Rozdział 38 - Eliksir Wzbudzenia

448 34 18
                                    

ROZDZIAŁ NIESPRAWDZONY!

Zapraszam do komentowania, szczególnie końcówki xD miłego czytania i pamiętajcie o gwiazdkach!

Harry obudził się wyjątkowo wyspany. Przetarł twarz dłońmi, zmierzwił włosy, a potem przeciągnął się, ziewając. Jego kości chrupnęły satysfakcjonująco, a mięśnie przyjemnie się rozciągnęły. Czuł się jak młody bóg.

,,Od kiedy moje łóżko jest takie wygodne?"- pomyślał, dłońmi poszukując okularów. Kiedy je chwycił i założył na nos - wszystko się wyjaśniło.

To nie było jego cholerne łóżko! Senność, która ogarniała go jeszcze moment temu, całkowicie zniknęła. Chłopak poderwał się do pozycji siedzącej i zaczął rozglądać dookoła, aby uświadomić sobie, że wciąż znajduje się w Pokoju Życzeń, a Malfoy śpi zwinięty w kłębek obok niego. Zbyt szczegółowe wspomnienia zeszłej nocy zalały jego umysł, budząc w nim zawstydzenie.

- Czy naprawdę Draco robił mi....a ja jemu...- zaczął szeptać do samego siebie brunet.

To NAPRAWDĘ się wydarzyło. To nie był sen. Potter pamiętał WSZYSTKO. Dosłownie. Każdą sekundę zbliżenia ze Ślizgonem, każdy jego jęk, każdy błogi wyraz twarzy...Nagle poczuł, że jego męskość robi się twarda.

Myślenie o takich rzeczach rano to zdecydowanie zły pomysł.

Muszę się uspokoić.

Zielonooki zaczął brać głębokie wdechy, jednocześnie przyglądając się Malfoy'owi, który wyglądał jak urocze, śpiące dziecko. Kiedy nie był przytomny, był naprawdę słodki. Blond kosmyki niesfornie opadały mu na czoło oraz policzki, a usta były delikatnie rozchylone, dodając mu niewinności. Zresztą tak samo, jak jego złożone dłonie ułożone pod podbródkiem.

Po jakimś czasie Harry dynamicznie potrząsnął głową, aby wrócić do rzeczywistości. Skierował wzrok na zegarek, który pokazywał...DZIESIĄTĄ?! A dokładniej DZIESIĄTĄ RANO W PONIEDZIAŁEK! Oznaczało to nic innego, jak to, że razem ze Ślizgonem zaspali na dwie pierwsze lekcje, a za dwie godziny musieli prezentować eliksir...którego nie mieli.

- Ja pier...- zielonooki ledwie powstrzymał się od przekleństwa, zrywając się na równe nogi. Czego zresztą od razu pożałował, gdyż okazało się, że jest całkowicie nagi.

Jak wcześniej mogłem tego nie zauważyć?

Jego twarz zrobiła się czerwona jak burak, a żołądek zacisnął się ze wstydu. Chłopak natychmiast zaczął rozglądać się za swoimi ubraniami, które - jak się okazało - leżały idealnie złożone na stoliku przed łóżkiem. Nie miał pojęcia jak się tam znalazły, lecz nie obchodziło go to zbytnio, dlatego wskoczył w nie bez większego zastanowienia, w myślach dziękując Merlinowi za to, że Draco wciąż się nie obudził.

- Har..Harry? - nagle do jego uszu doszedł zachrypnięty głos blondyna. Sprawił on, że w brzuchu Wybrańca, który wciąż nie był przyzwyczajony do słyszenia swojego imienia z jego ust, pojawiły się motylki.

- O co chodzi? - podszedł bliżej, stając przy krawędzi łóżka obok chłopaka. - Śpisz? - dopytał, kiedy nie dostał odpowiedzi.

Cisza.

Czy Malfoy gada przez sen?

- Harryyyyyy...- przeciągnął szarooki, dłońmi błądząc po materacu przed sobą. Czyżby podświadomie wyczuł, że okularnik już wstał? - ...H..arryy...- na jego twarzy zagościł grymas niezadowolenia.

- Jestem tu przecież. - odpowiedział brunet, uważanie wpatrując się w Ślizgona. Nie miał pojęcia, jak przeprowadzać rozmowę ze śpiącą osobą. - Co się dzieje, Draco?

Sectumsempra //drarry//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz