XXV.

157 11 0
                                    

W niedzielny wieczór usiedliśmy przed telewizorem i zajadaliśmy się chińszczyzną.

- Może odwiedzimy na następny weekend moich rodziców? Chcę Cię w końcu im pokazać. Będą zadowoleni, że się ustatkowałem.

- Jasne, jak najbardziej. Twoja mama jest wspaniałą kobietą.- Maciek ucałował moją dłoń i zaczął dziwnie się jej przeglądać. - Co robisz?

- Zdecydowanie brakuje tu obrączki.- przewróciłam oczami i wzięłam go za rękę.

- A wiesz jak już będziesz miał obrączkę to koniec z wyrywaniem lasek?

- A teraz wyrywam? Jesteś jedna, jedyna.. Na zawsze..- Maciek mocno złączył nasze wargi i zmusił mnie, żebym ułożyła się na kanapie.- Potraktuj to jako zachętę do małżeństwa ze mną..- podwinął mi sukienkę i zdjął majtki, a jego usta zbliżyły się do mojej kobiecości i zaczęły ją pieścić. Dłonie prawnika ugniatały moje piersi, a ja wiłam się pod wpływem doznań ofiarowanych przez mężczyznę. Język Maćka sprawnie doprowadzał mnie do orgazmu i w momencie, w którym miałam dojść, ktoś zadzwonił do drzwi.

- Nie, błagam. Chociaż dokończ...- Maciek niechętnie podniósł się i ucałował mnie w usta.

- Mamy całą noc..- ogarnęłam się lekko, a w tym czasie prawnik otworzył drzwi nieproszonym gościom.- Darek? Majka? A Wy co tu robicie?- mój brat wymienił się uściskiem dłoni z Maćkiem, a Majka mocno mnie objęła.

- Stało się coś?- Darek podszedł do mnie i objął mnie jak na starszego brata przystało.

- Siostrzyczko czy musiało się coś stać?

- Z Tobą różnie bywa.. Usiądźcie. Chcecie coś do picia?

- Dla mnie herbatka.

- Maciek, a my może coś mocnego?- Darek wyjął z torby butelkę drogiej whisky.

- Nie podoba mi się to. Mówcie co jest grane?- Majka wzięła Darka za rękę, a on czule się do niej uśmiechnął.

- BĘDZIEMY MIELI DZIDZIUSIA!- krzyknęli chórem, a ja otworzyłam buzię ze zdziwienia. Maciek uśmiechnął się szeroko i poklepał Darka po plecach.

- No moje gratulacje!- Majka wstała ze swojego miejsca i podeszła do mnie

- Ciotka? Wszystko dobrze?- poczułam jak łzy radości lecą mi z oczu. Mocno objęłam Majkę i obie płakałyśmy.

- Który to miesiąc?

- Trzeci.- dotknęłam jej jeszcze niewidocznego brzucha i uśmiechnęłam się.

- Nie zmieścisz się w drzwiach słonico.

- Dzięki.- zaczęłyśmy się śmiać, a potem posiedzieliśmy chwilę i porozmawialiśmy.


Leżeliśmy z Maćkiem w łóżku, mocno wtuleni w siebie.

- Boże.. Darek będzie tatą.. On sam jest jak dziecko.

- Trochę więcej wiary w brata. Poradzą sobie.. Widzisz kupili nawet dom.

- Ale to zleciało... Dopiero szłam na studia i pod salą wykładową poznałam tego rudzielca.. A teraz ona będzie mamą.

- Pora na nas.

- Chyba żartujesz?

- Dlaczego odbierasz wszystko to co mówię za żart?

- Bo ciężko jest mi sobie wyobrazić nas jako rodziców. Skończą się szybkie numerki w salonie i namiętne noce..

- Jakoś sobie z tym poradzimy... Ale wiesz co? Może wykorzystajmy ten czas..- Maciek górował nade mną i namiętnie całując, ściągnął moją koszulkę. Jego dłonie pieściły piersi, a ja zsunęłam bokserki prawnika, uwalniając jego penisa. Maciek wszedł we mnie delikatnie i tej nocy zmysłowo kochał się ze mną. . .

Kodeks Na Miłość. Część IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz