Rozdział 57

111 5 0
                                    

Z: Cześć Niall

N: O hej Zee!

Z: Dziękuje ci za pomoc

N: Żaden problem. Jak się czuje Louis?

Z: Śpi cały czas

N: Chyba nigdy nie zapomnę tego co tam zobaczyłem kiedy go znalazłem

Z: To znaczy czego?

N: Wyglądał tak krucho, że wręcz bałem się go dotknąć żeby go nie uszkodzić. Te siniaki rany... Zayn to wyglądało jakby bili go dłużej niż te trzy dni kiedy się nie odzywał!

Z: Cholera

N: Dokładnie

Z: Musimy coś zrobić

N: Koniecznie. I to tylko dlatego, że związał się z wampirem?!

Z: Takie są nasze i ich zakazy

N: To wszystko jest chore. Dobrze, że jest już bezpieczny

Z: Będziemy go strzec jak oka w głowie

N: Jakby coś to też jestem gotów wam pomóc

Z: Dzięki

N: Luz. A u Ciebie?

Z: Zmęczony jestem ale akurat jestem u nich

N: Pozdrów 😘

Z:

Z: Harry pozdrawia

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Z: Harry pozdrawia

N: Szkoda, że nie urodziłem się wampirem

Z: Nie mów tak Niall proszę

N: Dlaczego? Mam wrażenie, że bycie wampirem zobowiązuje do ponadprzeciętnej urody...

Z: E tam nie prawda

N: Jesteś tego najlepszym dowodem

Z: Ja?! 😳

N: Och chyba nie powiesz mi, że tego nie widzisz

Z: No nie widzę

N: Zayn wyglądasz jak książę

Z: Ty też

N: Jestem tylko zwykłym przeciętnym chłopakiem ale dzięki 😘

Z: Nie jesteś zwykły

N: Jasne

Z: No tak jesteś przystojny i napewno kogoś znajdziesz

N: Chciałbym Ciebie [wiadomość nie wysłana]

N: Na pewno 😊

Z: Muszę lecieć już

N: Papaa

FearlessOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz