~ 8 ~

456 29 0
                                    

-Innymi słowy... Rozumiesz mowę węży, ale sama nie umiesz mówić po wężowemu?- zapytała się Hermiona

-Już ci mówiłam!- uniosłam się lekko- Mówię to co słyszałam! A nigdy nie rozmawiałam z wężem, więc skąd mam wiedzieć czy umiem czy nie?!

Hermiona i Ginny od tamtego zdarzenia nie dają mi spokoju. Nie tylko one zresztą... Najlepiej w tym momencie czuje się przy Harrym. On przynajmniej nie porusza tego tematu...

-Ciri po prostu to jest dziwne...- chciała załagodzić sprawę Hermiona

-Wszystko wokół mnie jest dziwne, okay?!- wrzasnęłam i wyszłam z pokoju.

Niektórzy dziwnie się na mnie patrzyli. Chciałam się złośliwie kogoś zapytać, czemu się patrzysz jakbyś ducha zobaczył, ale darowałam sobie. Nie byłam w nastroju na sarkazmy i nie byłam w nastroju na głupie dyskusje. Wyszłam po prostu z pokoju wspólnego i szlam przez korytarz, mając wszystko i wszystkich gdzieś.

Po jakimś czasie niestety na kogoś wpadłam. Jak chciał pech.

-Jak leziesz!- wydarł się przede mną dość znajomy głos.

Spojrzałam w górę. No nie... Malfoy... Dopiero jak na mnie spojrzał, to ze wściekłego na wszystko i wszystkich, głupawo się uśmiechnął.

-O dzieciak się zgubił?- zaśmiał się, na co ja parsknęłam i chciałam iść dalej, ale jego głos znow mnie zatrzymał.

-No co jest Middleton?!- zapytał Malfoy głośno, chcąc zwrócić nie tylko moją uwagę, na pewno- Nie planujesz odpyskować?! Dygasz?!

W końcu się do niego odwróciłam, a zdenerwowanie wróciło w sekundę.

-Nie chce marnować powietrza na rozmowę z tobą- odpowiedziałam zimno do niego

-Czyżby?- zapytał podchodząc do mnie, a ja zrobiłam na to krok w tył

-Czego chcesz Malfoy? Bo naprawdę nie mam humoru na rozmowę z tobą- skrzyżowałam ręce na piersi i patrzyłam na blondyna przede mną. 

-Chciałem tylko powiedzieć, że nieźle ci poszło w pojedynku z Ansley- odpowiedział, po czym znów się uśmiechnął- Ale jakbyś walczyła przeciwko mnie, to zmiażdżyłbym cię jak robaka.

Fuknełam pod nosem na co blondyn się zaśmiał, domyślam się, że znów rozbawiła go moja mina- nie moja wina, że przyszłam na świat z Baby Face'm.

-Do czego dążysz? Chcesz się ze mną pojedynkować?- zapytałam dalej mając zimny ton głosu

-A czemu nie?- odpowiedział Malfoy- Będziesz idealnym przykładem dla reszty, że się że mną nie zadziera.

-Sam zadzierasz z innymi- odpowiedziałam mu na to- SAM zaczynasz. SAM prowokujesz. W końcu znajdzie się ktoś silniejszy od ciebie, a wtedy twój ojciec już ci nie pomoże, Malfoy!

Oczywiście, że Malfoy drążył dalej dyskusję, ale ja już go nie słychałam, przez to, że usłyszałam znów....

"Chcę.... Krwi~"- ten głos- "Muszą zginąć... Wszyscy muszą zginąć"

-Middleton?- usłyszałam Malfoy'a- dobrze się czujesz?

Nie słuchałam go już. Próbowałam ustalić, skąd dobiega głos... Przez co odwróciłam się w bok i patrzyłam w ściany

-Middleton!- Malfoy odwrócił mnie twarzą do niego i jego oczy się powiększyły- Krew ci leci z nosa...

"Zabić... Zabić.... Zabić~"- głos był bliżej niż myślałam. Przeszedł obok...

Not Supposed To Be Alive II Harry PotterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz