– Te zdjęcie są na prawdę ładne. Byliście słodcy – uśmiechnęła się Dahyun.W dłoniach trzymałem dość gruby plik zdjęć, na których widniałem ja z Chanyeolem. Ich widok przywoływał bardzo miłe wspomnienia, przez które miałem już łzy w oczach. Bardzo tęskniłem za tymi momentami, kiedy nie mieliśmy wielu obowiązków i spędziliśmy każdą chwilę razem.
– Dziękuję ci za nie bardzo. Nawet nie wiesz jak dużo dla mnie znaczą.
– Nie musisz oppa. Kiedy masz zamiar powiedzieć mu prawdę?
– To trudne – westchnąłem.
– Rozumiem, na pewno jest.
– Baekhyun, jest coś jeszcze – odezwała się Sana, nerwowo spoglądając na swoją dziewczynę.
– Tak?
– Pamiętasz, jak powiedziałeś mi, że będziesz mi winien przysługę?
– Pamiętam – mruknąłem niepewnie.
– Więc przyjmij ten list. Tylko o to proszę, przyjmij go – podała mi białą kopertę.
Na jej tyle widniało zgrabnie napisane "Baekhyun" przez co poczułem się zupełnie zagubiony.
– O co chodzi?
– To od Misiaki – odparła a ja odębiałem na imię mojej byłej dziewczyny. Chaotycznie otworzyłem list i zacząłem go czytać.
“Cześć Baekhyun, tutaj Misaki.
Jestem strasznie zestresowana, pisząc do ciebie. Mimo że planowałam co się tu znajdzie, kiedy sięgnęłam po długopis wszystko wyleciało mi z głowy. Teraz piszę to co przychodzi mi na myśl.
Na początku chyba powinnam wyjaśnić ci, dlaczego w ogóle piszę ten list. Nie owijając w bawełnę, to moje ostatnie dni. Czuję, że umieram. Dlatego zebrałam się, żeby napisać coś dla ciebie.
Od początku - nigdy nie przestałam cię kochać. Zerwaliśmy w przyjacielskich warunkach, ale to ty byłeś i jesteś moją pierwszą i ostatnią miłością. Było mi bardzo przykro, a kiedy się żegnaliśmy z trudem powstrzymywałam łzy. Rozstaliśmy się dlatego, że nie miałam dla ciebie wystarczająco dużo czasu, rozumiem to. Myślałeś, że po prostu długo siedzę nad książkami, bo chcę się dostać na studia. Tak naprawdę mało obchodziły mnie moje stopnie, a czas którego nie mogłam ci poświęcić spędzałam u psychologa.
Choruję na hemofobię, czyli paniczny lęk przed krwią. Może nie wydawać się to poważne, po prostu uważanie na siebie, żeby się nie skaleczyć. Tak naprawdę, to o wiele cięższe. Osoby takie jak ja oprócz obsesyjnego uważania na siebie, unikają też pobrań i badań krwi, zabiegów medycznych lub zwykłych kontroli lekarskich. Dlatego musiałam zacząć się leczyć. Bardzo wstydziłam się powiedzieć o tym komukolwiek, widzieli tylko moi rodzice, przyjaciółka i wychowawczyni mojej klasy.
Teraz, dlaczego czuje ze umieram? Ponad pół roku temu wykryto u mnie złośliwego raka płuc. Mogłam jeszcze w miarę normalnie żyć, ale wtedy zaczęły się wizyty u lekarza, których tak się bałam. Niedawno zaczęły się przerzuty. Rak pojawił się już na żołądku, przez co jem coraz mniej, na wątrobie, a ostatnio nawet na mózgu.
Co robię teraz? Siedzę w szpitalnej sali i czuję, jak wygasam. Piszę to do ciebie siedząc pod kroplówką, a na łóżku obok leży chłopak w podobnym wieku, który cierpi na to samo co ja. Ciekawe czy też czuje się tak beznadziejnie?
Ten list przekazuje Sanie, mojej kuzynce i najlepszej przyjaciółcę. Za miesiąc ma ona lecieć do Seulu, żeby zacząć studia, więc pomyślałam, że to moja szansa. Dałam jej twoje zdjęcie, żeby łatwiej cię znalazła, choć szanse są małe. Przecież Seul to takie duże miasto. Nie wiem kiedy cie znajdzie, czy w ogóle to zrobi.
Jeśli to czytasz, to znaczy, że Sanie się udało i spełniła moją ostatnią prośbę. Możliwe, że dostaniesz ten list za rok, za pięć czy dziesięć lat, nie wiem. Pałam jednak wielką nadzieją, że przeczytasz to.
Tak więc, jeśli znajdziesz trochę wolnego od pracy czy studiów odwiedź mnie. Wiem, że lot z Seulu do Osaki to nie coś szybkiego, ale może kiedyś dasz radę się wyrwać. Odwiedź mnie ze swoim dzieckiem, żoną, mężem, chłopakiem, dziewczyną czy nawet pieskiem - zależy z kim będziesz szczęśliwy. Powiedz tym osobą, że Misaki na prawdę cię mocno kochała.
Pamiętasz, jak byliśmy na grobie mojej ukochanej babci? Poprosiłam rodziców o miejsce obok niej. Długo płakali po tym jak to powiedziałam, ale ja wiedziałam, że nie będę z nimi długo. Obiecali, że zrobią to dla mnie. Także jeśli będziesz w Japonii, odwiedź mnie tam, proszę. Może nie porozmawiamy ani nie zaparzę Ci herbaty, ale możemy wspólnie pomilczeć.
Wiedz, że będę na ciebie patrzeć z miejsca do którego trafię. Nie wiem co to będzie, ale liczę na coś fajnego. Jeśli stanie Ci się coś złego, a nie będziesz miał komu powiedzieć, porozmawiaj ze mną. Do koperty włożę nasze wspólne zdjęcie, może zachowasz je dla siebie? Nie zmuszę cię do tego, ale byłoby mi bardzo miło.
Myślę, że to wszystko co chciałam Ci opowiedzieć. Na koniec chciałam dać Ci krótką radę. Jeśli zmagasz się z powiedzieniem komuś czegoś, zrób to. Jeżeli chcesz zaadoptować pieska czy kotka, zrób to. Jeśli chcesz wyjechać na drugi koniec świata, tylko żeby zobaczyć zachód słońca, zrób to. Życie jest krótkie, zdążymy mrugnąć, a ono przelatuje przed oczami. Nawet nie wiemy kiedy świat nie będzie już nas chciał i postanowi odesłać na drugą stronę.
Chciałam żebyś zawsze był szczęśliwy, więc jeśli teraz płaczesz to szeroko się uśmiechnij! Misaki z góry będzie widzieć i nie będzie zadowolona z jakiego grymasu, rozumiemy się? Mam nadzieję, że czytając to masz kogoś kochanego obok.
Kocham cię, niech dobrze Ci się wiedzie.
Takahashi Misaki
01.05.2014”– O-ona nie żyje? – spojrzałem na Sanę z szklanymi oczami.
– Zmarła kilka dni po napisaniu listu.
– Nie wierzę, że dowiaduję się po sześciu latach o jej śmierci – pokręciłem głową – Czemu nie dałaś mi go wcześniej?
– Myślałam o tym, ale nie widziałam odpowiedniego momentu.
– W każdym razie, dziękuję, że mi go dałaś. Postaram się odwiedzić ją jak tylko będę mógł.
– Na pewno będzie ci wdzięczna. Nawet nie wiesz jak dużo mi o tobie mówiła, bardzo cię kochała.
– Nie dobijaj mnie nawet – parsknąłem cicho.
– W kopercie powinno być wasze zdjęcie – wskazła na kawałek papieru, który leżał na stoliku.
Otworzylem kopertę i faktycznie, było tam zdjęcie. Odwróciłem je i odruchowo się uśmiechnąłem. Na zdjęciu byłem ja i Misaki w zoo, przy klatce z żyrafami, które oboje lubieliśmy karmić przy pozwoleniu pracownika. Było to moje ulubione zdjęcie, ale nigdzie nie mogłem go odnaleźć.
– Mówiła, że to twoje ulubione – rzuciła Sana.
– Miała rację – pokiwałem głową wpatrując się w obrazek.
– Polecisz sam?
– Napisała, żebym zabrał kogoś z kim jestem szczęśliwy. To chyba oczywiste, że polecę z Chanyeolem.
>><<
miłego dnia 💚
CZYTASZ
never not| chanbaek
Fanfictionzakończone ✓ Baekhyun, który prowadzi konto związane z podróżami, odnajduje profil swojego byłego chłopaka. Ale on nie jest już tym samym nastolatkiem z gwiazdkami w oczach i włosami o zapachu truskawek. instagram!au; pobocznie kaisoo, saida, jaey...