Jeszcze z wczorajszych (czy przedczorajszych nie pamietam) zakupów.
Chcialem wcisnąć matce koszulke polo, ale jej mało obchodzi czego ja chcę. Nawet nie była bardzo taka stereotypowo męska, była ciemnoszara z różowopomarańczowymi ptakami (coś jak połaczenie żurawia i flaminga XD).
No i naprawde mi sie podobała, więc trochę sie wykłócaliśmy, i ta sytuacja zepsula mi humor na cały dzień.
Widzialem dodatkowo ładne bokserki, ale nawet o nie sie nie starałem.
I w sezonie letnim w sklepach aż roi sie od polówek więc każdą, która była spoko próbowałem wyłudzić heh.A tak wykraczając z tematu to byłem sobie z naszą małą ekipa na rowerach od 12.00 do 20.30.
Bylismy w opuszczonej stodole i piwnicy obok niej (przy piwnicy były jeszcze dobre kiszone ogórki, nawet smacze XDD).
Znalazłem worek po ziemniakach.
Jeśli czytasz komentarze to WIESZ O CO CHODZI.
I sznur chyba taki co sie słomę wiąże czy coś.I ten chyba to tyle heh.
Do nastepnego rozdzialu :)
CZYTASZ
I'm a (trans) boy
AcakGłównie o mojej dysforii i problemach, ale jednocześnie jajcarsko i z dużą dozą ironii.