22. Łamacz nosów

174 10 0
                                    

Cały wieczór spędzili pijąc piwo, śmiejąc się i opowiadając Harremu co się stało tego pamiętnego wieczoru.

-Jechałem ostatni zakręt.- Tłumaczył gorączkowo Niall.- Kiedy na sam przód trybun wybiega Liam i daje znak.

-Jaki znak?- Wtrącił Harry

-Mamy taki sygnał.-Zaczął Payne- Żeby podłożyć wyścig. Czasami trzeba przegrać bitwę, żeby wygrać wojnę.-Mrugnął porozumiewawczo.

-Bo do mnie napisał Tomlinson.- Podjął opowieść Zayn.- Że musimy zrobić wszystko żeby zatrzymać kolesi Ryana na miejscu.

-Więc ja,-Kontynuował Irlandczyk.- bohatersko zjebałem ostatnią prostą udając że zacięło mi się sprzęgło. Odegrałem teatrzyk z chłopakami jak to mam chujowy samochód i jesteśmy wściekli.- Blondyn zaśmiał się złośliwie.

-Ci kretyni byli tak zajęci świętowaniem zwycięstwa, że nie zauważyli jak rozsypujemy przy ich autach gwoździe. -Malik zaśmiał się głośno.

-Ale jakieś dwadzieścia minut po zakończeniu wyścigu James dostał telefon od Ryana.- Wszyscy spoważnieli, a Louis zacisnął posiniaczone pięści.- Po tym w jakiej panice zaczęli się zbierać zrozumieliśmy, że stało się coś poważnego i nie możemy dać im tak po prostu tam dojechać-Liam po czasie kontynuował.- Debile od razu wsiedli do aut i z piskiem ruszyli. Wszystkie koła przebite. Wiedzieliśmy, że się domyślą, że to my, więc szybko się ulotniliśmy. James był tak zdeterminowany, że zamiast nas wyzywać jak pozostali, pożyczył samochód od jakiegoś losowego gościa w skórze. Reszty nie widzieliśmy, bo już nas nie było.- Potarł obolałe i sine palce.- Od razu skierowaliśmy się do Meliny, bo gdzie indziej mogli jechać. Zaparkowaliśmy przed jakimś sklepem i na piechotę podeszliśmy na miejsce.

-Chciałem wejść do środka.- Wtrącił Irlandczyk.- Jak tylko zobaczyłem Jane zaparkowaną tam obok auta Lisy.- Imię dziewczyny wypluł z nieukrywaną niechęcią.

-Ale wtedy usłyszeliśmy ich auta.- Opowiadał dalej Zayn.- Więc zaczailiśmy się w krzakach. Gdy tylko wysiedli, zaczęła się jatka.- Niespodziewanie Liam wybuchnął śmiechem.

-Nie uwierzysz co Horan im powiedział.- Rozbawiony blondyn wstał i w pełni przeistaczając się w aktora powiedział.

-Przepraszam, że przeszkadzam, ale nie wiecie może gdzie możemy wymienić koło? Złapaliśmy gumę.- Zrobił teatralnie smutną minę i zaraz parsknął śmiechem, podobnie jak pozostali.

-Zajebiste stary.- Pochwalił, ku zdziwieniu wszystkich i zadowoleniu Nialla, Louis.

-Ich miny gdy się odwrócili były bezcenne.- Kontynuował Liam.- Nie biliśmy się długo, bo oni widząc, że mamy przewagę zaczęli uciekać do tego pożyczonego samochodu. Finalnie James został, bo znokautowany przez Zayna leżał nieprzytomny.- Malik uniósł kącik ust w szyderczym uśmiechu.- Chcieliśmy wejść do Meliny żeby zobaczyć co z wami, ale wtedy Lisa odpaliła silnik i zaczęła uciekać. Musiała widzieć jak potraktowaliśmy jej kolegów

-Albo usłyszała jak Louis łamie Ryanowi nos.- Zauważył Harry z dziwnym podziwem wpatrujący się w szatyna.

-Prawdopodobnie.- Parsknął Niall.- Nie bez powodu Tomlinson jest znanym łamaczem nosów i serc.- Zaśmiał się.

-Wracając.- Liam pociągnął łyk swojego piwa.- Stwierdziliśmy, że tak łatwo suce nie odpuścimy. Ustaliliśmy, że ja pójdę po swoje auto i wrócę po was, a reszta pojedzie za nimi. Tylko gdy byłem na parkingu pod sklepem dostałem smsa od Louisa, że wszystko pod kontrolą i że w melinie jest tylko nieprzytomny Ryan.

-Skończyło się tak- Przejął Zayn.- że na trzy auta ścigaliśmy ich dwa po całym jebanym mieście. Tej suce po godzinie skończyło się paliwo. Najbliżej byłem ja, więc podjechałem do niej. Co by nie mówić jest dziewczyną więc jej nie uderzyłem.

-Choć powinieneś.- Wtrącił Irlandczyk.

-Ale nasłuchała się uwierz mi.- Dodał Malik z miną świadczącą o tym że dziewczyna z pewnością wolałaby złamany nos.

-Ci dwaj debile nie mieli tyle szczęścia.- Rzucił Liam.- Z Horanem nie byliśmy delikatni.

-Taa widziałem.- Harry spojrzał pytająco na Louisa, który dodał.- Widziałem ich obu w szpitalu jak ty byłeś na badaniach. Myślę, że posiedzą tam kilka dobrych dni.- Wyjaśnił.

-Ale to nie koniec naszych problemów prawda?-Zapytał Harry.

-Z pewnością nie.- Odparł jego kuzyn.

-One nigdy się nie kończą młody.- Dorzucił Zayn.- I to jest w tym wszystkim najlepsze. 

Wszyscy zgodnie pokiwali głowami z dziwnymi sadystyczno-masochistycznymi uśmiechami. Chwilę milczeli wspominając minione wydarzenia i snując scenariusze przyszłości

-Będzie się kurwa działo-Nikt nie dopytał Louisa o czym dokładnie mówi. 

Wiedzieli, że chodzi o następny wyścig. Szczególnie, że to będzie ostatni przed mistrzostwami. Tylko Styles bardziej przejmował się zupełnie inną rzeczą. No może on myślał, że to tylko on, bo w rzeczywistości jeszcze był ktoś jeszcze. 

I'll drive all nightOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz