***
Mira POV.Rozglądałam się po pokoju. Był naprawdę piękny. Po głowie chodziły mi różne myśli, dotyczące całej sytuacji. Nie potrafiłam się w niej odnaleźć. Głównym zmartwieniem była moja ciocia – Anja. Bałam się o nią. Będąc kompletnie w innym świecie, nie mogłam jej już zobaczyć. Mimo tego, że się pokłóciłyśmy, to bardzo za nią tęskniłam. Nie chciałam zaczynać tutaj życia od nowa. Zależało mi na znalezieniu moich rodziców i wróceniu na Ziemię.
Moje myśli przerwał mi odgłos, otwierających się drzwi. Spojrzałam w stronę dźwięku. W drzwiach stała, białowłosa, wysoka dziewczyna o czerwonych oczach.— Kim jesteś? — spytałam, wstając z łóżka. Nie chciałam być nie miła, jednak bez pukania raczej nie wchodziło się do cudzych pokoi.
— Jestem Avery. Miło mi cię poznać, Mira. Nevra dużo mi o tobie opowiadał — uśmiechnęła się, a ja spojrzałam na nią w lekkim szoku.
— Nevra? — przypomniałam sobie o jednookim wampirze, który opowiedział mi, co się stało — To twój pokój?
— Chwilowo tak, ale jest już twój. Szczerze, nie spodziewałam się, że wrócisz. Jak to jest zobaczyć znajome twarze po roku? — zapytała, podchodząc do mnie. Od razu wiedziałam, że dziewczyna nie ma dobrych intencji w moją stronę.
— Nikogo stąd nie pamiętam, więc nie wiem — spojrzałam na jedno zdjęcie, stojące na komodzie. Na zdjęciu byli Nevra i Avery.
— Jesteście razem? — byłam dość bezpośrednia, ale jej to raczej nie przeszkadzało. Dziewczyna lekko się zaśmiała, co wyprowadziło mnie z równowagi. Co mogło być w moim pytaniu śmiesznego?
— My? Nie. Myślałam, że jak zobaczysz Nevrę, to chociaż trochę sobie przypomnisz wasze wspólne chwile. Będzie mu strasznie przykro, jak się dowie, że nic już do niego nie czujesz — położyła mi ręke na ramieniu. Od razu spojrzałam na dziewczynę. Zachowywała się tak fałszywie wobec mnie. Zmarszczyłam brwi na jej zachowanie.
— Nic nie pamiętam z tego świata, ale to nie znaczy, że uczucia zniknęły — rzekłam, strącając jej ręke z ramienia. Nie chciałam z nią się jakoś szczególnie zaprzyjaźniać, przez jej fałszywe słowa.
— Życzę wam jak najlepiej. Pasowaliście do siebie. Szkoda, że go nie pamiętasz — uśmiechnęła się serdecznie, poczym odwróciła się i wyszła. Nie rozumiałam jej. Ciągle podkreślała, że nie pamiętałam Nevry tak, jakbym wszystko inne pamiętała. Westchnęłam. Podeszłam do okna, spoglądając w niebo. Zawsze widok bezchmurnego nieba mnie uspokajał. W tym przypadku, jednak było inaczej. Nie czułam się tu bezpiecznie, a ten widok jeszcze bardziej mnie zaniepokoił.
Po chwili odetchnięcia poszłam do niejakiej Miiko. Gdy weszłam do sali, do której zaprowadził mnie niebieskowłosy elf, ujrzałam niebieski kamień. Widziałam na nim lekkie pęknięcia.
— Mira, dobrze, że przyszłaś. Chciałam się ciebie zapytać, co pamiętasz? Co robiłaś ostatnio? — odwróciła się w moją stronę, a ja skupiłam się na moich myślach. Cicho odetchnęłam, gdy przypomniałam sobie, co się wcześniej działo.
— Biegłam przez las. W lesie był jakiś krąg grzybów. Weszłam do niego i znalazłam się tutaj. A potem sama już wiesz, co się działo – odpowiedziałam zgodnie z prawdą, jednak nie wiedziałam, czy mogłam jej zaufać.
— Czujesz coś innego, będąc w tym miejscu? Coś sobie przypomniałaś? — zaczęła do mnie podchodzić, a ja pokręciłam głową.
— Nic specjalnego, czuję się tu obco i niebezpiecznie. Nic niestety sobie nie przypomniałam. Jest jakaś możliwość, żebym przywróciła pamięć? — zapytałam, patrząc na jej twarz, a ona cicho westchnęła.
— Jest, ale jest ona dość ryzykowna. Musimy przywrócić czyjeś inne wspomnienia, które nam pomogą. Można użyć tej metody tylko raz na parę lat. Bardzo mi przykro, że musisz przez to przechodzić — położyła mi rękę na ramieniu, a ja zmarszczyłam brwi.
— Czyli mam rozumieć, że wybierzecie kogoś innego niż mnie, tak? I przez parę lat nie będe mogła pamiętać o niczym, bo sami mi tego zabronicie? — łzy pojawiły się w oczach, a ręce zaczęły się trząść.
— Nie wiesz, jaka jest tu poważna sytuacja. Rozpad Eldaryi jest coraz bliżej. Musimy przywrócić pamięć Achcorowi, aby móc dalej działać. Nie możemy inaczej zdecydować, przykro mi — moje oczy się rozszerzyły, a usta lekko zadrgały. Przed moimi oczami widziałam pewną scenę. Mimowolnie upadłam na ziemię, a przed moimi oczami ukazała się postać.
Niezwykle piękna kobieta wskazująca mi kryształ. W pewnym momencie zobaczyłam czarną postać, która biegnie w moją stronę ze sztyletem. Odruchowo zamknęłam oczy, a Miiko podeszła do mnie i zaczęła zadawać pytania.
— Co się stało? — zapytała, próbując pomóc mi wstać. Byłam w wielkim szoku. Podczas rozgrywającej się sceny, czułam się tak, jakbym tam faktycznie była.
— Widziałam kobietę, a potem czarną postać biegnącą w moją stronę ze sztyletem — otworzyłam momentalnie powieki i zaczęłam patrzeć się w kryształ. Nic tam nie dostrzegłam.
— Mira, przyszedł czas, abym opowiedziała ci wszystko o tobie i o tym świecie. Nie chcę, byś żyła tutaj, nie wiedząc o swojej przeszłości — spojrzała na mnie i zaczęła wyjaśniać wszystko. Od początku do końca. Po tym jak mi opowiedziała o tym, co się działo, poczułam się inaczej. Jakbym nie była sobą. To, co przeżyłam obudziło się we mnie pod postacią okropnego bólu. Głównie psychicznego. Najgorsze było to, że ja dalej nic nie pamiętałam.
Moja historia była dla mnie kompletnie obca.
W mojej głowie odbijało się echem jedno pytanie.
Kim jestem?
***
Do następnego!
CZYTASZ
Chroń nas |Eldarya| ✔
FanficII część trylogii "Ochrona". Pomóż nam ocalić siebie nawzajem. Pozwól mi sprawić, by te gwiazdy lśniące na niebie, były nasze. Podaruj mi jedną z nich i razem uwiecznijmy w niej nasze wspomnienie, nas. *** Zdjęcia: Autor nieznany, Mitchell Hartley. ...