rzuciła się nam na szyję i ucałowała.

- Chodźcie zrobię wam kolację. Jesteście pewnie bardzo zmęczeni. Zjecie, a ja wam przygotuje 4 pokoje. - uśmiechnęła się.

- 2 mamo, nie trzeba aż tak dużo. - speszył się mulat i podrapał się po głowie.

- A gdzie dziewczynki? - zmieniłam pośpiesznie temat, aby uratować Malika z niezręcznej sytuacji.

- Na wycieczce szkolnej w Paryżu. - rozmarzyłam się. Chciałabym kiedyś zwiedzić Paryż. Miasto miłości.

- Kiedyś Cię tam zabiorę - Zayn szepnął mi na ucho zahaczając ustami o moją szyję. Kobieta przygotowała nam kolacje, a po zjedzeniu poszłam się umyć. 

- Rose, masz może ... - oczy Malika zawisły na mojej osobie. Stałam przed chłopakiem w samym ręczniku i bieliźnie. Zapomniałam ciuchów. 

- Co mam? - schowałam się za drzwiami od szafy.

- Eee... ładowarkę do telefonu .

- Pewnie, jest w mojej torebce. Weź sobie. - odwróciłam się w celu wyjęcia jakiś ciepłych spodni i bluzy. Poczułam dłonie chłopaka na swojej tali, a jego oddech muskał moją szyję. 

Love me | Z.MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz