Halloween

884 47 4
                                    

*Five

~

- Dobra, to gdzie idziemy? - zapytała podekscytowana Allison.
- Nie wiem, może po prostu pójdziemy na spacer. - zaproponowała Eight.
- Ludzie jest halloween! Powinniśmy iść wywoływać duchy albo opowiadać straszne historie! - krzyknął Diego wychodząc na środek chodnika.

- Właśnie opisałeś życie Klausa. - powiedziałam Eight ze śmiechem, a my wszyscy jej zawtórowaliśmy. Po chwili, jednak uśmiech zniknął z jej twarzy i dziewczyna złapała się za głowę.

- Wszystko dobrze? - zapytałem szeptem, uważnie obserwując ją.
- Tak.. nie martw się, to nic. - powiedziała i lekko się uśmiechnęła.

Po prawie piętnastu minutach udało nam się ustalić, co będziemy robić tego wieczoru. Mianowicie idziemy do parku, aby w spokoju móc opowiadać sobie straszne historie.

Na miejscu znaleźliśmy dwie ławki dosyć blisko siebie, tak że każdy mógł usłyszeć co mówią inni.

Usiadłem obok Eight, Klausa i Bena, a Luther, Vanya, Allison i Diego siedzieli obok.

- Okey to kto chce zacząć? - zapytała Vanya.
- Z tego co wiem to był pomysł Klausa, więc niech on zaczyna. - powiedziałem i spojrzałem na brata z wyczekiwaniem. Chłopak westchnął i zaraz potem zaczął mówić z przejęciem.

- "Pewnie mężczyzna zabił swoją żonę. Dzieci i sąsiedzi nie zauważyli zniknięcia kobiety.
Po 2 dniach ojciec spytał syna:
- Masz mi coś do powiedzenia?
- Tak. Dlaczego mama wszędzie za tobą chodzi?" - chłopak zakończył krótką historię.

Vanya siedziała skulona obok Allison, która niepewnie rozglądała się wokoło.

- Pff.. to wcale nie było takie straszne. - powiedziałem i kątem oka spojrzałam na Eight, która siedziała z zamkniętymi oczami i trzymając się rękami za głowę.

- To kto teraz? - zapytał Luther.

- Ja. - odpowiedziała cicho czarnowłosa, otwierając oczy i prostując się, a my wszyscy momentalnie spojrzeliśmy na nią. -
John prowadził monotonne życie. Był uczniem pierwszej klasy liceum i po powrocie ze szkoły z nudną miną klikał w kolejne linki. Interesowały go zjawiska paranormalne, był więc udzielającym się użytkownikiem na każdym forum o tej tematyce. Po jakimś czasie uznawał się już za wielkiego znawcę i komentował każdy nowy post. - powiedziała spokojnie dziewczyna.
-Kiedy znudzony czytał najnowsze teksty, zobaczył trzy wykrzykniki w polu tematu. Już przygotowywał się do poważnego zgnojenia autora, kiedy zauważył jej nick: Margaret.K. To był pseudonim jego internetowej koleżanki, z którą nie raz rozmawiał na Skype, a nawet kilka razy się spotkali. Przestała odwiedzać forum rok temu, a od Johna nie odbierała telefonów. Przed zniknięciem z internetowego świata była nerwowa, jednak za każdym razem, kiedy chłopak pytał o powód jej zachowania, twierdziła, że przecież nic nie robi. - czarnowłosa powoli zmieniała głos. Mówiła wolniej, ciszej, a do tego w jej głosie można było wyczuć odrobinę grozy. - W jej temacie był filmik zatytułowany "Twój Błąd".
Kamera nagrywała obraz w dobrej jakości, ale dało się słyszeć tylko szum. Dziewczyna znajdowała się w pokoju zupełnie innym niż ten, który ze wspólnych rozmów zapamiętał John. Ściany w pomieszczeniu wyglądały jak zrobione z poduszek, wszystko przypominało pokój w szpitalu psychiatrycznym, tylko tutaj przeważał kolor czerwony. Miało się wrażenie, że źródłem światła są właśnie jaskrawe ściany. Pośrodku leżała dziewczyna, autorka tematu. Jej kończyny były nienaturalnie powykrzywiane, włosy dłuższe niż zapamiętał to John. Miała na sobie czarne ubranie, które stanowiło kontrast wobec jej białej skóry.

Czasu Nie Cofniesz  |TUA|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz