Gdy Park Jimin i Kim Taehyung wyruszają do nawiedzonego domu, szybko przekonują się, że na świecie istnieją zjawiska, których nie da się po prostu zdefiniować, ani dokładnie wytłumaczyć.
Życie Jimina komplikuje się za sprawą jednego, małego, niefor...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
○ 𝓹𝓵𝓪𝔂𝓲𝓷𝓰 𝔀𝓲𝓽𝓱 𝓯𝓲𝓻𝓮 ●
Wbił głęboko ostre jak brzytwa kły w bladą szyję, rozkoszując się wyśmienitym smakiem krwi, której już dawno nie miał w ustach. Jej ciało powoli zanikało i słabło. Trzymana kurczowo w jego ramionach, powoli osuwała się w przepaść. Była dla niego tylko pokarmem, niczym więcej. Zamknęła oczy. Już dawno przestała się szarpać wiedząc, że w starciu z wampirem nie ma żadnych szans. Słone łzy jednak nadal ściekały po jej policzkach. Jemu to nie przeszkadzało. Był w transie od momentu, w którym czarne tęczówki zmieniły swoją barwę na krwistoczerwoną. Kierował się tylko pożądaniem. Chciał w jak najszybszym czasie zaspokoić swój głód. Nigdy nie działał pochopnie, a do ludzi już od dawna się nie zbliżał. Wszyscy go brzydzili, jednak gdy natura brała w górę, nie był w stanie się powstrzymać. Ludzie byli słabi, podatni na zranienia i krusi. Jeongguk nigdy nie potrafił ich zrozumieć. Widział w nich jedynie worki pełne krwi. Mimo wszystko starał się ich nie wyzyskiwać, dlatego żywił się krwią wytwarzaną w laboratoriach. Chociaż członkowie jego klanu starali się z całych sił ⎯ sztuczna krew nie mogła dorównać tej ludzkiej, która była dla ich gatunku istną ambrozją.
Z tego szału wyrwał go odgłos otwieranych drzwi. Przez zasnute mgłą oczy dojrzał jedynie czyjąś, znajomą sylwetkę. Niczym dziecko przyłapane na konsumowaniu słodyczy, wypuścił z rąk młodą dziewczynę. Jej wiotkie ciało obiło się o lśniącą posadzkę w jego gabinecie. Grzbietem dłoni otarł brudne wargi i uśmiechnął się szelmowsko do przybysza. Chwilę później kolor jego tęczówek powrócił do normalności, a kły przestały być już uwydatnione. Jeongguk był już spokojny. A gdy jego wzrok się wyostrzył (wcześniejsze zamglenie było spowodowane pierwszą od bardzo dawna konsumpcją ludzkiej krwi), dojrzał w końcu wyraźny obraz wampira, który zaszczycił go swoją obecnością.
⎯ Jeongguk, co ty wyprawiasz?! ⎯ krzyknął przejęty srebrnowłosy i szybko podszedł do swojego przyjaciela. ⎯ Suzy, nie będzie zadowolona, gdy się o tym dowie. ⎯ Pokręcił głową w niedowierzaniu, posyłając starszemu karcące spojrzenie. Baekhyun starał się jak tylko mógł zrozumieć sytuację w jakiej znalazł się ich Wódz. Najpierw te walki z klanem Hyunwoo, a teraz jeszcze te naznaczenie Park Jimina.
⎯ Dowiedzieliście się czegoś o nim? ⎯ spytał wampir i zasiadł przy swoim biurku, wbijając w młodszego suche spojrzenie. Kompletnie zignorował martwe ciało dziewczyny w pomieszczeniu.
⎯ Tak, mam wszystko zapisane na kartce. ⎯ Baek podał mu ją i zajął miejsce w fotelu naprzeciwko. Jeongguk rzucił okiem na zdania, a następnie zabrał się za dokładne czytanie zgromadzonych informacji.
⎯ Park Jimin. Lat siedemnaście. Grupa krwi A. Singiel. Jego matka to Park Gowon, a ojciec Park Jaebin. Ma siostrę bliźniaczkę Sooyoung, która jest trainee w SM Entertaiment. Przyjaźni się z Kim Taehyungiem, 18 lat, który jest Youtuberem. Jimin dobrze się uczy, jest poukładany i porządny. Jest raczej duszą artystyczną. Kocha malować, tańczyć i śpiewać. Jego rodzina jest przyjazna, kulturalna i spokojna ⎯ przeczytał, a gdy skończył, złapał się za głowę. Próbował się uspokoić, żeby zaraz nikogo nie zagryźć. ⎯ To wszystko? ⎯ warknął poirytowany.