- Dlaczego my nie wzięliśmy Piotrulla żeby nam zdjęcia porobił! - mówił zły Mateusz.
Właśnie siedzieliśmy po naprawdę dobrym posiłku nad napisem Hollywood. Niesamowicie jest zobaczyć miasto z innej strony.
- Możesz być zły tylko i wyłącznie na siebie - zaśmiałam się a chłopak zaczął zabijać mnie wzrokiem.
Dochodziła godzina wieczorna, która mówiła nam 'hej, spierdalać do domu' . Odruchowo spojrzałam na wyświetlacz telefonu, który dobrych informacji dla mnie nie miał.
Poczciwy Alkoholik
17:34Dlaczego tak długo nie wracacie?
17:59
Czemu nie wróciłaś z Martą?
18:32
Jeżeli myślałaś że się nie dowiem, to jesteś w błędzie.- Jebał to pies - powiedziałam odkładając telefon na moje kolana.
- Dlaczego jebał i to akurat psa? - zapytał śmiejąc się Mati, który oderwał wzrok od drogi.
- Krzychu już wszystko wie - powiedziałam a Mateusz chwilę mi nie wierzył.
- Mamy jebanego kabla tylko bez prądu. Tylko wrócimy do Krakowa to dostanie ten ktoś paralizatorem.
Resztę drogi zastanawiałam się jak to jest możliwe. Kto powiedział Krzychowi o moim wyjściu z Mateuszem.
Wysiadając z auta moje ciało przeszedł dreszcz i strach przed spotkaniem twarzą w twarz z Krzychem.
- Jest Krzychu? - zapytałam cicho wchodząc do domu.
- Nie, poszedł gdzieś ale bardzo wkurzony - powiedział Mini Majk na co się z Matim skrzywiliśmy.
- Nie wiecie kiedy wróci? - zapytał Mateusz patrząc na siedzących w salonie ekipowiczów.
- Powiedział tylko coś w stylu ' przed odlotem do Polski na pewno wrócę ' i to było wszystko.
- Cholera - powiedział cicho Mateusz patrząc na mnie.
- Mówiłeś coś Matthew? - zapytał Karol patrząc na niego podejrzanie.
- Nie, chodź musimy pogadać - powiedział Tromba w moją stronę na co kiwnęłam głową.
Weszliśmy do pokoju, który Mati jeszcze do niedawna dzielił z Marcysią.
- Co teraz? Wszystko wychodzi że to moja wina - powiedziałam siadając na jego łóżku.
- Nic nie jest twoja winą! To on nie umie zrozumieć że jesteś dorosła i możesz się spotykać z kim chcesz - powiedział.
- Ale my przed nim ukrywaliśmy to, ale dlaczego w sumie? - zapytałam dopiero zdając sobie sprawę z tego że przecież nie musieliśmy odwalać całej tej szopki.
Ja
20:42
Gdzie jesteś Krzychu?Poczciwy Alkoholik
20:43
Tsm gzie nje ma tajich dzieek jaK tu
( Tam gdzie nie ma takich dziwek jak ty)Ja
20:44
Wróć do domu, proszę.Poczciwy Alkoholik
20:45
Nje msm sanori x tobs gasav sxmaro
( Nie ma zamiaru z tobą gadać szmato)Poczciwy Alkoholik
20:46
Dofra pszyjde jefnak
( Dobra przyjdę jednak)- Najebał się jak Patecki na sylwestra - powiedział Mateusz patrząc na wiadomości od 25- latka.
■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■
- Gzie ts kudwa? ( Gdzie ta kurwa? ) - zapytał Krzychu wchodzący do domu. Od razu wyszliśmy z pokoju Mateusza.
- Musiałeś się tak najebać że nikt Cię nie rozumie? - zapytał Wujaszek na Poczciwego.
- O estes! ( O jesteś!) - zaśmiał się Krzychu - so dseanie duoy jenu - pokazał na Mateusza - podzlo sxypko? ( Co dawanie dupy jemu poszło szybko?)
- Uważaj na słowa Krzychu - powiedział Kuba stając przed nim - jesteś moim kumplem ale nie pozwolę obrażać mojej kuzynki.
- Pzujedx ekope! ( Psujesz ekipę!) - krzyknął - Na chuj do naz dolaczlad?! ( Na chuj do nas dołączałaś?!).
- Krzychu uspokój się! - krzyknął Mateusz, który zaczął iść w stronę Krzycha. Na szczęście chwalmy Boga że zdążyłam go złapać za łokieć.
- Nje uzpokoie sje pukj nje wyiebecie jei s ejopy ( Nie uspokoję się póki nie wyjebiecie jej z ekipy)
- Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem Krzychu - powiedziałam puszczając rękę, którą trzymałam Trombę - miałam Cię za poukładanego faceta, myliłam się. Moje myśli mnie zawiodły - powiedziałam wychodząc i ruszyłam w stronę pokoju, by się spakować.
Patecki i jego perspektywa
- Jak ona to i ja też - powiedział Tromba patrząc na każdego. Zaczynając od Wujaszka poprzez Kasię, Martę, Mikołaja. Później na dłużej zatrzymując się na mnie, Karolu i Weronice. Kończąc rundkę na Moni, Heniu i Majku. Na samym końcu popatrzył na pijanego Krzycha, który ledwo się trzymał na nogach.
Wszyscy w tym momencie stali. Nikt nie miał zamiaru usiąść. Nie wierzyliśmy w ani jedno słowo napakowanego w procenty Krzycha i wybuchowe słowa Bianki.
- Miałem Cię za kumpla. Naprawdę dobrego kumpla - powiedział Trąbka do Krzycha odwracając się i idąc w stronę swojego pokoju.
Nie wiem ile oni się pakowali. Nikt nie reagował by ich powstrzymać. Krzychu już sam nie dawał rady więc podpierał się o kanapę, na której siedziała jeszcze kilkanaście minut temu Weronika z Karolem i Monia.
Uwagę zwróciła para przyjaciół. Moja kuzynka i najlepszy kumpel.
Krzychu popatrzył na nich z obrzydzeniem i jak zawsze musiał dodać swoje.
- Wyperdalav staf! ( Wypierdalać stąd!)
Bianka popatrzyła się na niego smutno.
- Słowa pijanego to myśli trzeźwego. Już wiem jakie miałeś o mnie zdanie - powiedziała.
- Dzięki Wam wszystkim za świetny wyjazd - powiedział Mateusz a my obawialiśmy się najgorszego - Wujaszku, wzięliśmy bilety powrotne jak coś. Nie mamy zamiaru być w jednym mieście z nim gdy możemy go spotkać - powiedział pokazując na Krzycha - wracamy do Polski. Cześć Wam wszystkim.
I wyszli. Po prostu wyszli.
■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■
Dopiero 7 rozdział a ja mam wrażenie jakbym to miała zakończyć.
Spokojnie nie kończymy tego:)
Cała książka ma się zakończyć przy około 50 rozdziałach BEZ CZĘŚCI DRUGIEJ.
Pijany Krzychu i wyprowadzka dwóch osób z LA. Co sądzicie? Pogodzą się?
80☆ i lecimy dalej! ♡

CZYTASZ
ᴘᴇʀ ꜰᴀᴠᴏʀᴇ, ʀᴇꜱᴛᴀ | ᴇᴋɪᴘᴀ ꜰʀɪᴢᴀ
Fanfiction- Idioci! Gdybyście znali prawdę byście inaczej się zachowywali! - Jaką prawdę? ============ 11 osób. Wielki dom. Drugie największe miasto w Polsce. Rozpoznawalność tej grupy przyjaciół rośnie z dnia na dzień. Niektórzy hejtują, inni uwielbiają j...