twenty eighth shot

1.4K 116 131
                                    

○𝓹𝓵𝓪𝔂𝓲𝓷𝓰 𝔀𝓲𝓽𝓱 𝓯𝓲𝓻𝓮 ●

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

○𝓹𝓵𝓪𝔂𝓲𝓷𝓰 𝔀𝓲𝓽𝓱 𝓯𝓲𝓻𝓮 ●

[nie czytajcie tego, to masakra]


- Głupku, nie całuj mnie w miejscu publicznym! - krzyknął Park, zaraz po tym, jak jego ukochany skradł mu szybkiego całusa, w ogóle nie przejmując się ludźmi, którzy zerkali na nich jak na dziwaków. - Wszyscy się na nas patrzą. Wiesz, że Korea to nienajlepszy kraj dla homoseksualistów -dodał, po chwili smutniejąc.

Nastolatek aktualnie przechadzał się z Jeonem po centrum handlowym. Wampir ściskał w dłoni papierowy kubek z kawą, której nie mógł sobie odpuścić. Mimo wszystko wolał krew, ale musiał zadowolić się tym, co było. Para nie przyszła tutaj jednak tylko po to, by przechadzać się bez celu i pić kofeinę. Dzisiaj urodziny obchodziła Kim Jennie, ich przyjaciółka, która imprezę wyprawiała u siebie w domu. Para ze stosunkowo niskim stażem potwierdziła swoją obecność i postanowiła złożyć się razem na prezent dla wampirzycy. Obydwoje byli fatalni w kupowaniu prezentów, a sądzili, że we dwójkę poszłoby im to odrobinę lepiej.

- Mam gdzieś wszystkich - zaśmiał się starszy, ściskając mocniej rękę nastolatka, który co chwilę ją wyrywał, bojąc się, iż ktoś zaraz się na nich rzuci za obnażanie publicznie swojej orientacji. - Będę cię całował, kiedy i gdzie mi się zachce. Nie jesteśmy gorsi niż inni - mruknął, całując wierzch dłoni swojego chłopaka, który szybko się zarumienił. Lubił Jeongguka, który był odważny i niczym się nie krępował, ale to właśnie przez takie zachowanie, zdarzały się momenty, kiedy Jimin wypominał Jeonowi, że go nie rozumie, nawet nie próbuje zrozumieć, jak on się czuje, postawiony w tak niezręcznej sytuacji.

-Jesteś idiotą - wypalił niższy.

- Ale przynajmniej twoim. - Dobry humor nie opuszczał bruneta, który swój wzrok wlepił w witrynę sklepu, który właśnie mijali.

Chodzili już tutaj pół godziny i nadal nie znaleźli niczego, na czym mogliby zawiesić wzrok trochę dłużej niż na kilka sekund. Wszystko wydawało im się jakieś tandetne, nie trafiające w gust jubilatki. Sami także nie mieli pojęcia, co kupić kobiecie, która już wszystko miała i która do najbiedniejszych nie należała.

-Gdzie się podział ten Jungoo, który na początku naszego związku był ostrożny i nie chciał mnie nawet złapać za rękę, hm? -wytknął mu siedemnastolatek.

-Zamienił się z tobą miejscami -stwierdził Guk, śmiejąc się. -Zmienił się pod wpływem czasu. Teraz każdy wampir, który nas mija, musi wiedzieć, że jesteś tylko mój, a ja nie mam zamiaru cię oddawać.

-Słodzisz -zachichotał nastolatek. -Aish, nie wierzę, że nadal nic nie mamy. Poddaję się, nogi mnie już bolą -westchnął niższy. Zdenerwowany puścił dłoń swojego chłopaka i ruszył w stronę najbliższej ławki, znajdującej się przy fontannie. Nigdy nie lubił galerii handlowych. Wszystko w nich działało mu na nerwy, a najbardziej to, że ilekroć stamtąd wychodził nawet z badziewiami, zostawał bez żadnych pieniędzy.

Playing with Fire | Jikook ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz