Zamknęłam księgarnie i zmierzałam do Maćka, a w międzyczasie zadzwoniłam do Majki.
- Halko Szwagierko, co słychać?
- A siedzę sama i piszę artykuł, bo muszę wysłać go do północy. A co u Ciebie?
- Właśnie idę do Maćka i u niego zostanę, żeby nie musiał jeździć bezsensu. Będziecie jutro mam nadzieję?
- Oczywiście! Boże, Julka nawet nie wiesz jak Darek się cieszy, że jesteście razem.
- Majka chyba przeżywamy miesiąc miodowy. Tylko boję się, że to pryśnie jak bańka i wszystko się popsuje.
- Nie gadaj tak nawet! Wszystko będzie dobrze, musicie tylko rozmawiać.
- Tak, masz rację. Kochana pogadamy jutro, bo już jestem na miejscu. Do zobaczenia!
- Pa!- wczołgałam się na górę i zadzwoniłam dzwonkiem. Drzwi się powoli się otworzyły, a zza nich wychylił się Maciek. Jednak oczarowało mnie to co zobaczyłam za nim. Ciemny salon rozświetlały płomienie świec, a na stole stała zastawiona zastawa sushi, winem i owocami. Weszłam do środka i stanęłam jak wryta. Maciek mnie bardzo zaskoczył. Poczułam, że mężczyzna obejmuje mnie od tyłu i całuje lekko w szyję.- Nie za bardzo mnie rozpieszczasz? Uważaj, bo się przyzwyczaję. - odwróciłam się do niego i objęłam wokół szyi.
- Lubię Cię rozpieszczać. Jesteś moim oczkiem w głowie. Chodź coś zjeść..- Maciek wziął mnie za rękę i usiedliśmy do posiłku.
Wzięliśmy bardzo długi, ale urozmaicony prysznic, a ja przypomniałam sobie jak to było kiedy łączył nas tylko seks. Miło było położyć się w tym łóżku, ale z mężczyzną do którego czuje oprócz wielkiego pożądania, wielką miłość. Leżeliśmy chwilę w ciszy, Maciek na plecach, a ja na jego klatce.
- Śpisz?
- Nie Maluchu, a co się dzieje?
- Nic, tak pytam. Mogę Cię o coś zapytać?
- Jasne.
- Kiedy zrozumiałeś, że się we mnie zakochałeś?
- Mm.. Chyba jak szykowałaś się na randkę z Antkiem. Wtedy byłem zazdrosny i zrozumiałem, że to zazdrość z miłości.. Julka, ja nie umiem nie być zazdrosnym.. Muszę Cię pilnować, bo jesteś młodsza i każdy facet na Ciebie poleci, a ja już nie chcę Cię tracić.
- Maciek.. A myślisz, że ja nie jestem zazdrosna? Patrząc wstecz na twój życiorys to chyba nie ma się co dziwić... Ale kocham Cię Adwokacino i nie szykuje w tej kwestii zmian.
- Ja też Cię kocham.. A teraz chodźmy spać.. Dobranoc Myszko..
Suszyłam włosy ubrana w bluzę Maćka, kiedy on wlazł mi do łazienki z wielkim uśmiechem na ustach.
- A Ty co się tak szczerzysz? Jakąś ładną laskę widziałeś w tej galerii?
- Jedyna ładna laska, która mnie interesuje stoi przede mną i do mnie pyskuje. A tatuś ma dla niej prezent, no ale trudno.. Znajdę jakąś, której się na bank spodoba..
- Już dobrze tatuśku! Ale coś Ci mówiłam na ten temat... - Maciek wyjął zza pleców krótką, białą gorsetową sukienkę w niebieskie wzory tak jak na porcelanowych zastawach. Miała odkryte ramiona i dekolt,a rękawy opadały luźno. Była piękna, ale pewnie okropnie droga...- Maciek.. ona jest śliczna... ale kosztowała fortunę.. Ja nie mogę przyjąć takiego prezentu..
- Skarbie mój największy i tak ją ubierzesz, więc na nic twoje sprzeciwy. Pozwól mi Cię uszczęśliwić. - uśmiechnęłam się słodko i objęłam mojego mężczyznę z całych sił, a potem obdarowałam słodkim całusem.
- W takim razie wyjdź teraz grzecznie z łazienki, a ja się przebiorę..- Maciek o dziwo wyszedł, a ja miałam jeszcze mnóstwo czasu na makijaż i strój.
- Juuulka! Wychodź już, za niedługo będzie Uber. - wyszłam po cichu z łazienki i weszłam do salony, gdzie stał Maciek tyłem do mnie i wyglądał przez okno. - Matko Boska, kobieto ileż można siedzieć w łazience i się pindrzyć! Julka wyłaź naty...- obrócił się do mnie i otworzył buzię z zaskoczenia.
- I jak?- obróciłam się dookoła i stanęłam z rozłożonymi rękami. Ubrałam do sukienki białe sandałki na obcasie i jasną torebkę.
- Ok.. cofam to co powiedziałem... Wyglądasz bosko... I nie wiem czy wolę Cię w kiecce czy nago..- podszedł do mnie pewnie i przyciągnął do siebie za talię. Jego penis wbijał mi się w podbrzusze, ale niestety musiał poczekać na atrakcję po imprezie.
- Nie mamy czasu.. Musisz poczekać do wieczora...- Maciek sprzedał mi klapsa w tyłek i wziął swoje rzeczy ze stolika.- Jak tak dalej pójdzie nie będę mogła siedzieć...- prawnik zaśmiał się, wziął mnie za rękę i wyszliśmy z mieszkania.
- Tylko nie prowokuj nikogo.
- No w tej sukience będzie ciężko.
- W takim razie będę Cię trzymał za rękę cały wieczór.- przewróciłam oczami, wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy na miejsce imprezy. ..
CZYTASZ
Kodeks Na Miłość. Część II
RomanceJulka po chaotycznym zerwaniu z Antonim i urwaniem kontaktu z Maćkiem pozostaje niezdecydowana co dalej. Majka z Darkiem wyjechali w podróż poślubną, więc Julka nie ma się kogo poradzić. Jenak nieoczekiwane spotkanie z Maćkiem budzi na nowo dawne u...