...

69 1 0
                                    

W środku lasu, w jego zarezerwowanym dla elity, oświetlonym złotym słońcem zakątku, na skalistym podwyższeniu wznosiło się jaccuzi. Było blokowo otoczone kamiennym murem, który koliście odkształcał wodę. Na zewnątrz, z dołu tryskały małe wodospady. Dookoła plątały się żywe, egzotyczne pnącza, którymi elfy mogły się bawić oraz napawać się ich zapachem podczas kąpieli. Przynosiły im kwieciste wino, kiedy zapragnęli, jedli ich owoce. Wplątywali sobie liście i kwiaty we włosy, tworząc romantyczne wianki. Woda błyszczała od bladych skór, magicznych ciał. Trudno powiedzieć, czy była ona ciepła, czy zimna. Raczej ogień i lód  zderzały się, tworząc odurzające opary. Relaks nienaturalnie naprężał nagie plecy elfów, odchylał im głowy w tył.
Intensywnie zielone, niemal fluorescencyjne drzewa tworzyły nad basenem kopułę, stwarzając intymną atmosferę. Przyjaciele śmiali się, kochankowie całowali i przytulali. Nikt nie odważyłby się im przeszkodzić.

 Nikt nie odważyłby się im przeszkodzić

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Little stories&poemsWhere stories live. Discover now