Lekko zdezirientowany podniosłem się z łóżka i rozejrzałem po pokoju. Czułem się dziwnie zasypiając pod tym samym dachem co Chanyeol. Przetarłem na szybko oczy i sięgnąłem po moje ubrania. Miałem na sobie piżamę Jaemina i aż zdziwiłem się, kiedy w nią wszedłem. Złożyłem ją w kostkę i odłożyłem na półkę, po czym wyszedłem na korytarz.Nie zbyt wiedziałem co jest za każdymi drzwiami, ale nie interesowało mnie to teraz. Na dole słyszałem głosy, ale zapewne Park rozmawia przez telefon na głośno mówiącym lub mówi sam do siebie jak to miał w zwyczaju.
– Dzień do-
Zamilkłem kiedy zobaczyłem gościa siedzącego przy kuchennym stole. Drugi głos wcale nie wydobywał się z telefonu, bo było to Kim Jongin. Siedzący przy tym pieprzonym stole, skanujący mnie wzrokiem.
– Ach, obudziłeś się. Czujesz się już lepiej? Na pewno nie chcesz lekarstwa? – blondyn poderwał się i zaczął dotykać na zmianę moich policzków i czoła.
– Wszystko dobrze, nie musisz się martwić. Powinienem iść, Taeyong ma dziś urodziny, muszę odebrać prezent dla niego – uśmiechnąłem się lekko, aby ukryć stres.
– Rozumiem, ale zjedz chociaż śniadanie. Właśnie! Baekhyun to mój przyjaciel Jongin – wskazał na chłopaka przy stole – Jongin, to Baekhyun, brat chłopaka Jaemina.
– Miło poznać – wydukałem.
– Mi również niezmiernie miło – sarknął, na co wywróciłem oczami.
– Usiądź, poznacie się, ja muszę wyjść na szybko do sklepu. Będę za trzy minuty – poklepał mnie po plecach i po chwili już nie było go w mieszkaniu.
– Co ty tu robisz? – wysyczał czarnowłosy, kiedy usiadłem po drugiej stronie blatu.
– Sam nie wiem – odparłem zdenerwowany.
– Kazałem Ci się do niego nie zbliżać! A ty co? Robisz sobie z nim piżama party?
– Uspokój się Jongin! Spotkałem się z nim nawet o tym nie wiedząc. Jaemin zaprosił mnie i Jeno na obiad, nie wiedziałem że Chanyeol jest jego ojcem! – wykrzyczałem szeptem, bo bałem się że Park wejdzie tu w nieodpowiednim momencie.
– A co robisz tu teraz?
– Sam mnie zaprosił. Miałem mu odmówić, bo ty mi zabroniłeś? Jesteś głupi, jeśli myślałeś że sobie odpuszczę.
– Hyung-
– Przestań – rzuciłem twardo – Ja go kocham Jongin, nie umiem o tym tak po prostu zapomnieć.
– Lepiej mu bez ciebie.
– Skąd to wiesz? Powiedział ci? Z twojej winy on mnie nawet nie pamięta. Nosi nasz pierścionek zaręczynowi, myśląc że to jakiś przypadkowy sygnet – oburzyłem się.
– Hyung, uspokój się. Ja... mi też jest ciężko, okej? Zrozum mnie, co zrobiłbyś na moim miejscu? Opowiedziałbym mu o chłopaku którego kochał całym sercem, zapytał by gdzie jesteś, a ty? Byłeś wtedy w innym kraju i wiodłeś inne życie – złapał się za skronie
– Co powinniśmy zrobić? – westchnąłem głośno.
– Zrób co uważasz, spotykaj się z nim, umawiaj się z nim, próbuj przywołać wspomnienia, cokolwiek. Jeśli naprawdę do kochasz... to zrób to.
– Mówisz serio? A nie pobijesz mnie później? – uśmiechnąłem się podekscytowany.
– Nie pobiję – parsknął – Życzę szczęścia.
>><<
miłego dnia/wieczoru! 🧡
kochani, w piątek i sobotę rozdziały raczej się nie pojawią, bo w końcu jadę gdzieś na wakacje ✌🏻 ale gdy tylko wrócę będą ponownie 🌼
CZYTASZ
never not| chanbaek
Fanfictionzakończone ✓ Baekhyun, który prowadzi konto związane z podróżami, odnajduje profil swojego byłego chłopaka. Ale on nie jest już tym samym nastolatkiem z gwiazdkami w oczach i włosami o zapachu truskawek. instagram!au; pobocznie kaisoo, saida, jaey...