Młoda kelnerka postawiła przed nimi tacki wypełnione frytkami, pomiędzy którymi królowały przebite wykałaczkami burgery. Chwilę później pojawiła się znowu niosąc wszystkie możliwe sosy jakie były w karcie, ponieważ Leo lubił mieć wybór oraz dwa pełne pepsi papierowe kubeczki.
Wkładając sobie garść frytek, zanurzonych w majonezie, do ust, nastolatek spojrzał na ochroniarza z uśmiechem.
- Fajny ten balet, nie? - zażartował, a mężczyzna po raz kolejny tego wieczoru go przeprosił. Włoch machnął niecierpliwie ręką. - Ile razy mam ci mówić, abyś mnie nie przepraszał. Ważne, aby się tylko ojciec nie dowiedział i będzie pięknie.
Johnatan pokiwał głową wgryzając się w burgera, a sos pociekł mu po brodzie. Gdyby Thomas się dowiedział, że osoba mająca zajmować się jego dzieckiem cierpi na PTSD*, prawdopodobnie by go wyrzucił na zbity pysk. O ile nie zrobiłby tego za to, że mężczyzna pozwolił Leo spotkać się z Jean'em, a wcześniej dopuścił do seksu w toalecie z jakimś randomowym typem. Co jak co, ale na order ochroniarza roku się nie zapowiadało.
Leo przyglądał się mu przez moment bez słowa.
- Nie lubisz dużo mówić, więc co powiesz na randkę w ciemno?
- Co?
- Szybkie pytanie szybka odpowiedź. Jak w tym programie "Randka w ciemno". - wyjaśnił nastolatek, a mężczyzna zerknął na niego zdumiony znad bułki. - Nie widziałeś tego programu?
- Nie.
- Mio Dio! (Mój Boże!) Gdzieś ty się uchował?! Uwielbiałem go jako dziecko. Jak miałem gdzieś osiem lat, to z babcią oglądaliśmy go regularnie co czwartek.
Johnatan pokiwał głową. Nie chciało mu się mówić, że kiedy Leo miał osiem lat, on miał dwadzieścia dwa i już był w wojsku, a tam nie miał czasu na randki w ciemno czy inne programy telewizyjne. Różnica wieku ponownie go uderzyła, więc wgryzł się w burgera, starając się nie myśleć o tym jak bardzo pali go to w okolicach wątroby.
Uświadomienie sobie zauroczenia doprowadziło do tego, że był na siebie wściekły. Od czasu jak czterdzieści minut temu opuścili teatr, pluł sobie w brodę, że do tego dopuścił. Miał jasne zasady w życiu, a czucie czegokolwiek do obiektu ochrony łamało większość z nich. Gdy emocje dodatkowo zaczynały być zauroczeniem... to sugerowało tylko i wyłącznie kłopoty. A zauroczenie się w dzieciaku, o czternaście lat od niego młodszym, to już prawdziwa katastrofa. Gdyby jego przyjaciele się dowiedzieli, pospadaliby z krzeseł ze śmiechu... skrzywił się na myśl, że nigdy się nie dowiedzą, a widząc jego minę Leo klasnął w dłonie.
- No dobra, to ja zadaje pytanie z dwoma opcjami, a ty masz wybrać pierwszą, która bardziej do ciebie pasuje, ale nie możesz się zastanawiać. To ma być jak pstryknięcie palcami, rozumiesz? - zapytał, ponownie zapychając sobie usta frytkami, tym razie białych od sosu blue cheese. Jego burger był nie ruszony.
Kiwnięcie głową. Nastolatek zatarł ręce ubrudzone sosami.
- Lato czy zima? - zaczął, szczerząc się do ochroniarza.
- Lato. - burknął, nie mając bladego pojęcia, po chuj to robią.
- Rolki czy wrotki?
- Żadne.
- Północ kraju czy południe?
- Północ.
- O... to dziwne... z jednej strony wolisz lato, ale z drugiej wybrałbyś się bardziej na zimną północ? Czemu?
CZYTASZ
Fatiscit muros
RomanceLeonardo Greenwood, ma 18 lat i dwa cele w życiu: dobrze się bawić i nie martwić się niczym. (A przynajmniej tak się wydaje jego rodzicom). Jednak nie może być w pełni zrelaksowanym nastolatkiem, ponieważ jako syn polityka i właścicielki największej...