Rozdział 3 - Zakład

1.1K 70 30
                                    

Wzburzony Harry udał się do swojego dormitorium, wciąż myśląc, jak temu parszywemu Malfoyowi mogło ujść na sucho złamanie mu nosa i porzucenie w pociągu. Gdyby nie pomoc Luny, naprawdę mógłby być teraz w Londynie. Na szczęście dziewczyna odnalazła go i rzuciła Finite, które umożliwiło mu ponowne poruszanie, a potem naprawiła jego strzaskany nos.

Zacisnął pięści, a przed jego oczami pojawił się obraz Ślizgona, który na moment zawahał się przed uderzeniem go. Co to miało znaczyć? Od kiedy ten głupi wąż zrobił się taki dziwny? Coś ewidentnie poprzestawiało mu się w głowie, a ciekawska natura okularnika nie dałaby mu spokoju, gdyby się nie dowiedział, co to takiego. Muszę mieć go na oku. - postanowił.

W czasie kiedy wraz z panną Lovegood zmierzał w stronę Wielkiej Sali Hogwartu, jego myśli odleciały w stronę wojny z Voldemortem. Był świadomy, że Czarny Pan z każdym dniem rośnie w siłę i prędzej czy później zaatakuje szkołę oraz wszystkich jej uczniów. Nie ulegał wątpliwości fakt, iż przyjazd tutaj w tym roku zakrawał o odwagę zmieszaną z głupotą. Ale przecież gdzie może być bezpieczniej, niż w samym Hogwarcie? Harry wciąż łudził się, iż być może jednak ten rok przeminie im spokojnie, że może nic strasznego się nie stanie, a na wakacje wszyscy szczęśliwie wrócą do domu. Zresztą, co to za bzdury. - prychnął w duchu. Oczywiście, że stanie się coś strasznego, a odpowiedzialność znów spocznie na jego barkach i postawi go przed wyborem, którego nie będzie potrafił dokonać.

Wszedł przez główne drzwi sali, zdając sobie sprawę, że wszyscy inni są już obecni i w oczekiwaniu siedzą przy swoich stołach. Wzrokiem niemal od razu odszukał swoich przyjaciół, a kiedy zaczął zmierzać w ich stronę, spotkał się z gromadą zaniepokojonych spojrzeń.

- Czy to krew? - do jego bębenków dotarł głos Hermiony. - Co się stało Harremu?

- Wygląda na to, że to jego krew. - odparł jej Weasley.

- Nic ci nie jest, Harry? - zapytała opiekuńczo Granger, gdy tylko chłopak zajął miejsce przy stole. - Co ci się stało?

- To wszystko przez Malfoya. - burknął brunet, przypominając sobie, że był zirytowany. - Chciał odesłać mnie do Londynu i złamał mi nos.

- Złamał ci nos!? - do rozmowy wtrąciła się siedząca obok Ginny, która uważnie przypatrzyła się twarzy Pottera. - Biedny Harry, współczuję ci. - chwyciła z blatu pierwszą lepszą serwetkę i skierowała swoją dłoń w stronę nosa chłopaka, by niespodziewanie zacząć wycierać z niego krew. Zielonooki był wyraźnie zaskoczony oraz zmieszany jej gestem, jednak mimo to nie zaprotestował, pozwalając oczyścić dziewczynie swoją skórę.

Harry odkąd pamiętał darzył młodszą siostrę Rona sympatią. Wiele już razem przeżyli, co sprawiło, że przez ostatnie lata stała się jego przyjaciółką. Co prawda nie tak bliską, jak jego współtowarzysze z Wielkiej Trójcy, jednak bez problemu mógłby podzielić się z nią większością swoich sekretów, nie martwiąc się, że komukolwiek je wyda. Ginny od zawsze była dla niego uprzejma, miła i gotowa do pomocy. Jej żarty z łatwością potrafiły poprawić mu humor, dlatego Potter uwielbiał z nią rozmawiać. I choć kiedy ostatnio odwiedził rodzinę Weasley, zauważył, że coś w jej zachowaniu się zmieniło, to jednak jego niedomyślność w stosunku do płci pięknej sprawiła, że nie zrozumiał, co jest na rzeczy.

- Czemu ta Tchórzofretka to zrobiła? - zapytał przez zaciśnięte zęby rudzielec.

- Wkradłem się do jego wagonu, ale to dłuższa historia. - wytłumaczył Wybraniec. - Odpowiem wam później.

- Ale ja chce wiedzieć już...- zaczął Ron, aczkolwiek przerwał, gdy do jego uszu dotarł głos Dumbledora.

Dyrektor Hogwartu rozpoczął swoją przemowę od przedstawienia nowego nauczyciela eliksirów, profesora Slughorna oraz poinformowania, że Snape zostaje nauczycielem Obrony Przed Czarną Magią. Szczerze mówiąc niespecjalnie spodobało się to Harremu, ponieważ od dawna nie ufał Severusowi i był prawie pewny, że on również współpracuje z Czarnym Panem. Nigdy nie rozumiał jak to jest możliwe, że Dumbledor tak bardzo mu ufa i nie ma choć cienia wątpliwości co do tego, że mężczyzna może go zdradzić.

Sectumsempra //drarry//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz