Nocą targały mną myśli, których nie potrafiłam wygnać z mojej głowy. Nie mogąc zasnąć, podniosłam się do siadu i zlustrowałam wzrokiem wszystko dookoła. Łapczywie pobierałam powietrze, ponieważ tym razem zostałam obudzona przez koszmar.
Przetarłam twarz i zaczęłam uspokajać swój oddech.
Nie mogłam zbyt wiele dostrzec przez ciemność, panującą w moim pokoju. Jedynym źródłem światła, była poświata księżyca, która wpadała do pomieszczenia, rozświetlając pojedyncze obiekty.
Zarzuciłam kosmyki włosów, opadających na moją twarz, za ucho i dźwinęłam się na nogi. Chwiejącym krokiem szłam do łazienki. Kiedy znalazłam się przy drzwiach, nacisnęłam niepewnie klamkę i weszłam do środka, przymykając drewnianą klapę.
Zatrzymałam się przy lustrze. Taksowałam swoją twarz, dostrzegając każdy szczegół. Przejechałam dłonią po moich włosach, mierzwiąc je. Moje usta opuściło ciche westchnięcie, a wzrok powędrował na moje tęczówki. Iskier, króre niegdyś paliły się żywo w moich oczach, nie było. Zastąpił je, prawie niewidoczny, błysk, który ciągle zanikał.
Ponownie odetchnęłam i podeszłam do prysznica. Zrzuciłam z siebie swoje ubrania, a następnie weszłam do kabiny.
Przekręciłam kurek, a ciepła woda zaczęła spływać po moim ciele. Mimowolnie się uśmiechnęłam, czując dziwne ukojenie.
Kiedy skończyłam mój prysznic, opasałam swoje ciało niebieskim ręcznikiem. Ponownie stanęłam przed lustrem i chwyciłam dziwną suszarkę. Nacisnęłam jeden guzik, a ciepły strumień powietrza wydobył się z urządzenia.
Po dziesięciu minutach suszenia moich włosów, wyłączyłam sprzęt i odłożyłam go na odpowiednie miejsce. Wyszłam z łazienki, a następnie stanęłam przed wielką szafą i otworzyłam jej drzwiczki.
Przez długą chwilę wpatrywałam się w szoku w ilość ubrań, które miałam. Chwyciłam za wieszak z niebieskim swetrem, który wpasowysał się kolorem do moich włosów. Wybrałam do tego czarne jeansy.
Ubrałam się w moje ciuchy i opuściłam swój pokój. Wiedziałam, że była noc i zapewne nikogo nie było na nogach o tej porze, jednak ze złudną nadzieją poszukiwałam jakiegokolwiek ciekawego zadania bądź rozmówcy.
Wyszłam na zewnątrz i poczułam zimny powiew powietrza na mojej twarzy. Zaczęłam przechadzać się alejkami, starając się omijać tamto miejsce.
Nagle poczułam gwałtowne szarpnięcie za moje ramię. Cicho pisnęłam, a dłoń mojego napastnika zakryła moje usta. Próbowałam się wyrwać z jego uścisku, jednak każde moje działanie kończyło się niepowodzeniem. Mój przeciwnik nic sobie nie robił z moich gwałtownych ruchów, a jedynie prowadził mnie w jakieś miejsce.
Na szczęście nie zasłonił mi oczu, co mnie zdziwiło, ponieważ w prawie każdych filmach, porywacz zakrywał swojej ofierze oczy. Widziałam dokładnie, gdzie idziemy. A podążaliśmy do lasu.
Gdy dotarliśmy do celu, mój napastnik zdjął swoją dłoń z moich ust. Następnie poczułam ogromny ból pleców, gdy zetknęłam się z konarem drzewa. Odruchowo przymknęłam oczy, wydając siebie żałosny dźwięk, przepełniony strachem i bólem.
Kiedy uchyliłam swoje powieki, dostrzegłam chłopaka, stojącego przede mną.
Jego zielone tęczówki, z dziwnymi iskrami, wpatrywały się we mnie takim wzrokiem, że bałam się cokolwiek powiedzieć. Jego blond włosy z czarnymi kosmykami okalały jego twarz, będąc uplecione w dwa małe warkocze.
— Mira, w kwaterze czeka cię niebezpieczeństwo. Musisz mi pomóc i uciekać stamtąd — zaczął, a ja rozchyliłam swoje usta. Nie miałam pojęcia, o czym on mówił.
— Kim ty jesteś? — wydukałam, a ten lekko zmarszczył brwi, a następnie jego oczy rozbłysły w zrozumieniu.
— Jestem Leiftan. Posłuchaj, przed twoją stratą pamięci, byłaś po mojej stronie. Razem działaliśmy tak, by ocalić Eldaryę. To, co mówiła Miiko, Nevra, Ezarel czy Valkyon jest kłamstwem. Chcesz wrócić na Ziemię, prawda? — mówił, a ja byłam jeszcze w większym szoku. Jego głos brzmiał przekonująco, a mówiąc te słowa, ani razu się nie zająkał ani nie zamyślił.
— Tak, chcę — szeptałam, bojąc się unieść swój głos. Chłopak lekko się uśmiechnął i oddalił na bezpieczną odległość ode mnie.
— W takim razie im nie ufaj. Oni chcą wykorzystać twoje moce, by mnie zaatakować. Kiedy to zrobią, zostaniesz wymazana ze świata ludzi, przez nich. Pomóż mi, a ja pomogę tobie — wyjaśnił, a ja przeniosłam swój wzrok na ziemię.
Miałam do wybrania między dwoma stronami, których nie znałam. Wszystko w mojej głowie zaczęło mi się mieszać.
Gdybym pamiętała.
— Jeśli staniesz po ich stronie, zdradzisz mnie, swojego kompana, któremu ufałaś i stracisz swój dom, a gdy postanowisz mi pomóc, zdradzisz kłamców i będziesz mogła wrócić do domu — kontynuował, a ja posłałam mu zmieszane spojrzenie.
Komu miałam ufać?
Upadłam bezsilnie na ziemię i wplotłam swoje dłonie we włosy. Desperacko szukałam odpowiedzi. Starałam się cokolwiek sobie przypomnieć. Jakakąkolwiek sytuację, rzecz, szczegół, jednak każde moje staranie było ja próżno. W mojej głowie panowała pustka.
W tamtej chwili mogłam rozmawiać ze swoim wrogiem albo sprzymierzeńcem.
Przerażała mnie myśl, że Nevra mógł być moim rywalem, a ja mu zaufałam.
Zaczęłam analizować każdą chwilę od przybycia tutaj. Każde słowo, zachowanie, spojrzenie. Nic nie wskazywało na to, że Lśniąca Straż miała wobec mnie wrogie zamiary.
— Każde ich słowo było zwykłym kłamstwem. Twoja przeszłość, którą ci przedstawili, była wymyślona — oznajmił, a ja uniosłam swój wzrok na chłopaka.
— A tamten grób? On był mój. Kiedy go zobaczyłam, słyszałam krzyki i widziałam rozbity kryztał. Każde ich słowo wskazywało prawdę — zauważyłam, a Leiftan cicho parsknął. W jego oczach dostrzegłam iskierki rozbawienia.
— Ten grób to atrapa. Myślisz, że tak po prostu wmówili ci, że umarłaś? Musieli coś wymyślić, żebyś im uwierzyła. A rozbity kryształ to ich sprawa. My go chroniliśmy, a Miiko go rozbiła — odpowiedział, a w mojej głowie zaczęło robić się tłoczno od nadmiaru myśli. Jego słowa brzmiały wiarygodnie.
— Masz jakiś dowód na to, że oni kłamali? — zapytałam cicho, a jego kąciki ust wywinęły się w lekkim uśmiechu. Miałam wrażenie, że właśnie na tamto pytanie czekał.
— Dotknij go, a wszystko zrozumiesz — wyjął ze swojej kieszeni kryształ, który emanował fioletowym światłem.
Rozłożyłam swoją dłoń, a ten położył kamień na mojej skórze.
***
Jak myślicie, kogo Mira wybierze?
Do następnego!
CZYTASZ
Chroń nas |Eldarya| ✔
Fiksi PenggemarII część trylogii "Ochrona". Pomóż nam ocalić siebie nawzajem. Pozwól mi sprawić, by te gwiazdy lśniące na niebie, były nasze. Podaruj mi jedną z nich i razem uwiecznijmy w niej nasze wspomnienie, nas. *** Zdjęcia: Autor nieznany, Mitchell Hartley. ...