13.

413 18 3
                                    

-Halo?- przyłożyłam dzwoniące urządzenie do ucha. Byłam wściekła, bo ktoś perfidnie przerwał mi użalanie się nad śmiercią Anakina Skywalkera. No Darth'a Vadera w zasadzie. Już sama nie wiem kim był, kiedy umierał! 

-Dzień dobry, wnusiu!-usłyszałam głos starszej kobiety. Kiedy tylko to się stało przed oczami zobaczyłam sześćdziesięcioletnią kobietę, o siwych włosach. 

-Babcia?-spytałam troszkę niedowierzając. Rzadko do mnie dzwoni. 

-Niespodzianka, co? Dowiedziałam się od Katy, że jesteś w Rzymie. -serio? Dopiero teraz?

-Tak. Od trzech tygodni w zasadzie. -zaśmiałam się sarkastycznie. 

-Boże spójrz, jaka ze mnie ciota.- ona również mi zawtórowała, ale nie brzmiało to wcale wesoło- Wiesz, że ja nadal żyję śmiercią dziadka. I pomyśleć, że było to już ponad dwadzieścia lat temu. 

-Rozumiem babciu. -mimowolnie się uśmiechnęłam. 

-Chciałam spytać czy miałabyś ochotę się spotkać?

-Oczywiście, że tak! Tak dawno się nie widziałyśmy!- krzyknęłam uradowana. 

-Bardzo się cieszę, kochanie. To co? Jutro?

-Pewnie.

-Więc, która godzina ci pasuje?

-Rano i po południu mam zajęcia, więc może wieczór? 19?

-Wspaniale. Więc do zobaczenia, wnusiu!

-Do zobaczenia, babciu!

Odłożyłam telefon na stolik do kawy i nachyliłam się do laptopa z zamiarem przewinięcia dilmu do momentu, w którym przerwał mi telefon. Niestety, nie było mi dane tego zrobić, bo ktoś zaczął się wręcz dobijać do moich drzwi. 

-Kto i czego chce, kurwa?- spytałam sama siebie poirytowana. Zaraz rozwalą mi drzwi!- Vittoria?

-Siema, szmato! Mam nowiny!- powiedziała wchodząc do środka. 

-Tak? I to powód, by wywalać drzwi z zawiasów?- skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej. 

-Niccolo powiedział, że jesteś seksowna!- wykrzyknęła dając upust furii, która się w niej gnieździła. 

-Czekaj, co?

-Od początku.- blondynka usiadła na kanapie i wzięła mój popcorn. Nawet nie protestowałam. -O! Oglądasz Gwiezdne Wojny!

-Tak, ale to teraz mało ważne. Lepiej opowiedz mi o Niccolo. 

-A! No tak.- nabrała powietrza do płuc- Poszłam do kina z Antonio, ale nie zdążyliśmy obejrzeć całego filmu, bo ktoś do niego zadzwonił. Antonio powiedział, że jego przyjaciel, czytaj Niccolo, ma jakieś kłopoty i ma po niego pojechać. Jako, że byłam dość daleko od domu pojechałam z nim. Dojechaliśmy do jakiegoś klubu, a przed nim siedział Niccolo i jakiś facio. Wyglądał jak patus z ulicy. Taki typowy gangus. Łysy z skorpionem na szyi. Niccolo chyba oberwał bo miał śliwę na oku i rozciętą wargę, ale to nie wszystko, bo był całkowicie pijany! Antonio wtoczył go do samochodu, a ten cały czas coś majaczył, ale strasznie się plątał. W końcu prawie zasnął, ale przed tym powiedział, że jesteś seksowna!- wypaplała dając specjalny nacisk na ostanie słowo. Mnie jednak ono wcale tak bardzo nie obchodziło.

-Z skorpionem na szyi, powiadasz?- powiedziałam jakby w amoku. Zamyśliłam się. 

-Tak. A co?

-Nie, nic. Naprawdę nazwał mnie seksowną?- chciałam odwrócić jej uwagę, by nic nie skojarzyła. 

-No! Czaisz to laska?

Czyżby Niccolo nie był wcale taki święty?

I'm holding You.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz