XVIII.

158 9 0
                                    

Żegnaliśmy się z rodzicami pod domem. Mama mocno mnie tuliła i nakazała Maćkowi o mnie dbać.

- Niech się Pani nie martwi. Nie dam jej zrobić krzywdy. Musimy już jechać, żeby nie trafić na korki.- objęłam jeszcze tatę i wsiedliśmy do auta. Ruszyliśmy w długą drogę do naszego normalnego życia.


Po kilku godzinach zatrzymaliśmy się pod moim mieszkaniem. Maciek pomógł mi wnieść walizkę i teraz staliśmy w moim przedpokoju.

- Chodź do mnie Maluchu.- dałam się mu przytulić i staliśmy tak w ciszy, jakbyśmy się żegnali na zawsze.

- Zobaczymy się jutro?

- Oczywiście. Nie wytrzymam bez Ciebie dłużej.- uśmiechnęłam się do niego, a prawnik ucałował moje usta. - Uciekam.. Kocham Cię mocno..- wyszedł z mieszkania, a mnie ogarnęły dziwne myśli. Miałam wciąż w głowie to co powiedział Tomek. Czy miał rację? Czy to tylko pozory szczęścia? Nie wiem, ale na pewno jednego miałam dość. Tych wszystkich byłych, niedoszłych dup Maćka. Nie chciałam być sama, więc zadzwoniłam do Majki.

- Halo Szwagierko! Co słychać? Już wróciliście?

- Tak.

- Oho.. Co jest?

- Nic.

- Jasne. Znam Cię trochę.

- Przyjedziesz?

- Jasne! Daj mi pół godziny.


Po pewnym czasie usłyszałam charakterystyczne dzwonienie do drzwi. Otworzyłam je i od razu wpadłam w objęcia Majki.

- Hej... Co się stało?- weszłyśmy do salonu, a ja nalałam nam winko zrobione przez mojego tatę. Zaczęłam opowiadać Majce o Tomku, o tym co powiedział. - I to Cię tak rozwaliło?

- Sama nie wiem... Nie wiem co się dzisiaj ze mną dzieje..

- Y.. Może Ty jesteś w ciąży?- podniosłam na nią przerażony wzrok i zamarłam.

- Nie..

- No chyba mi nie powiesz, że pościliście przez ten czas?

- Nie no, nie oszczędzaliśmy się...

- No właśnie..- siedziałyśmy w ciszy dłuższą chwilę, a ja sięgnęłam po kieliszek.- Może na razie nie pij?- pokiwałam na znak zgody głową.

- Zostaniesz ze mną na noc?

- Tak, mogę stąd pojechać do roboty. Rano kupimy test i się wszystko okaże.

- Ja pierdole... Nie mogę być teraz w ciąży..- rozkleiłam się już totalnie. Dziecko? Nie ma mowy teraz na dziecko..

- Boisz się co powie Maciek?


- Nie , on bardzo chce mieć dzieci ale nie wiem czy ja jestem gotowa.. Poza tym my nawet ze sobą nie mieszkamy.. Nie myśleliśmy o tym w ogóle... Co ja mam robić?

- Na razie się nie zamartwiaj.. Nic nie jest pewne.. Co by się nie działo ja będę zawsze obok..- przytuliłam przyjaciółkę z całej siły i dziękowałam losowi za nią..


Było już późno, a my leżałyśmy w moim łóżku. Zawsze tak robiłyśmy. Jak jedna z nas miała kryzys to zasypiałyśmy razem. Majka głaskała moje włosy, a ja się do niej tuliłam.

- Co ze mnie za przyjaciółka.. A co u Was?

- U nas dobrze. Darek wrócił do pracy i już nie męczy mnie swoim narzekaniem, że tu go boli, a herbata za zimna.. Ale i tak kocham tego gościa nad życie.

- Cieszę się, że Wam się układa.. Pamiętaj jakby Darek coś przeskrobał od razu mów.. Dostanie po głowie od młodszej siostry.- zaśmiałyśmy się cicho z Majką.

- Idźmy już spać.. Miałaś ciężki dzień..

- Dobranoc..


Co świt wstałam z łóżka, wskoczyłam w dres i udałam się do apteki.

- Dzień dobry, co dla Pani?

- Poproszę test ciążowy.. A najlepiej kilka i to różnych...- zapakowana wróciłam do domu gdzie czekała na mnie Majka.

- Nie bój się.. Wszystko się jakoś ułoży.. A teraz idź i zrób te testy.- wzięłam głęboki wdech dla odwagi  i weszłam do łazienki. Zrobiłam wszystko według instrukcji i czekałam...

Kodeks Na Miłość. Część IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz