18.

408 22 7
                                    

Na początek pytanie. Czy w tej części i 'I'm Rich Bitch' też jest tyle cringowych rzeczy jak w  My Bad Boy czy nie? I czy fabuła jest tak samo cholernie przewidywalna i czy ogólnie jest tak bardzo źle jak tam? Błagam niech mi ktoś powie.

***

-Dzięki za dzisiaj.-powiedziałam, kiedy zapinałam pas w samochodzie. 

-Nie ma sprawy. -chłopak włączył się do ruchu. 

Myślałam, że umrę przez ból nóg, a to wszystko przez to, że chyba milion razy biegałam po schodach, w górę i w dół, bo musiałam kilkukrotnie wsłuchiwać się w głos lektorki. Naprawdę bardzo mnie ciekawiło i bawiłam się świetnie. Chyba nie jestem typem lasek, które wyglądają jak Barbie, chodzą na imprezy i palą trawkę. A no i mają chłopaka od seksu. Choć nie ukrywam, poszłabym na imprezę tak porządnie się schlać. 

-Może mi się jakoś odpłacisz.- zaśmiał się. 

-Cóż, zobaczymy.- uśmiechnęłam się  pod nosem. W sumie chciałabym mu się jakoś odpłacić, bo wiem, że nigdy nie zapomnę tego wspaniałego miejsca. 

Kilkanaście minut później byliśmy na miejscu. Pożegnałam się z Niccolo i ruszyłam w stronę mojego mieszkania. Teraz marzyłam jedynie o gorącej kąpieli i pójściu do łóżka. W duszy dziękowałam Bogu, że jutro sobota i nie mam zajęć. Będę mogła sobie dłużej pospać i spędzić czas z jakimś filmem czy serialem. 

Pov. Niccolo

Kiedy dziewczyna opuściła mój samochód zrobiło się jakoś cicho. Poczułem się jakby samotny, a ta wszechobecna cisza była jakaś taka niepokojąca. Poczułem się trochę nieswojo. Niestety wnętrze samochodu wypełnił dźwięk dzwonka mojego telefonu, który zastąpił bezgłos. Spojrzawszy na ekran urządzenia przekląłem cicho, ale wiedziałem, że muszę odebrać. Niepewnie kliknąłem zielony telefonik i przyłożyłem komórkę do ucha. 

-Masz za piętnaście minut być na starym osiedlu. Dobrze wiesz gdzie. Jeśli się nie zjawisz...-usłyszałem jego znienawidzony głos-...wiesz co będzie. 

Później się rozłączył. Cholera chciało mi się płakać. Wiedziałem, że muszę tam pojechać. Inaczej ten chuj zabije mnie i moją rodzinę. 

-Kurwa mać.- przekląłem, uderzyłem ręką w kierownicę i odpaliłem samochód. 

Jechałem jak wariat łamiąc po drodze wszystkie przepisy, ale zdążyłem na czas. Moim oczom ukazał się ohydny budynek, opuszczony wieki temu. Nienawidziłem go, bo miałem z nim tak cholernie złe wspomnienia. Mimo tego jednak wysiadłem z auta i ruszyłem w jego stronę. Wszedłem do środka i zobaczyłem kilkunastu facetów z bronią, ubranych w czarne garnitury. Po środku z nich stał ten fiut.

-Ty kutasie.- ruszył w moją stronę wkurzony. Po chwili stał ze mną twarzą w twarz. Chciałem mu ją obić, ale wiedziałem, że jestem za słaby, a poza tym on ma przewagę liczebną.- Gdzie hajs?

-Nie ma.-odpowiedziałem cicho.

-Gdzie hajs!?- spytał głośniej. Ja nie odpowiedziałem tylko schyliłem głowę. Kurwa bałem się. 

Po chwili poczułem uderzenie w brzuch. Mężczyzna siłą przewrócił mnie na ziemię i kopnął po raz kolejny. Przystawił mi pistolet do skroni. Stał tak nade mną chwilę, po czym oddychając głośno wziął broń i odszedł. 

-Zajmijcie się nim. Niech ma nauczkę.- powiedział na odchodne. 

I'm holding You.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz