Prysznic jeszcze nikogo nie zabił

1.3K 61 10
                                    

*Five

Obudził mnie odgłos zamykanych drzwi. Zaspany przetarłem ręką twarz i spojrzałem na zegar obok biurka. Kto do jasnej cholery wstaje o 3:40?! - pomyślałem. Powoli wstałem i podeszłem do drzwi. Lekko je uchyliłem i zauważyłem nową, która powoli schodziła po schodach. Jednym ruchem ręki zgarnąłem szlafrok z krzesła i ruszyłem za dziewczyną.

Przyglądałem się jej przez lekko uchylone drzwi. Eight siedziała na trawie w ogrodzie i patrzyła w ciemne niebo. Jakim cudem ona tam wytrzymuje? - zapytałem samego siebie jeszcze bardziej okrywając się szlafrokiem i patrząc na dziewczynę w krótkim rękawku i krótkich spodenkach. Co ty się nią w ogóle przejmujesz?! Niech robi co chce. - skarciłem się w myślach. Już miałem odejść gdy usłyszałam cichy głos.

- Wiem, że tam jesteś Five.- powiedziała nawet na mnie nie patrząc. - Chcesz coś?- zapytała po chwili ciszy. - Masz może kolejne ciekawe wskazówki?
- Ach nie po prostu patrzę jak sobie przymarzasz. - powiedziałem podchodząc bliżej. Dopiero po chwili zauważyłem liczne siniaki na jej bladej skórze.
- Oh wcale nie jest tak źle. - powiedziała kładąc się na trawie i zamykając oczy. - Wiem jak wyglądam nie musisz tak na mnie patrzeć. - mówiąc to spojrzała na mnie że smutkiem. Zrobiło mi się jej żal, jednak szybko odepchnąłem to uczucie.
- Jakbym nie miał lepszych rzeczy do roboty. - powiedziałem oschle.
- No w jakimś celu nadal tu stoisz.
- Nie rozśmieszaj mnie. Widzimy się na treningu, gdzie odegram się za wczoraj. - po tych słowach skoczyłem do swojego pokoju.
Jakie ona ma piękne oczy- pomyślałem.
- Nie, nie, nie wcale nie!! Jest wkurzająca i tyle! - powiedziałem do siebie i zaraz potem położyłem się.

*Eight

Usłyszałam ciszy trzask i kiedy się odwróciłam zamiast bruneta zobaczyłam tylko niebieską smugę.
- Dupek.- powiedziałam po czym wróciłam do zabawy źdźbłami trawy. Minęło jeszcze około 30 minut zanim wróciłam do swojego pokoju. Usiadłam na łóżku i schowałam twarz w dłoniach. Zaczęłam płakać. Kiedy te koszmary odejdą?!

***

- Witaj Misty, czemu znowu tak szybko wstałaś?- spytała Grace kiedy usiadłam przy stole w kuchni.
- Cześć. Po prostu nie mogłam spać.- wytłumaczyłam i położyłam głowę na chłodnym blacie.
- Wszystko dobrze skarbie?- zapytała z troską blondynka, kładąc obok mojej głowy talerz z jajecznicą.
- Taaak, w jak najlepszym.- zmusiłam się do uśmiechu. Grace nie była przekonana co do tego, ale więcej już nie pytała.

- Hej, Eight ty już na nogach? - zapytała Allison wychodząc z łazienki i susząc mokre włosy ręcznikiem.
- Hej, a jakoś tak wyszło.- powiedziałam  wchodząc do swojego pokoju. Powoli podeszłam do lustra. Moja skóra była bledsza niż zwykle, o ile to możliwe, a pod oczami miałam ciemne cienie. Świetnie, wyglądam jak zombie.
Wpadłam na pewien pomysł. Ruszyłam do pokoju Allison i po chwili wahania zapukałam.
- Proszę! - krzyknęła dziewczyna.
- Allison znasz może jakiś sklep z kosmetykami niedaleko?- spytałam.
- Jasne, coś na pewno się znajdzie.- odparła mulatka patrząc na mnie uważnie.
- Pójdziesz ze mną po obiedzie? - spytałam z nadzieją.
- Oczywiście! - krzyknęła z ekscytacją dziewczyna, jakby od dawna na to czekała.

***

-..1 z 5, 2 z 4, numerze 2 będziesz jeszcze potem walczył z numerem 6, a i zostaje nam 3 z 8. No zaczynajcie! - Reginald zostawił dzieciaki pod opieką Pogo, a sam udał się na spotkanie służbowe.
Pierwsze trzy walki potoczyły się dość sprawnie i już po 30 minutach na środku stały Eight i Allison.
- Nie obrażamy się, prawda? - zapytała Allison.
- Jasne, że nie. To tylko trening. - odparła czarnowłosa, po czym zrobiła unik przed ciosem siostry.

Eight udało się uderzyć Allison w nos, jednak ta uderzyła ją pięścią w brzuch. Czarnowłosa lekko się skuliła, ale zaraz potem podcięła siostrze nogi tak, że ona spadła na ziemię. Allison zrobiła to samo, przez to obie leżały na betonowym gruncie.

Chłopcy, którzy z zainteresowaniem oglądali walkę zaczęli obstawiać, która z sióstr wygra. Pogo słysząc to skarcił ich i wrócił do oglądania.

