Rozdział 70

105 2 0
                                    

L: Co za nieodpowiedzialna istota...

Z: Co się stało Lou?

L: W biały dzień poszedł na plażę i upolował sobie obiad jakiegoś ptaka. Co za debil! I jeszcze ja musiałem pomóc mu uciec przed jakiś świrniętym miłośnikiem i obrońcą zagrożonych gatunków ptaków

Z: O Jezu 😂😂😂😂😂 Biedny Hazz

L: Taa

Z: No i co teraz zerwiesz z nim bo jest głupi?

L: Gdyby tak miało być to rozstalibyśmy się pierwszego dnia naszego związku

Z: No to porozmawiajcie szczerze a nie się kłócić

L: Najpierw niech mnie ten chuj przeprosi

Z: Pewnie już to zrobił wiec się nie przyjmuj

L: Nie specjalnie dałem mu czas bo po odstawieniu w jednym kawałku do domu wyszedłem

Z: Ehhhh co ja mam z wami

L: Kochasz nas

Z: Jako przyjaciół tak

L: Oczywiście, że tak. Przecież nic więcej. Fuj

Z: Hahaha dobra idźcie się przepraszać a ja lecę do Li

L: Papaa

L: Grzecznie mi tam

Z: Pa

FearlessOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz