v.

202 9 0
                                    

- O czym Ty mówisz?

- O tym, że Cię kocham adwokacino!- Maciek stał jak wryty, a jego lala ruszyła w naszą stronę.

- Nie, nie podchodź.. Już idę..- Co?!

- Nie leć do cholery, zostań ze mną...

- Trochę na to za późno...- Maciek się odwrócił, a ja ruszyłam za nim.- Julka, daj mi...- mocno Go złapałam za kark i pocałowałam intensywnie, wspinając się mu na ręce. Maciek odwzajemnił pocałunek i w jednej chwili nikogo nie było, ale czar prysł wraz z wrzaskiem tego babska.

- Co Ty odpierdalasz do chuja?! Na cholerę mnie chciałeś ze sobą zabrać, skoro zakochany jesteś w niej ?! W dupie to mam , wracam do domu!- odwróciła się na pięcie i odeszła co mnie uszczęśliwiło na maksa.

- W takim razie lot został odwołany...- powiedziałam do Maćka, tuląc się do niego.- Zapraszam Cię do innego raju...


Wpadliśmy do mojego mieszkania cały czas się całując i dotykając.

- Powtórz to.

- Co?

- To co na lotnisku.

- Maciek, kurwa odwróć się..- prawnik się zaśmiał i klepnął mnie lekko w tyłek.

- Dobrze wiesz o czym mówię..- złapałam Go za policzki i popatrzyłam mu prosto w oczy.

- Kocham Cię adwokacino...- Maciek uśmiechnął się ciepło do mnie i pocałował mnie namiętnie. Udaliśmy się do sypialni i runęliśmy na łóżko. - I chcę żebyś się ze mną kochał jako mój facet..- Maciek całował mnie w szyję,a rękoma masował moje piersi. Ściągnął ze mnie koszulkę i całował każdy zakamarek mojego odkrytego ciała, jakby chciał się nim nasycić.- Hej, będziesz je miał na co dzień.

- Boję się, że znowu znikniesz..

- Przestań gadać głupoty i kochaj się ze mną..- Maciek ściągnął swój t-shirt i rozpiął spodenki, a mnie przeszły ciarki z wrażenia, że ten powalony adwokat został moim facetem. Mężczyzna przeszedł do moich szortów i pozbył się ich w ekspresowym tempie. Zaczął drażnić moją cipkę materiałem majtek, a ja wiłam się pod wpływem tego doznania.- Dlaczego mnie drażnisz..?

- Bo mogę...- Maciek jednym ruchem zerwał ze mnie bieliznę i wdarł się językiem do mojego wnętrza. Krzyknęłam gwałtownie i wygięłam się w łuk, ale za chwilę jęczałam. Maciek wiedział co lubię i w momencie, w którym miałam wybuchnąć on przywarł ustami do mojej łechtaczki i zassał się na niej, a ja szczytowałam intensywnie. - Uwielbiam twój smak..- jego dolna część garderoby zniknęła i teraz stał przede mną całkiem nagi. - A teraz w Ciebie wejdę... - i tak jak powiedział, tak zrobił. Poczułam jego kutasa głęboko w sobie i ścisnęłam dłonie na pościeli. Maciek poruszał się zwinnie z delikatnością, ale równie intensywnie.  Staliśmy się jednością tak i już wiedziałam, że to tu jest moje miejsce na ziemi. Prawnik zwiększył moje doznania kiedy masował kciukiem moją łechtaczkę. Jęczałam mu w usta, a on gryzł moje ucho i drażnił miejsce za nim językiem. Kiedy doszliśmy on się nie zatrzymał tylko obrócił mnie tyłem do siebie i przygniótł mnie ręką do materaca. Sprzedał mi kilka siarczystych klapsów w tyłek i wszedł we mnie, tym razem mocniej.

- O tak..- wyszeptałam w materac, a Maciek pociągnął mnie za włosy do góry. Złapał mnie w talii, a ja położyłam mu rękę na ramieniu i czułam jak jego usta pieszczą moją szyję. Teraz nie znaliśmy ograniczeń i kochaliśmy się szybko i gwałtownie, aż doszliśmy i opadałam na materac, a Maciek na mnie.

- Kocham Cię, Maluszku..- wysapał mi do ucha.

- Kocham Cię, Mecenasiku.. 

Kodeks Na Miłość. Część IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz