Rozdział Specjalny + 18 - Wielkanoc ///one-shot

493 28 12
                                    

+18, +18 i jeszcze raz - +18!!!! Naprawdę.

Uwaga! Niniejszy rozdział nie ma nic wspólnego z resztą opowiadania. Dzieje się w innym czasie i innej przestrzeni, w której Harry Potter i Draco Malfoy są zwykłymi czarodziejami, żyjącymi w ludzkim świecie.

Jest to one-shot.

_________________________

Nie wierzę.- powiedział sam do siebie szarooki, ze wściekłością patrząc na pozostałości ciasta, które ukrył przed brunetem najgłębiej jak się tylko dało.

- Potter! - krzyk blondyna rozniósł się po całej kuchni, a następnie dotarł w resztę zakamarków domu. - To było na Święta, ty debilu! - czerwony ze złości chwycił pierwszą lepszą szmatę i powędrował z nią do salonu.

Kiedy przekroczył próg pomieszczenia, ujrzał rozłożonego na kanapie Harrego. Jego głowa opierała się o boczne oparcie, a nogi leżały na stoliku, znajdującym się przed telewizorem, na którym leciało jakieś beznadziejne reality show. Ubrany był w luźne szare dresy i przewiewną białą koszulkę z dekoltem w serek, a na jego nosie spoczywały nowe okulary. Dokładnie tak. Draco musiał się namęczyć, aby zmusić go do ponownej wizyty u okulisty i wybrania trochę bardziej gustownych oprawek, ale wysiłki się opłaciły. Dzięki tej zmianie, chyba po raz pierwszy odkąd się poznali, Malfoy zaczął doceniać jego wygląd w okularach. Musiał przyznać, że wyglądał NAPRAWDĘ dobrze.

Oczywiście to wszystko było tylko i wyłącznie jego zasługą.

- Słuchasz mnie?! - szarooki zadał pytanie donośnym głosem, powodując, że zielonooki podskoczył na kanapie, przez przypadek przewracając szklankę stojącą na stoliku. - Mówiłem ci, żebyś nie kładł swoich kopyt na naszych nowych meblach. - posłał mu przeszywające na wskroś spojrzenie.

- Zaraz to posprzątam. - nerwowo zaśmiał się chłopak, podciągając się do pozycji siedzącej. - O co chodzi? - spojrzał na Dracona ze zdezorientowaniem.

- Zjadłeś ciasto, które było na święta. - powiedział blondyn chłodnym głosem, próbując zachować spokój.

- Przecież już są święta. - niewinnie wyszczerzył się zielonooki.

- Ale goście jeszcze nie przyszli, ty idioto! - wściekł się Malfoy, po czym rzucił mokrą szmatą prosto w twarz chłopaka. Był zadowolony ze swojego strzału, ponieważ ścierka trafiła również we włosy bruneta, co oznaczało, że będzie musiał je dzisiaj umyć.

Nie żeby miał coś przeciwko jego rozmierzwionym kosmykom. Wręcz przeciwnie, były urocze. Szczególnie teraz, kiedy Draco kazał okularnikowi wrócić do fryzury jeszcze z czasów ich nastoletnich lat. A dokładniej - fryzury, którą Harry nosił podczas trzeciego roku nauki na Hogwarcie. Ślizgon miał do niej naprawdę wielki sentyment. To właśnie wtedy po raz pierwszy spojrzał na Pottera pod innym kątem, mimo że jeszcze nie chciał przyjąć do siebie tej wiadomości. Dopiero po latach uświadomił sobie, że były to jego początki zauroczenia Złotym Chłopcem.

Ale wracając do fryzury. Zielonooki może i wyglądał seksownie w obecnym wydaniu, ale nieład na jego głowie ewidentnie nie pasował do klimatu Wielkanoc. Musiał umyć swoje brązowe włosy i ułożyć je na żel, aby elegancko prezentować się przy gościach.

- Dobra, dobra, przepraszam. - Harry ściągnął szmatkę z twarzy, po czym uniósł ręce w geście obronnym. - Chciałem tylko spróbować.

- Mogłeś trochę poczekać, ale ty zawsze jesteś taki niecierpliwy, Potter. - teatralnie przewrócił oczami blondyn. Zawsze kiedy był zdenerwowany, nazywał Gryfona po nazwisku. - Od rana stoję w kuchni, a ty nie dość, że nic nie robisz to jeszcze wpierdalasz z szafek. - zmrużył oczy, robiąc zdegustowaną minę.

Sectumsempra //drarry//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz