(Te małe działka to oczywiście mój pomysł i będą miały miejsce przed egzaminami na licencję)
Po około godzinie rozmyślania o egzaminie licencyjnym postanowiłam wrócić do akademików. Nie mogę uwierzyć, że już dużo o tym myślę. To wielka sprawa, ale za dużo o tym myślę. To dopiero pierwszy dzień ćwiczenia super ruchów.
Zaczęłam wracać do dormitoriów, aż poczułam, że ktoś chwyta mnie za ramię. Odwracam się i widzę znajomą okrągłą twarz.
- Ochako? - pytam zdezorientowana.
Kiwa głową i prowadzi mnie do swojego akademika.
- Gdzie idziemy? - Pytam.
- Zobaczysz - to wszystko co powiedziała.
Dotarliśmy do ich pokoju spólnego. Drapię się po głowię zmieszana. Wszystkie dziewczyny siedzą na kanapie.
- Więc [Twoje imię], Momo powiedziała nam, że jesteś córką Nezu i wszystkie... - Ochako zaczęła mówić.
- Zastanawiam się, jako wiceprzewodniczącą rady uczniowskiej klasy 1A, czy moglibyśmy zorganizować szkolne tańce - Momo skończyła.
Potpieram brodę i nucę.
Wszystkie dziewczyny czekają, aż coś powiem. To nie był mój wybur, to Nezu o wszystkim decyduje.
- Cóż... Dlaczego przed egzaminem licencyjnym? - Pytam.
- Cóż, wszyscy koncentrują uwagę na egzaminie licencyjnym, a my chcemy złagodzić głębokie myśli wszystkich, na szkolnym tańcu - odpowiedziała.
Taniec szkolny... Teraz, kiedy o tym pomyślę, brzmi całkiem fajnie. Będzie tam też pyszne jedzenie. Chodzi mi o jedzenie. Jaki rodzaj jedzenia?
- Więc? - Zapytała Momo, przerywając moją głęboką myśl o jedzeniu.
- Cóż... Zgadzam się z tym, ale tak naprawdę to nie ja podejmuję decyzji, więc musisz zapytać się Nezu - mówię.
Wszyscy przytakują.
- Czy możesz pójść z nami i zapytać? - zapytała Ochako.
- Tylko pot to, żeby pokazać, że nie tylko klasa 1A chce tu tańczyć - powiedziała Momo.
Kiwam głową.
Idziemy do biura Nezu, mając nadzieję, że powie "tak", oczywiście tylko na jedzenie, mniej przejmóję się tańcami. I dla shipów, nie osądzaj mnie. Spoliczkowałam sia w myślach.
Momo zapukała do drzwi biura Nezu.
- Proszę wejść - powiedział Nezu i wszystkie weszłyśmy do środka - Tak, panie? - powiedział, odrywając wzrok od dokumętów.
Momo zaczęła mówić.
- Więc chcieliśmy, żeby odbył się szkolne tańce! - zawołała.
To była jedyna część jaką słyszałam, nie zwracłam na to zbytnio uwagi. Skinęłam tylko głową na jej słowa.
Upił łyk herbaty.
- Brzmi jak dobry pomysł... Ale mamy napięty harmonogram... - mówi - Jeśli to zorganizujecie w jeden dzień to się zgodzę - powiedział.
Wszyscy przytakneliśmy.
Wyszliśmy z biura i skuliliśmy się.
- Okej, więc mamy. Całe osiem godzin na przygotowanie się na tańce, więc dajmy z siebie wszystko - mówi Momo, unosząc pięść w powietrze.
- Jednak będziemy potrzebować pomocy... - mówię.
- Poprosimy o pomoc dziewczyny z naszej klasy! - mówi Ochako, a ja kiwam głową z determinacją.
Nigdy wcześniej nie byłam na imprezie.
~Time Skip~
Przysięgam, że pracujemy nad wszystkim sześć godzin, temat ciągle się zmieniał, odkąd Momo nie mogła się zdecydować. Wszyscy zdecydowalićmy się na zwykły motyw taneczny. Ja i Ashido pracowałyśmy nad napojami i jedzeniem.
Chociaż zjadłyśmy prawie połowę każdego poczęstunku na stole, wiąc zostałyśmy wyrzucone z tego zadania. W końcu skończyliśmy i wszyscy zatańczyliśmy z wyczerpaniem. Wszyscy pomachaliśmy sobie na pożegnanie, podczas gdy Momo poszła zgłosić się u Nezu.
Wiechałam windą do swojego akademika i udałam się do pokoju wspólnego. Wszyscy wpadli w panikę.
- [TWOJE NAZWISKO]! DZIĘKI BOGOM, ŻYJESZ! - Kendo krzyczy i zaczęła mnie przytulać.
- Co masz na myśli? - Pytam.
- Nie było cię od prawie zawsze! - mówi Tetsutetsu.
- Osiem godzin nie jest tak dużo - powiedziałam i wszyscy westchnęli.
- Miałam ważny interes do załatwienia z klasą 1A - mówię, brzmiąc tak, jakbym była sprzedawcą biznesowym.
- Z klasą 1A? - pyta głos z tyłu.
- Tak - mówię z zamkniętymi oczami i skrzyżowanymi rękami.
- Te szumowiny nie mają z tobą żadnych interesów - mówi Monoma.
Zbladłam.
- Cóż, oni też są moimi przyjaciółmi, więc... - mówię, a cała klasa kiwa głowami, a Monoma nadal wyglądał na zirytowanego.
- Wszyscy powinniśmy odpocząć, jutro wielki dzień - mówi Kendo I wszyscy się zgadzają.
Poszłam do swojego pokoju i wskoczyłam na łóżko. Taniec brzmi fajnie... Jednak nigdy na takim nie byłam, może to jest tak banalne jak w telewizji. Usłyszałam pukanie do moich drzwi.
Podeszłam do drzwi, żeby je odworzyć. Przekręcam gałkę i zobaczyłam Monomę stojącego pod moimi drzwiami.
- Tak? - Pytam.
- Czy wszystko w porządku na dzisiejszy wieczór? - pyta.
Uśmiecham się i przytulam go.
- Tak, ale dzięki, że pytasz - mówię z twarzą na jego piersi.
- Dobrze, bo nie chciałem czuć na tobie ich mętnego zapachu - powiedział ze skrzyżowanymi rękoma.
Letko go udeżyłam w ramię, a on się uśmiechną.
- Dobranoc, idiotko - mówi.
- Dobranoc, maniaku - śmieję się.
Odwrócił się i poszedł korytarzem do windy.
Westchnęłam i położyłam się z powrotem na łóżku. Myślę, że Monoma podoba mi się bardziej niż w przyjacielski sposób... Ale prawdopodobnie zrójnowało by to wszystko. Nie mogę o tym myśleć, ale nie mogę przestać o tym myśleć.
To po prostu dobry przyjaciel. To po prostu dobry przyjaciel. To po prostu dobry przyjaciel. Zgadza się. Po prostu sobie to powtarzaj i zapomnij o tych dziwnych myślach o nim.
Miłaść? Kto potrzebuje miłości, jeśli chcesz uratować sytułację i złapać przestępców? Nie ja. Zamknęłam oczy i zmarszczyłam brwi. Wtedy zaczęłam sobie wyobrażać go bez koszu...
NIE, NIE, NIE. ZATRZYMAJ SIĘ Z BRUDNYM UMYSŁEM [TWOJE IMIĘ]. EW. EW. EW. Otrząsam głową i siadam. Biorę głęboki wdech i kładę się z powrotem.
Nie może tak być.

CZYTASZ
Lepiej Razem | Neito Monoma X Reader
FanfictionJa tylko tłumacze, autorem jest @goddamnitshigaraki link do autora: https://www.wattpad.com/user/goddamnitshigaraki link do opowieści: https://www.wattpad.com/story/157277770-better-together-neito-monoma-x-reader Jesteś dziewczyną, która chce być...