- Dziękuję za ten wieczór. Tego było mi trzeba. Miałeś rację, mała odskocznia od życia codziennego poprawi mi humor - uśmiechnęłam się w stronę chłopaka, który zamykał laptopa.
- Nie masz za co dziękować. Należało Ci się to! - powiedział patrząc na mnie.
Nie powinnam może tego mówić, ale w tych opatrunkach wyglądał słodko.
- Mam coś na twarzy? - zapytałam patrząc jak bardzo przygląda się mojej twarzy.
- Nie skądże. Może dziwne że Ci to powiem ale lepiej wyglądasz z tym brzuszkiem. Tak dojrzalej i słodko - powiedział uśmiechając się lekko.
- Wyobraź sobie że mam ledwo skończone 21 lat. Nagle z dupy związek z Mateuszem, później jeszcze te dziecko. Tak bardzo był napalony na tę rodzinę, tak bardzo chciał mieć te dziecko a on sobie skoczył w bok z byłą, która go zdradziła. Teraz zostałam sama a on się pewnie teraz świetnie bawi z Marcysią na jej mieszkaniu.
- Nie mów tak, nie jesteś sama. Są jeszcze twoi rodzice, ekipa, Kuba i przede wszystkim ja.
- Daj sobie spokój Krzychu. Tyle lasek się dookoła Ciebie kręci.
- Może to głupie, ale kiedyś, jeszcze za tego szczeniackiego życia chciałem już zostać tym ojcem w wieku 24 lat. Widocznie życie chciało inaczej. Mam na karku już niecałe 26 lat a jestem sam jak palec. Bóg jakoś nie chce tego mojego szczęścia.
- Pierdolenie o Szopenie. Masz jeszcze multum czasu na znalezienie tej jedynej. Nie ma możliwości żeby nie znalazł się ktoś, kto nie zawładnie twoim sercem.
- Właściwie, to jest taka jedna co przyprawia mnie o szybsze bicie serca - powiedział prostując się.
- To czemu jej tego nie powiesz? - zapytałam zwracając całkowitą uwagę na nim.
- Boję się. Było już tyle lasek z którymi się umawiałem, każda dawała sygnały że też coś do mnie czuje ale zaczęły się w końcu wycofywać. Nie chcę aby ona też taka była.
- Nie będzie! Pisz do niej póki nikt Ci jej sprzed nosa nie weźmie. Wiem co mówię - powiedziałam wspominając miłość z liceum.
- Masz rację, napiszę do niej - uśmiechnął się biorąc telefon do ręki.
- To ja nie przeszkadzam - powiedziałam wstając z łóżka i biorąc swój telefon. Krzychu był tak zapatrzony w ekran telefonu że nawet nie zauważył kiedy się zmyłam.
Położyłam telefon na biurku i zaczęłam przygotowywać sobie piżamy by zaraz przejść się do łazienki i odświeżyć.
Gdy chwyciłam za klamkę, mój telefon dał o sobie znać. Kto do kurwy pisze o 2 w nocy i to do mnie?
Od: Chwastek Kamil
Piszę do Ciebie nie bez powodu. Sam bym tego nie napisał. Pomogła mi pewna osoba, którą niezmiernie szanuję w swoim życiu. Wiedz, że możesz polegać na mnie w każdej sprawie. Nie ważne jak bardzo osobistej, zawsze możesz do mnie przyjść i pogadać, wypłakać się w ramię. Może to dziecinne ale potrzebuję Cię w moim życiu. Nie widzę innej osoby na twoim miejscu. Jesteś inna. Nie wstydzisz się mówić o swoich kompleksach, ani o tym czego pragniesz i o czym marzysz. Darzysz ludzi szacunkiem, wsparciem, ciepłem i miłością, którą teraz to ja kieruję do Ciebie. Nie jest ważna pora dnia ani nocy abym Cię nie wsparł czy nie wysłuchał. Nie ważny jest mój stan zdrowia, czy będę na łożu śmierci czy w pełni zdrowy zawsze przyjdę do Ciebie Cię pocieszyć. Nie ważne czy tego dnia będzie się dział najważniejszy dzień w mojej rodzinie, czy najgorszy w moim życiu zawsze Cię przytulę i powiem że będzie dobrze. Kocham Cię...
Spojrzałam na wiadomość kilka razy i dużo razy ją czytałam. Wow. Nie wiedziałam że Kamil potrafi tak od serca napisać taką wiadomość.
Wyszłam z pokoju z otwartą wiadomością i ruszyłam w stronę pokoju Kamila.
- Mogę na chwilę? - zapytałam stojącego przy oknie balkonowym chłopaka.
- Jasne, wchodź śmiało - powiedział odwracając się - co jest?
- Chyba się pomyliłeś się w pewnej sprawie - powiedziałam patrząc na niego i podając mu telefon z otwartą wiadomością.
- To nie jest żadna pomyłka. Wiem do kogo pisałem - uśmiechnął się oddając mój telefon.
- A ta dziewczyna, która przyprawia Cię o szybsze bicie serca?
- Och Bibi - powiedział rzucając mój telefon na łóżko i łapiąc moje dłonie - ty nią jesteś.
- Nie rozumiem.
- To Ty jesteś dziewczyną, która przyprawia mnie o szybsze bicie serca - powiedział szeptając.
Patrzyłam na niego jak zaczarowana. To naprawdę chodziło o mnie.
Nie czekał długo, tylko pochylił się nade mną i złożył na moich ustach krótki ale czuły pocałunek.
- Nawet nie wiesz ile na to czekałem - powiedział opierając swoje czoło o moje.
- Wiesz w co się pakujesz? - zapytałam czując już łzy.
- Wiem. W ciepłą, kochającą się rodzinę - powiedział puszczając moją jedną dłoń i dotykając losowego miejsca na moim brzuchu.
************************
Jesteście zadowoleni z obrotu sprawy? Dajcie znać!
Mam ważne info!
Mialo być 50 rozdziałów- nie będzie
40 - nie będzie
Książkę zakończymy na 35 rozdziałach. Nie bijcie mnie, ale uznałam że 2 część jest bardziej ciekawa od tej dlatego:KSIĄŻKA KOŃCZY SIĘ 05.07.2020.
OFICJALNE ROZPOCZĘCIE 2 CZĘŚCI: 10.07.2020i tyle ♡
CZYTASZ
ᴘᴇʀ ꜰᴀᴠᴏʀᴇ, ʀᴇꜱᴛᴀ | ᴇᴋɪᴘᴀ ꜰʀɪᴢᴀ
Fanfic- Idioci! Gdybyście znali prawdę byście inaczej się zachowywali! - Jaką prawdę? ============ 11 osób. Wielki dom. Drugie największe miasto w Polsce. Rozpoznawalność tej grupy przyjaciół rośnie z dnia na dzień. Niektórzy hejtują, inni uwielbiają j...