Gdy tylko do kuchni wszedł już ubrany Jasper
Podszedł do nas po czym chciał wziąć małą
- Mogę swoją córkę - zapytał mnie jasper próbując zabrać Rosalię
- zjedz najpierw śniadanie później pogadamy ! - warknęłam tuląc do siebie Rosalia
- Hej to nie fair to moja córka - zaśmiał się Jasper
- a ja pokochałam ją jak własną córkę i co mi zrobisz - uśmiechnęłam się do niego posyłając mu oczko
Gdy tylko zjedliśmy śniadanie wzięłam Rose do salonu gdzie siedział już Jasper swoim ojcem
usiadłam na wolnym fotelu- ojciec zadaj mi ten pilot - warknął Jasper na ojca
- nie warcz debilu nie jesteś psem chyba - zaśmiał się pan domu
- Martini powiedz mu coś - spojrzał się na mnie po czym zrobił maślane oczy spojrzałam na niego po czym się za śmiałam
- co ja mam mu powiedzieć gdzie jest Nemo? -zapytałam się marszcząc brew
Po chwili usłyszałam gromki śmiech
Obróciłam się w stronę śmiechu
I zastałam tam moich rodziców ale bez mojego brata dziwne spojrzałam się na nich po czym zaczęłam go szukać- wyjechał zaraz po tobie musiał wracać do szkoły - powiedziała mama witając się ze mną
- ale to i dobrze bo też wracam do niego - powiedziałam na co spojrzeli się na mnie
- jak to wracasz? - zapytał ojciec
- chcę chodzić do szkoły - powiedziałam
- ale kotku tu też możesz - powiedziała mama
- wiem ale tam będę mieszkała z bratem - powiedziałam
- kotku z tego co wiem tam wprowadziła się jego dziewczyna - powiedziała mama
- to gdzie będę mieszkać? - zapytałam
- kotku zostań - powiedział tata
- proszę narodzinami wrócę obiecuje - powiedziałam na co zrezygnowani pokiwali głową na zgodę
- Może ze mną mieszkać - tym razem odezwał się Jasper
- to dobry pomysł będą razem mieszkać może coś wiesz? - poruszał brwią ojciec jaspera do mojego ojca - A zwłaszcza że jest ginekologiem będzie wiedział w jakim jest stanie - jeknęłam
- dobra pogadamy później ważne żebym była obok Rose - uśmiechnęłam się do małej
CZYTASZ
Przyjaciel mojego starszego Brata
Romance- Martina do cholery jasnej co ty robisz !!!!!- krzyknął brat - dziwisz się ? do cholery - załkałam - wykorzystał mnie i zostawił jak jakiegoś śmiecia wiesz !!! najgorsze było to że oddałam mu coś cennego - wykrzyczałam w jego stronę już...