~ Rozdział 1. ~

1.8K 54 13
                                    

Kendra obudziła się o wschodzie słońca. Za 3 godziny miała zacząć lekcje. Szybko wstała i poszła do łazienki się wyszykować. Po 30 minutach  wyszła z łazienki i poszła zjeść śniadanie. W kuchni zastała mamę, pijącą kawę i tatę czytającego gazetę.
- Seth jeszcze śpi? - zapytała Kendra, wsypując sobie płatki do miski.
- Zaraz trzeba go obudzić, ale na razie cieszmy się chwilą spokoju. - powiedziała mama na co tata kiwną głową.
Gdy Kendra zjadła śniadanie poszła obudzić brata .
- Seth wstawaj! Mamy o 8:00 szkołę .
- I tak nie idziemy do tej samej szkoły , więc po co mnie budzisz ?
-  Nie uczymy się razem w jednej szkole ,ale to nie oznacza że nie idziemy razem . Przypominam ci , że twoja szkoła jest na przeciwko mojej, więc na razie jesteś na mnie skazany . Wstawaj!- krzyknęła jak najgłośniej umiała.
- Nie drzyj się tak, już wstaję.
- Za niecałą godzinę idziemy do szkoły, więc się pospiesz. - powiedziała dziewczyna oglądając się na schodzącego z łóżka brata. Gdy Seth był już gotowy ubrała buty i poszli do szkoły  (Kendra do liceum, a Seth do 7 klasy podstawówki)).

                 *          *          *
Gdy Kendra dotarła do szkoły, szybko poszła pod tablicę z planem lekcji żeby znaleźć swoją klasę. Nagle stanęła przed nią jakaś dziewczyna.
- Cześć, chyba będziemy w tej samej klasie . Nazywam się Alyssa Carter , a ty ?- zapytała nieznajoma
- Kendra Sorenson .
-Wiem gdzie jest nasza klasa.Za pięć minut zaczynamy lekcje .Idziemy?
-  Jasne - odpowiedziała Kendra i ruszyła za Alyssą.
      
                  *          *          *
Minęły cztery  lekcje . Kendra szybko biegła do domu  , gdy nagle nie zauważyła plecaka i się o niego  potknęła.
- Auu...- jęknęła Kendra
-  Ojj przepraszam... Nic ci nie jest? - zapytał jakiś chłopak  za jej plecami .
- Nie .. chyba nie . - powiedziała Kendra próbując wstać .
- Czekaj , nie ruszaj się . Zawołam pielęgniarkę.
-Pielęgniarka skończyła pracę godzinę temu . Ja z resztą też już skończyłam lekcje .
- To może zamówię ci taxi ? - zapytał nieznajomy .
- Nie dziękuję . Nic mi nie jest. - odpowiedziała po czym wstała i się zachwiała  , tracąc równowagę i spadając w ramiona nieznajomego.
- Może lepiej ci pomogę chociaż usiąść na ławkę. - stwierdził chłopak .-  A tak w ogóle to jestem Paprot , a ty ?
- Kendra ... Kendra Sorenson. - odpowiedziała dziewczyna .

𝑳𝒊𝒄𝒆𝒖𝒎 𝑭𝒂𝒃𝒍𝒆𝒉𝒂𝒗𝒆𝒏 ✔︎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz