- Ej a pamiętacie jak posadziliśmy Krzycha koło tej laski co mu się podobała? - zaśmiał się Wujaszek.
- Mało co nie zwrócił na nią - zaśmiał się Majkel a ja patrzyłam na zażenowanego Krzycha.
- Albo gdy Mixer wrzucił Martę do wody - śmiechem wybuchnął Karol. Marta czuła się niezbyt dobrze, więc wstała i udała się do góry.
- Co jest Marcie? - zapytaliśmy Mikołaja, który tylko odpowiedział nam machnięciem ręką.
Wstałam z kanapy i udałam się do ich pokoju w którym na pewno przesiadywała Błoch.
- Mogę? - zapytałam lekko uchylając drzwi.
- Tak, wejdź - powiedziała siadając na łóżku.
- Co się dzieje? Nie wyglądasz na zadowoloną.
- Rozstaliśmy się z Mikołajem. Po prostu trzeba czasami dorosnąć do pewnych spraw i rozstawać się z przeszłością - odpowiedziała.
- Pocieszyłabym Cię, ale nie wiem jak - przyznałam z nieśmiałością.
- Możesz po prostu mnie przytulić - jak życzyła, tak uczyniłam.
Pomimo mojego już widocznego brzucha, przytuliłam ja najmocniej jak tylko mogłam.
- Bianka, Mateusz wrócił do domu - powiedziała Kasia - tylko musisz się pośpieszyć jeżeli nie chcesz aby Krzychu miał połamany nos.
Westchnęłam i ruszyłam w stronę schodów, gdzie zaczęły się dziać przepychanki.
- Kurwa, powaliło Was - powiedziałam stając między nimi a Mateuszem - znowu chcesz mieć rozjebaną twarz?
Krzychu się uspokoił, lecz w Karolu i Kubie buzowało.
- Wypierdalaj stąd. Wracaj do Marcysi - powiedział Friz, który mało nie przywalił Trąbce w twarz.
- Dalej nie pójdziesz. Nie masz prawa po tym co zrobiłeś.
- Nic nie zrobiłem!
- Tak na pewno. A ja jestem święty Jacydupa.
- Zapłacisz za wszystko złamasie! Szczególnie za zranienie najważniejszej dla mnie osoby w tym domu - powiedział Kuba uderzając Mateusza.
- Idioci! Gdybyście znali prawdę inaczej byście się zachowywali! - krzyknęłam rozdzielając ich.
- Jaką prawdę? - cała ekipa stała zaskoczona. Popatrzyłam na Krzycha, który pokiwał głową na tak.
- Nie jestem w ciąży z Mateuszem - przyznałam po tylu miesiącach - przepraszam Mati.
- Z kim mnie zdradziłaś? - powiedział spokojnie ale nie umiałam odpowiedzieć - gadaj!
- Z Krzychem - powiedziałam patrząc mu twardo w oczy - z Tobą nigdy się nie udawało. Zawsze była jedna kreska. Wystarczył jeden skok w bok z Krzychem.
Ulżyło mi. Poczułam się winna, ale bez ciężaru na duszy.
- Nie no gratuluję. Przecież trudno było powiedzieć nie udało nam się - powiedział Mateusz - gratulacje tatuśku.
I po prostu wyszedł.
CZYTASZ
ᴘᴇʀ ꜰᴀᴠᴏʀᴇ, ʀᴇꜱᴛᴀ | ᴇᴋɪᴘᴀ ꜰʀɪᴢᴀ
Fanfiction- Idioci! Gdybyście znali prawdę byście inaczej się zachowywali! - Jaką prawdę? ============ 11 osób. Wielki dom. Drugie największe miasto w Polsce. Rozpoznawalność tej grupy przyjaciół rośnie z dnia na dzień. Niektórzy hejtują, inni uwielbiają j...