Allison pociągnęła Eight za włosy, przez co ona krzyknęła z bólu. Dziewczyny jeszcze przez kolejne 10 minut szarpały się za włosy, drapały i uderzały aż w końcu Allison zaczęła używać mocy.
- Słyszałam plotkę...- dziewczyna nie dokończyła, bo Eight szybko zasłoniła uszy rękami. All to wykorzystała i uderzyła siostrę w szczękę. Wściekła czarnowłosa odepchnęła od siebie mulatkę i wykonała kilka szybkich ruchów rękami. Trawa, na której stali jej bracia zrobiła się czarna, a wokół jej palców pojawiła się woda. Wszyscy mimowolnie zrobili krok w tył ze strachem obserwując Eight. Dziewczyna zamroziła wodę na wysokości palców, przez co powstały ostre, lodowe kolce. Czarnowłosa jednym machnięciem ręki odrzuciła lód, który przygwoździł Allison do muru za nią.
- Oh shit. - wymknęło się zielonookiemu.
- Język Five! - krzyknął Pogo.
- Jasna cholera..- powiedział Klaus obserwując nową siostrę. Wszyscy spojrzeli ze zadziwieniem na bruneta, jednak szybko znów przenieśli wzrok na środek ogrodu, a Pogo tylko zrezygnowany pokręcił głową.

Wokół nadgarstków Eight zebrało się jeszcze więcej wody, a ona sama sprawiła, że w Allison uderzył pojedynczy strumień wody, przez co ciemnoskóra wylądowała z krzykiem na ziemi i po chwili zaczęła kaszleć. Woda opadła.

- Wszystko dobrze All? - spytała Eight podając rękę siostrze.
- A więc... Panujesz.. nad wodą?- spytała dziewczyna kaszląc co chwilę.
- Aah no tak. - odpowiedziała czarnowłosa pomagając wstać Allison.

Five obserwował każdy ruch Eight. Ona jest niebezpieczna. - pomyślał odtwarzając w pamięci, jak dziewczyna rzuciła lodowe kolce w stronę siostry.
- Kurde, czemu ona wczoraj nie użyła mocy na tobie? - spytał Luther zielonookiego.
- Noo.., przydałby ci się zimny prysznic. - stwierdził Ben patrząc z wrednym uśmiechem na bruneta.
- Zawsze możemy to załatwić.- powiedział Diego.- Hej Eight podejdź na sekundę!

Kiedy dziewczyna przyszła chłopak powiedział jej coś na ucho. Ona tylko uśmiechnęła się szeroko i odeszła. Zdezorientowany Five spojrzał na czarnowłosą, a potem na braci, a po chwili skoczył do swojego pokoju.

- No to, o której wychodzimy? - zapytała Allison.
- 16:00? - Eight usiadła na kanapie obok siostry..
- Może być, o ile weźmiecie mnie. Gdziekolwiek idziecie. - wtrącił się Klaus siadając pomiędzy siostrami.
- Czemu nie?- odpowiedziała Eight po czym przymknęła oczy.

***

- A co z tym?- spytałam podnosząc kolejną buteleczkę wypełnioną podkładem.
- Hm.. dalej za ciemny. - stwierdził Klaus patrząc krytycznie na kosmetyk. - Ten jest lepszy. - powiedział wkładając prawie biały podkład do koszyka.
- To nie fair, że wiesz o takich rzeczach więcej ode mnie.- powiedziałam z wyrzutem.
- Jak chcesz mogę udzielać ci korepetycji. Oczywiście za odpowiednią ceną.- powiedział niebieskooki pocierając palcami w charakterystycznym geście.
- Tak, tak, co jeszcze?- spytałam rozglądając się po sklepie. Nagle podbiegła do nas Allison i wrzuciła pełno kosmetyków do koszyka.
- Po co ci to wszystko?- spytałam nie wierząc własnym oczom.
- No co? Chcę ładnie wyglądać. - powiedziała dziewczyna wzruszając ramionami. - Spokojnie dla ciebie też coś wzięłam. - mówiąc to puściła mi oczko.
- Ej! A co ze mną? - spytał Klaus.
- Kupimy ci lemoniadę. - powiedziałam podchodząc do kasy.
- No i to ja rozumiem.- powiedział z uśmiechem chłopak. - Jak ja się cieszę, że jesteś moją siostrą!

*Five

Poczułem jak coś zimnego i mokrego we mnie uderza i momentalnie wyskoczyłem z łóżka z krzykiem. Usłyszałem śmiechy i wściekły odwróciłem się w stronę drzwi. Eight stała przede mną z lekko uniesionymi rękami, a reszta rodzeństwa praktycznie turlała się ze śmiechu na korytarzu.
- Nie wiedziałam, że możesz wyciągać tak wysokie dźwięki.- powiedziała czarnowłosa ledwo powstrzymując śmiech.
- Już. Nie. Żyjesz. - powiedziałem zaciskając ręce w pięści.
- Oh Five nie obrażaj się. Prysznic jeszcze nikogo nie zabił. - powiedziała Eight i dmuchnęła w moją stronę przez co woda na mnie lekko przymarzła. Zaczęła się śmiać i wyszła zatrzaskując drzwi.
Nie daruję!

Czasu Nie Cofniesz  |TUA|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz