Normalna Sesja Studencka

297 24 25
                                    

Gdy tylko zadzwonił ostatni dzwonek, oznaczający koniec lekcji, powiedziałam Neito, że muszę iść do gabinetu dyrektora, tylko po to, aby powiedzieć Nezu, że nie będzie mnie przez jakiś czas w domu. Jak tylko to zrobiłam, ja i Neito zaczęliśmy iść w ciszy na stację kolejową.

< Naszło mnie pytanie. Czy Neito wie, że naszym tatą jest Nazu? Bo nigdy nie widziałam, że była o tym mowa >

- Czy myślisz, że nasza klasa może pokonać 1A w winikach egzaminów? - przerywam ciszę.

Spojrzał na mnie, wciąż idąc.

- Myślałem, że nie lubisz rozmawiać o rywalisacjach klasowych - uśmiecha się.

- Tak, ale byłoby miło choć raz ich wywyszyć - mówię, kopiąc mały kamień.

- Cóż, odpowiadając na twoje pytanie, oczywiście, że tak, te łajdaki będą zbyt peni siebie, a ponadto są głupkami. - Mówi.

Czy on nie wie, że jestem 19/20 w klasie?

Dotarliśmy na stację kolejową i wsiedliśmy do pociągu. Usiedliśmy z tyłu, a on wyją telefon.

- Więc czy Twoi rodzice będą w domu? - Pytam.

- Woah, zabierz mnie najpierw na randkę - zaśmiał się.

Uderzyłam go w tył głowy.

- Tak, moja mama najprawdopodobniej będzie w domu.

Przytakuje.

~Time Skip~

Pociąg w końcu zatrzymał się na naszym miejscu i oboje odeszliśmy.

- A więc znając cię, twój dom będzie psychotyczną rzeźnią, albo ładną rezydencją - żartuję.

- Wtedy byłabyś naprawdę zaskoczona.

Dotarliśmy do jego domu, a on wyją klucz z kieszeni.

- Zanim otworzę tę drzwi, obiecaj, że jak najszybciej wbiegniesz na górę. - Mówi.

- Czemu? - Pytam zdezorientowanam.

- Nie ma czasu na wyjaśnienia.

- W porządku.

Otworzył drzwi i gdy tylko zobaczyłam schody, wbiegłam po nich. Będąc sobą, przegapiłam krok i spadłam że schodów. Gdy tylko dotarłam do ostatniego stopnia, spojrzałam na Neito, a on po prostu zbladł.

- Neito kochanie, jesteś w domu? - słyszę głos.

- Tak mamo - mówi Neito.

Powstrzymywałam się od śmiechu. Powiedział to tak formalnie. Usłyszałam zbliżające się kroki i zobaczyłam blądynkę. Poszła go przytulić, ale zauważyła, jak przytulam swoje kolano.

Patrzała na mnie, jakbym była dzikim niedźwiedziem w jej domu.

- Neito kochanie, nigdy mi nie mówiłeś, że masz dziewczynę! - krzyczy podchodząc do mnie.

- EH?!

- Mamo, ona nie jest moją dziewczyną...

Obieła mnie ramionami, ściskając mocno w uścisku.

- Nigdy nie sądziłam, że mój słodziak może znaleść dziewczynę, zwykle jest trochę wredny, a czasem szalony - szepnęła mi do ucha ostatnią część.

Ciągnie mnie do kuchni. Chciałabym, żeby to była psychotyczna rzeźnia.

- Właśnie przygotowywałam obiad, jemy wszyscy - mówi klaszcząc w dłonie.

Neito posłał mi śmiertelne spojrzenie, jego twarz była rzeczywiście czerwona.

Postawiła talerze na stole.

- D-dziękuję pani Monoma... - mówię że spuszczoną głową.

- Z radością witamy cię, więc opowie mi o sobie, przyszła żono Neito~ - mówi.

To jest bardzo złe. Moja twarz płonie.

- C-cóż... Mam na imię [Twoje imię i nazwisko], chociaż można mówić do mnie [Twoje imię]... - mówię nadal z głową wpatrzoną w dół.

- Piękne imię! - mówi.

- Spójrz na godzinę, ja i [Twoje imię] idziemy do mojego pokoju, żeby się uczyć, więc jeśli nam wybaczysz - mówi szypko Neito, chwytając mnie za ramię i zabierając na górę. - Przysięgam, jeśli komukolwiek powiesz coś na ten temat, anuluje plan Taco Bell - mówi nie patrząc na mnie.

- To samo dotyczy się ciebie, po prostu przestanę być twoim przyjacielem - mówię.

Dotarliśmy do jego pokoju i udawaliśmy, że ostatnie piętnaście minut się nie wydarzyło. Wyciągną ołówki i książki. Usiadłam na jego łóżku, psychicznie uderzając się.

- Wygląda na to, że jesteś bardzo głupia - mówi że swoim charakterystycznym uśmiechem.

Rzuciłam w niego ołówkiem i trafiłam w głowę. Udał się do swojego łóżka.

- W każdym razie powinnaś przeczutać tę książkę o lekcjach prawa i o tym, jak wpłynie na ciebie, gdy zostaniesz bohaterem - mówi, kładąc książkę na moich kolanach.

~Time Skip~

Po przyczytaniu pięciu całych książek i udzieleniu odpowiedzi na kilka pytań, które zadał mi Neito, postanowiliśmy skończyć. Pomachaałm mamie Neito na dowidzenia i wyszłam.

Ponieważ było ciemno, Neito zdecydował sie iść ze mną dla bezpieczeństwa.

- Zdajesz sobie sprawę, że jak odprowadzisz mnie do domu, będziesz wracać sam do domu - mówię - Poza tym zachowujesz się, jakbym była słabsza od ciebie, jestem prawie pewna, że jestem silniejsza - krzyżuję ramona.

- Naprawdę?

- Oczywiście.

Spojrzał na mnie.

- A co by było, gdybyś szła sama do domu i powiedzmy, że jakiś mężczyzna złapię cie i podstawi pod tą ścianą? - pyta, chwytając mnie za biodra, lekko uderzając mną o ścianę budynku.

Byliśmy w zaułku. Nasze twarze prawie się stykały.

- Odpowiesz? - pyta, uśmiechając się.

Byłam zbyt zdenerwowałam, żeby cokolwiek powiedzieć.

- A co, jeśli mężczyna zbliż się do ciebie, przyszpilając cię do ściany, żebyś nie mogła się ruszać? - mówi, teraz bliżej mnie.

Czułam jego oddech na uchu.

Ugryzł mnie w ucho, a ja pisnęłam. Udeżyłam go łokciem w brzuch i zaczęłam odchodzić.

- Przestań się wygłupiać Monoma, jestem zmęczona. -Powiedziałam, używając tym razem jego nazwiska.

~Time Skip~

Dotarliśmy do mojego domu i pomachaliśmy do siebie.

- Uważaj, Neito - krzyczę na tyle głośno, że mógł mnie usłyszeć, machając mu na porzegnanir.

Skinoł głową i ruszył z powrotem.

Weszłam do domu i przywitałam się z Nezu. Poszłam do swojego pokoju i przebrałam się w czarną piżamę. Usiadłam na łóżku, dotykając prawego ucha. Głupi Neito. Moja twarz rozgrzała się na samą myśl o nim.

Jest tylko przyjacielem i będzie tylko przyjacielem. Muszę odłożyć na bok te małe uczucia, aby dowiedzieć się, jak zostać najlepszym bohaterem, jakim mogę być. Położyłam się na łóżku i zamknęłam oczy.

------------------------------------------------------

< Uwielbiam mamę Neito pełno w nij Energi XD.

Jak tam pierwszy tydzień szkoły, już siedzicie przy komputerach czy nadal w ławce? >

Lepiej Razem | Neito Monoma X ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz