część 27

321 12 4
                                    

Martini Pov's     

Jestem w szoku   miał   być w pracy a tu się okazuje że  miał wszystko zaplanowane
Najpierw zabrał nas   do parku rozrywki 
Później na wspaniały obiad
A na końcu   na  najwspanialszą kolację   na plaży 

Gdy Jasper zapytał mnie o chodzenie  zastanawiałam się ale  się zgodziłam
Bo zdałam sobie sprawę że  coś do niego czuję
Jak tego głupka nie kochać  od tamtego zdarzenia minęły trzy tygodnie

Właśnie kroję   filet z piersi by zrobić
Pierś kurczaka w cieście piwnym 
Do tego surówka z kapusty pekińskiej 

Gdy tak sobie stałam przy kuchence  usłyszałam dzwonek do drzwi 

Wytarłam   ręce w szmatkę  która wisiała na  rączce piekarnika 

Gdy już byłam przy drzwiach  zaczęłam je odkluczać 

Gdy tylko je otworzyłam
Za nimi stali ....

Moi i Jaspera rodzice   oraz mój ukochany braciszek

- dzień dobry co wy tu robicie - zapytałam  przytulając się do wszystkich 


- Aa dowiedzieliśmy się  że daliście sobie szansę i przyjechaliśmy jak najszybciej - powiedzieli

-  haha jak najszybciej po trzech tygodniach - zaśmiałam sie  po czym wpuściłam ich do środka 

Dobrze że robię więcej obiadu 

Gdy tylko usiedli     w salonie  ja poszłam zrobić kawę i  pokroić  ciasto które robiłam  dziś rano 

Gdy tylko wszystko było gotowe weszłam z kawą i zaczęliśmy rozmowę

Nie wiem ile tak gadaliśmy ale   usłyszałam otwieranie drzwi   po czym krzyk

- kochanie wróciłem - zaśmiałam się z miny   rodziców

- w salonie mamy gości - powiedziałam po czym wyszłam  w jego stronę dałam mu buziaka w   jego  jędrne usteczka po czym poszłam do kuchni zrobiłam mu kawę po czym zaczęłam smażyć   pierś   w cieście

Gdy wszystko było gotowe   położyłam na stół 

- obiad - krzyknęłam po czym usłyszałam  śmiech  mojego chłopaka

- oh skarbie  pięknie pachnie - uśmiechnął się po czym dał mi szybkiego buziaka i usiadł  

Reszta zrobiła to samo   oczywiście usiadła  

- Mmm jakie to dobre - powiedział mój chłopak  z pełną buzią  na co spojrzałam się na niego   - przepraszam - połknął  po czym  spojrzał na mnie

-  nigdy nie  mów z pełną buzią  bo ci stanie  - zaśmiałam się

- stanąć może.. -  ty zboczeńcu

- nie kończ jem - wybuchłam śmiechem 

Przyjaciel mojego starszego  BrataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz