Rozdział 5 - RNA

4.1K 221 12
                                    

Notka pod rozdziałem ✌

__________

-Zaaayn!!!- westchnąłem sfrustrowany, gdy niecały miesiąc po wizycie u prywatnego detektywa, Niall wpadł do mojego domu, wydzierając się jakby obdzierali go ze skóry.

Wstałem z łóżka, zakładając na siebie spodnie dresowe i koszullę, po czym wyszłem z sypialni.

Schodząc po schodach, krzyknąłem:

-Niall! Podam cię do sądu, jeśli jeszcze raz przyjdziesz tu bez uprzedzenia!

Na moje słowa głośno się zaśmiał. Gdy byłem już na dole, zorientowałem się że nie był sam. Koło niego stała dziewczyna, na oko w naszym wieku. Miała brązowe włosy do ramion które układały się w małe loczki, przez co wyglądała jak owieczka i zielone oczy. O dziwo była takiego samego wzrostu co Niall. Miała na sobie czarne rurki, biały podkoszulek i brązową marynarkę.

-Jestem Zayn.- podałem jej rękę, wymuszając uśmiech.

-Victoria.- odwzajemniła oba gesty. Przez to że się uśmiechnęła, mogłem zobaczyć dwa dołeczki. Wow, ona na serio wygląda jak Harry.

Machnięciem ręki zaprosiłem ich do salonu, po czym poszedłem za nimi, kierując się w stronę kuchni.

Wróciłem do salonu z dwoma szklankami wody, które podałem je gościom.

-Przepraszam za to że tak przyszliśmy bez uprzedzenia.- powiedziała zawstydzona szatynka, na co wzruszyłem obojętnie ramionami.

-To nie twoja wina. Po prostu ten idiota nie rozumie definicji "samotności".- zaśmiała się lekko, po czym spojrzała na Irlandczyka który miał rumieńce na twarzy.

-Wy jesteście razem?-wypaliłem, nie myśląc nad konsekwencjami.

-Nie, jesteśmy przyjaciółmi.- stwierdził, jednak wiedziałem że dla niego było to coś więcej. Jedną z rzeczy jaka łączy mnie z Horanem jest taka, że jeśli coś czujemy to jest to silne i wielkie uczucie.

Spojrzałem na Victorię, aby zobaczyć jej reakcję. Uśmiechała się jednak oczy wyrażały smutek i zawód.

-Niall, mogę cię na chwilę prosić?

Skinął, po czym oboje podążyliśmy do kuchni. Gdy byłem pewny że dziewczyna nas nie usłyszy, zapytałem:

-Pojebało cię?

-O co ci chodzi?- szepnął, a w jego oczach miał wielki znak zapytania.

-O to że jeśli tak dalej pójdzie to spieprzysz swoją szansę.- krzynąłem szeptem, lecz niebieskooki dalej nie wiedział o co chodzi.

-Podobasz jej się i jestem pewny że ona tobie też. Dlatego gdy tylko stąd wyjdziecie zaproponujesz jej randkę, jasne?

Kiwnął głową że rozumie, dlatego skierowaliśmy się z powrotem do salonu.

Gdy przekroczyłem próg docelowego pomieszczenia, pierwsze co zobaczyłem to Victoria trzymająca ramkę ze zdjęciem... Zdjęciem na którym jestem ja obejmujący od tyłu Ronnie.

-Masz piękną dziewczynę, Zayn.- stwierdziła zielonooka. Na jej słowa przygryzłem wargę, spuszczając wzrok na swoje stopy.

-To Ronnie, jego narzeczona. Zniknęła kilka miesięcy temu dlatego szukałem prywatnego detektywa aby ją odnalazł.

-O Matko. Przepraszam. Przykro mi ale mam nadzieję że się odnajdzie.- powiedziała szczerze, na co skinąłem głową. Salon wypełniła niezręczna cisza, którą przerwał Niall.

DNA/RNA (seria DNA, Zayn Malik fanfiction) ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz