Preview

1.9K 67 11
                                    

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


- Od początku Wolf. 

Dziewczyna wzięła głęboki oddech. W miarę jej wyjaśnień, twarze detektywów zmieniały wyraz z zaciętego na współczujący. Nienawidziła tego. Nie chciała litości. Mówiła, jak było i mieli jej pomóc.

- Ann, twoja matka zmarła dwa dni przed zabójstwem Stefano Martineza.

- To niemożliwe! Rozmawiałam z nią na kilka godzin przed zbrodnią! - krzyknęła Ann, wstając z krzesła.




- Ann spójrz na mnie -  ujął jej twarz w dłonie. - Nie zawiodę cię. - szepnął, składając pocałunek na jej ustach.

- Odejdź. Natychmiast. - powiedziała, szybko się od niego odsuwając.

Sherlock widzący tę scenę otworzył szeroko oczy ze zdziwienia. Nagle dziewczyna spojrzała w jego kierunku. Zaczęła gwałtownie wyszarpywać się z objęć tajemniczego mężczyzny, idąc w stronę Holmesa.

- Sherlock, to nie tak. - zaczęła.

- Kto to jest? - warknął, przerywając jej.

- Nikt ważny, z resztą już wychodzi. - zgromiła wzrokiem Davida. Wzruszył tylko ramionami i rzekł:

- Myślałem, że ci na mnie zależy - westchnął. - Najwidoczniej byłem tylko skokiem w bok.

My name is Sherlock HolmesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz