Rozdział 33 - Krok do przodu

375 34 23
                                    

Przychodzę z kolejnym rozdziałem, który jest naprawdę długi. Naprawdę (5000 słów).

Dla przypomnienia - Harry i Draco robią razem eliksir na zajęcia i muszą zdobyć Księżycowe Konwalie, aby im się udało. Harry był na imprezie u Ślizgonów gdzie grał w zaczarowane pytania i przyznał się, że całował się ze Ślizgonką xD Gdy chciał zrezygnować z gry - Swati dała mu za zadanie pocałować Malfoy'a.

Miłego czytania i zachęcam do zostawiania komentarzy we fragmentach, które was bawią albo szokują. Gwiazdkujcie No i do następnego!

___________________________

- Masz dla mnie te kosze na konwalie? - zapytał Harry, siedząc na trybunach tuż obok Swati. - Słońce powoli zaczyna zachodzić.

- Mam, Harry. - uśmiechnęła się. - Ale poczekaj tu ze mną jeszcze chwilkę. - poprosiła tajemniczo.

- Czemu mam poczekać? - zmrużył czoło okularnik. - Zanim dotrę tam łódką, minie trochę czasu.

- Łódką? - zaśmiała się dziewczyna. - Kto powiedział, że musisz płynąć łódką?

- Emmm. - brunet podrapał się po karku. - Tak było w twojej historii. - zmieszał się.

- No i co? - popatrzyła na niego jak na idiotę. - Możesz lecieć miotłą. - poinformowała. - Przecież nie zamierzasz wywozić całej wyspy, ale parę kwiatków. Trzy minuty i będziesz.

- Nie mam miotły. - chłopak wypuścił z siebie przeciągłe westchnięcie. - Skonfiskowali mi ją po ostatniej naganie.

- W takim razie masz szczęście, że masz mnie. - wyszczerzyła się dziewczyna, wstając z miejsca i wyjmując coś spod siedzeń z rzędu za nimi.

Oczom Harrego ukazała się nowoczesna miotła z zielonego dębu, którą nie tak dawno temu reklamowali w każdej magicznej gazecie. Nimbus 3500 pro był najbardziej pożądanym i najdroższym modelem występującym aktualnie na rynku. Dostępny był w wersji jedno- lub dwuoosobowej. Drewno, z którego był wykonany, przesiąknięte było pyłkiem działającym jak pole ochronne na wszelki wiatr oraz deszcz, a dodatkowo na miotłę nałożone było zaklęcie automatycznie wyrównujące wysokość. Widok takiego sprzętu naprawdę zdumiał Wybrańca. Jak bardzo bogata musiała być ta Krukonka?

- Skąd ty to...- wytrzeszczył oczy okularnik, otwierając przy tym buzię.

- Dostałam w prezencie. - odrzekła lakonicznie, unosząc kąciki ust. - Mogę ci go pożyczyć.

- Naprawdę? - tęczówki chłopaka zaświeciły się z ekscytacji. - Ale nie. - po chwil uderzyła w niego fala zdrowego rozsądku. - On jest za drogi. Nie chcę go zniszczyć albo uszkodzić poza tym...

- Nie przejmuj się takimi głupotami. - machnęła ręką dziewczyna. - Ja go nie kupiłam i mi na nim nie zależy. Leć na niej, Harry. - podała mu miotłę do ręki.

Kiedy tylko Wybraniec chwycił ją oburącz, poczuł potęgę oraz prestiż emanujące zewsząd. Była naprawdę majestatyczna, masywna...po prostu idealnie zaprojektowana. Coś jednak go zastanawiało.

- Dostałaś wersję dwuosobową? - zapytał z ciekawością.

- Tak, to jakiś problem? - zamrugała kilkukrotnie.

- Wiem, że można na niej lecieć pojedynczo, ale to trochę dziwne, bo prawie nikt tak nie robi. - zmarszczył czoło okularnik.

- Zawsze lepiej mieć więcej miejsca. - przyznała dziewczyna. - Nigdy nie wiadomo, kiedy będziesz musiał kogoś ze sobą zabrać. - wzruszyła ramionami.

Sectumsempra //drarry//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz